X4L - wzmacniacz z DSP z serii X
Biznes „nagłośnieniowy” – w porównaniu z innymi dziedzinami techniki (np. przemysłem samochodowym, czy ...
Duże i średnie produkcje muzyczne live, a ostatnimi czasy często i te mniejsze, nie mogą obyć się bez co najmniej dwóch konsolet – frontowej (nagłośnieniowej) na stanowisku FOH i monitorowej na scenie.
W niektórych przypadkach może być ich trzy – gdy wydarzenie jest nagrywane wielośladowo, z wykorzystaniem osobnej konsolety, która „potrzebuje” czysty sygnał ze sceny, „nie skażony” wpływem preampów czy korekcji innej konsolety.
Są też imprezy „telewizyjne”, podczas realizacji których ekipa „telewizorowa” również chce sama miksować sygnały ze sceny, a nie otrzymywać gotowy miks czy też częściowo „podmiksowane” sygnały – to również wymaga możliwości dostarczenia trzech niezależnych sygnałów, które przychodzą ze sceny. W końcu w wersji najbardziej rozbudowanej, gdy mamy zarówno miksery FOH i monitorowy, impreza jest transmitowana przez TV i dodatkowo nagrywana przez osobnego realizatora, pracującego na swoim mikserze, potrzebne będzie rozdzielenie sygnału z każdego mikrofonu, systemu bezprzewodowego, instrumentu i wyjścia liniowego aż na cztery niewpływające na siebie wzajemnie tory. Jak to zrobić?
Na pewno nie obejdzie się bez splittera sygnałów, który w najmniej rozbudowanej wersji będzie wyposażony w jeden zestaw wejść i dwa zestawy wyjść, a w przypadku opisanym powyżej powinien dysponować jednym zestawem wejść i czterