X4L - wzmacniacz z DSP z serii X
Biznes „nagłośnieniowy” – w porównaniu z innymi dziedzinami techniki (np. przemysłem samochodowym, czy ...
Położona w Londynie tytułowa sala najbardziej znana jest z realizacji wielu wydarzeń związanych z muzyką rozrywkową, a głównie rockową.
Jednak to nie jedyna jej funkcja. Regularnie odbywają się w niej koncerty muzyki poważnej, między innymi BBC Proms, ale gościła także zawody tenisowe czy mecze bokserskie. Nie od razu jednak było tak kolorowo, bo początkowo najsłabszym punktem obiektu była właśnie interesująca nas akustyka.
Obiekt powstał w drugiej połowie XIX wieku, ale niestety nie załapał się na okres powstania akustyki jako dziedziny nauki. W związku z tym na początku, jak zresztą w wielu przypadkach, projekt pod tym względem robiony był „na czuja”. Co więcej, wiele zmian wprowadzanych później, po otwarciu, również nie mogło pochwalić się racjonalnymi wyjaśnieniami. Mimo wszystko salę udało się uratować – w kwestii jej akustyki.
Royal Albert Hall zawdzięcza swoje istnienie głównie Henry’emu Colowi, brytyjskiemu urzędnikowi, który był sekretarzem w wydziale nauki i sztuki. Co ciekawe, jest to osoba, którą uznaje się za twórcę kartek świątecznych. Wracając jednak do tematu, Cole był osobą, która współpracowała przy organizacji Wielkiej Wystawy w 1862 roku i cztery lata przed wydarzeniem zaproponował, aby na tę okazję wybudować wielką halę. Na szczęście dla inwestycji, po sukcesie wcześniejszej wystawy z 1851 roku organizatorzy bardzo mądrze zainwestowali pieniądze kupując grunt pod tego typu obiekty. Książę Albert zdecydował, że należy utworzyć tam stałą infrastrukturę służącą mieszkańcom do rozwoju kultury i nauki, w tym wspomnianą przez Cole’a salę.
Cole pod koniec lat 50. XIX wieku wiele podróżował po kontynentalnej Europie i zachwyciły go rzymskie areny – to właśnie one zainspirowały go do stworzenia podobnego obiektu w Londynie. Chciał postawić współczesny odpowiednik mieszczący nawet 30.000 widzów! Co więcej, zaczął nawet przygotowywać koncepcję budynku. Jego praca nie poszła na marne, bo w związku z przygotowywaniem się do kolejnej wystawy architekt Francis Fowke wykorzystał prace Cole’a do stworzenia wielkiej sali amfiteatralnej. Pojawił się jednak duży problem, bardzo często związany z tego typu obiektami – kłopoty finansowe. W efekcie, w 1861 roku, na rok przed wystawą przerwano prace nad projektem.
Tego samego roku umarł książę Albert, który był pomysłodawcą całego obszaru muzeów i instytucji kulturalnych. To wstrzymało projekt na dobre. Na całe szczęście żona księcia, królowa Wiktoria, postanowiła zrealizować jego pomysły i poświęcić je pamięci męża. W związku z tym, w celu ukończenia projektu, zatrudniła ponownie Francisa Fowke z korpusu Królewskich Inżynierów. Po jego śmierci w grudniu 1865 roku rozpoczęte prace prowadził dalej Henry Scott. Obaj kontynuowali stylistycznie pomysł Henry’ego Cole’a, czyli budowlę inspirowaną rzymskimi arenami.
W międzyczasie, gdy projekt posuwał się do przodu, zmieniała się – a dokładniej zmniejszała – liczba widzów, z 30.000 do 26.000, następnie do 12.000, 10,000, aż zatrzymała się na około 8.000. Mimo wszystko pojawiały się kolejne problemy związane z funduszami przeznaczonymi na przedsięwzięcie. Z uwagi na brak finansowania ze strony wysoko postawianych osób czy władz, niezbędne było wymyślenie nowego sposobu pozyskania pieniędzy. Ostatecznie zaczęto sprzedawać miejsca za 100 funtów na wieczyste użytkowanie. Ciekawe jest to, że istnieje grupa osób, która posiada te prawa do dnia dzisiejszego, chociaż rozpatrywane są one trochę na innych zasadach.
W kwietniu 1867 roku królowa Wiktoria wkopała kamień węgielny pod budowę Royal Albert Hall. Już cztery lata później, w 1871 roku, odbyła się oficjalna ceremonia otwarcia, podczas której przemawiał książę Edward. Niestety już podczas tego pierwszego wydarzenia zauważono, że sala ma poważne problemy akustyczne. Wiele ówczesnych gazet pisało o tym, że mimo starań księcia w postaci wolnego i wyraźnego prezentowania pojawiało się echo, które zakłócało wystąpienie.
W ciągu kolejnych 100 lat w sali eksperymentowano z różnego rodzaju rozwiązaniami poprawiającymi akustykę, o czym więcej napiszę w części artykułu dotyczącej tego zagadnienia.
Royal Albert Hall jest salą opartą na planie elipsy o wymiarach osi wielkiej 83 m oraz osi małej 72 m. Jeżeli chodzi o wysokość, to w najwyższym punkcie (sufit ma kształt kopuły) sala ma 41 m. W efekcie to „pomieszczenie” ma kubaturę prawie 87.000 m3. Tak naprawdę obiekt może pomieścić 8.000 widzów siedzących, a nawet znacznie więcej, uwzględniając miejsca stojące. Współcześnie jednak, z uwagi na wymogi bezpieczeństwa, sala przyjmuje w przybliżeniu „jedynie” 5.200 osób.
Wnętrza, co wcześniej było wspominane, wykonane są w stylu starożytnych aren, czyli można znaleźć w nich bardzo dużo inspiracji obiektami rzymskimi. Geometria sali potwierdza te założenia, ponieważ na jej środku znajduje się owalna płyta, wykończona drewnianym parkietem, otoczona ze wszystkich stron widownią o amfiteatralnym układzie. Na jednym z końców sali zamiast rzędów foteli znajduje się drewniana estrada o wysokości około 1 m, wraz z wznoszącymi się podestami przewidzianymi dla chóru. Za samą orkiestrą znajdują się również organy.
Ponad amfiteatralną częścią widowni znajdują się 3 piętra boksów. Tak jak w przypadku większości przegród w obiekcie, ich murowane ściany wykończone są tynkiem. Każdy z boksów ma kotary częściowo zasłaniające ich światło. Ponad boksami znajdują się kolejne rzędy wznoszących się podestów z fotelami.
Ostatnim poziomem są balkony, których podłogi – w przeciwieństwie do pozostałych w obiekcie – są betonowe. Zlokalizowane tam barierki przedzielone są zdobionymi rzeźbieniami słupami konstrukcyjnymi, które częściowo podtrzymują jeden z najciekawszych pod względem budowlanym elementów tego obiektu. Mowa o suficie – kopule.
W czasie budowy była to największa konstrukcja tego typu wykonana ze szkła i stali. Z uwagi na to, że wykończenie sufitu wielokrotnie w historii obiektu zmieniało się, przedstawię tutaj stan obecny. Wszelkie zmiany wprowadzane były z uwagi na akustykę wnętrza – temat ten przybliżę w części artykułu dotyczącej tego zagadnienia. Na dzień dzisiejszy nad salą rozciąga się kopuła wykonana z karbowanej blachy. Jej powierzchnia jest perforowana, a bezpośrednio nad nią znajduje się wełna mineralna. W efekcie tego, niestety, z wnętrza obiektu nie jest widoczna szklana część dachu. Ponadto pod sufitem podwieszonych jest 85 tak zwanych grzybów lub latających spodków. Są to okrągłe ekrany wykonane z tworzywa sztucznego, nad którymi znajduje się również warstwa wełny mineralnej.
Tym razem w tej części artykułu zapoznamy się nie tylko z parametrami stanu istniejącego, ale także z ciekawą historią wprowadzanych zmian. Można powiedzieć, że artykuł Times’a opisujący występujące echo podczas otwarcia obiektu był pierwszą opinią, a nawet pewnego rodzaju analizą akustyki w sali. Stwierdzono, że w sali pojawia się bardzo duży problem z echem. Biorąc pod uwagę kubaturę sali, teraz możemy śmiało stwierdzić, że na pewno pojawił się również kłopot ze zbyt długim czasem pogłosu. W efekcie tego wszystkiego wspomniana przemowa księcia Edwarda faktycznie mogła być niezrozumiała.
Pierwszy pomysł na rozwiązanie problemu pojawił się krótko po otwarciu obiektu. Zdecydowano, że pod szklaną kopułą podwieszone zostanie velarium, czyli wielka płachta, w tym przypadku z płótna żaglowego. Z uwagi na zasłonięcie dachu w sali stracono dostęp do światła słonecznego. Niestety zamontowanie tkaniny nie przyniosło oczekiwanych efektów, nawet pomimo wielu dalszych eksperymentów związanych z wysokością podwieszenia oraz jej marszczeniem.
Kolejnym ciekawym i niezwykle wymyślnym rozwiązaniem w latach 90. XIX wieku było rozwieszenie pod stropem naciągniętych drutów z siatkami na króliki. Pomysłodawca Wentworth Cole zapewniał, że nie powinno być wątpliwości co do skuteczności tej metody, nie tylko w likwidacji niekorzystnych zjawisk, ale także w przybliżeniu dźwięków orkiestry czy mówcy do słuchacza. Jak można się domyślić, wpływu na akustykę – tym bardziej pozytywnego – nie odnotowano. Kojarzy mi się to wprost z wieloma audiofiliskimi pomysłami, które nie mają zupełnie racjonalnego wyjaśnienia, ale słuchacz – w tym przypadku pomysłodawca – jest przekonany o zbawiennym wpływie danego elementu.
W 1941 roku zawierucha wojenna, jak to często bywa, zahaczyła również o obiekty związane z kulturą, w tym przypadku niszcząc londyńską salę koncertową Queen’s Hall. W związku z tą stratą koncerty przeniesione zostały do Royal Albert Hall. Tym samym pojawiła się jeszcze większa potrzeba odpowiedniej adaptacji wnętrza. Wrócono do regulacji wysokości velarium i ostatecznie pozostawiono je na poziomie galerii, co prawie całkowicie zlikwidowało efekt echa. Zdecydowano się jednak na kolejne elementy podwieszone, ale tym razem „sztywne” – nad orkiestrą zawieszono ekran. Jego funkcja nie ograniczała się jedynie do poprawy akustycznych właściwości wnętrza, ale także – z uwagi na to, że była wojna i w trakcie prób lub koncertów mógł pęknąć szklany dach – coś musiało chronić muzyków przed niespodziewanym deszczem ostrych kawałków szkła.
Po wojnie zainstalowano pierwszy element, który pozostał do dnia dzisiejszego. W 1949 roku całkowicie zrezygnowano z tkaniny na rzecz wewnętrznej kopuły, wykonanej z perforowanych płyt aluminiowych z warstwą wełny mineralnej. Oprócz właściwości pochłaniających dźwięk sufit ukształtowany jest tak, że rozprasza docierające do niego fale. Był to kolejny krok zdecydowanie poprawiający warunki w sali.
W latach 1968-1969 w obiekcie przeprowadzano wiele badań i analiz akustycznych. Jako wniosek zaproponowano całkowicie nowe rozwiązanie dachu, co z uwagi na finanse i wymagania remontowe nie wchodziło jednak w grę. Jako alternatywę opracowano sposób polegający na podwieszeniu pod stropem 135 ekranów akustycznych, wykonanych z włókna szklanego, o kształcie odwróconych kopuł, potocznie nazywanych grzybami. Ten pomysł zdecydowanie zmniejszył zjawisko echa.
Na przełomie wieku XX i XXI wykonywano kolejne badania i eksperymenty z „latającymi spodkami”. Wykonano model sali z w skali 1:12, zmieniano położenie ekranów, ich liczbę czy wysokość. Ostatecznie, w 2001 roku, zrezygnowano z 50 z nich, a pozostałe 85 przekonfigurowano. Taki układ pozostał do dnia dzisiejszego.
Teraz przejdźmy do najważniejszego, czyli jak dzisiaj – po tych wszystkich eksperymentach – wyglądają parametry sali. Biorąc pod uwagę kubaturę oraz dobór materiałów wykończeniowych zacznijmy od czasu pogłosu. W przypadku średnich częstotliwości wynosi on około 2,4 sekundy (w przypadku pełnej sali), co nie jest najgorszym wynikiem dla muzyki poważnej, szczególnie w przypadku pomieszczenia o tak dużej kubaturze. Jest to efekt uzyskany poprzez zastosowanie materiałów pochłaniających, zlokalizowanych nad „grzybkami”, oraz perforowanej kopuły. Ma to oczywiście swoje negatywne skutki. Muzyka grana przez orkiestrę bez wspomagania elektroakustycznego jest dość cicha, co objawia się niewielką wartością średnią parametru siły dźwięku, G=-0,9 dB. Oczywiście orkiestra może grać głośniej, ale, jak wiadomo, jest też jakiś limit możliwości muzyków. Wiąże się to także z limitem słuchaczy, do których muzyka może dotrzeć wystarczająco głośna, i w przypadku najlepiej ocenianych sal ta liczba wynosi około 2.200. W naszym przypadku Royal Albert Hall przyjmuje ponad 5.000 słuchaczy.
Mimo wszystko eksperymenty w sali i rozwiązanie w postaci „latających spodków” przyniosło również wiele korzyści. Związane są one nie tylko ze zmniejszeniem występowania zjawiska echa czy skróceniem czasu pogłosu, ale także z poprawą parametrów akustycznych. Ich układ bardzo dobrze rozprowadza wczesne odbicia na obszarze widowni. W efekcie bardzo dobrze wpływa to na przejrzystość dźwięku. Analizując wyniki pomiarów, średnia wartość wynosi C80= 0,2 dB. Jest to naprawdę dobry wynik, tym bardziej jeżeli weźmiemy pod uwagę wymiary sali.
Współcześnie sala jest jednym z najważniejszych obiektów tego typu w Londynie. Jest też swojego rodzaju symbolem, nie tylko architektury epoki wiktoriańskiej, ale i muzycznej.
Na pewno potwierdziła swoje przeznaczenie, czyli cele naukowe i kulturalne. Sama budowa (w tym konstrukcja) i późniejsza walka z akustyką to najlepsze przykłady tego, jak obiekt przyczynił się do rozwoju tych gałęzi nauki. Jeżeli chodzi o kulturę, to obiekt po dziś dzień obsługuje festiwal BBC Proms, który jest największym tego typu wydarzeniem. Ponadto, jak już wspomniałem wcześniej, w sali odbywa się wiele wydarzeń muzycznych, nie tylko związanych z muzyką poważną. Spora część koncertów wykonanych w Royal Albert Hall przez znane zespoły rockowe staje się częścią ich dyskografii. Poza tym w sali odbywają się opery, przedstawienia, jubileusze, rozdania nagród, a nawet premiery książek (np. Harry Potter). Przy tym wszystkim sala, pomimo swoich stosunkowo dużych rozmiarów, jest bardzo często wypełniona po brzegi.
Suma sumarum, mimo nie najlepszego początku Royal Albert Hall cieszy się niesamowitą popularnością i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić.
Rafał Zaremba
Materiały graficzne pochodzą z Archiwum Royal Albert Hall oraz publikacji Leo Beranka „Concert Halls and Opera Houses: Music, Acoustics, and Architecture”.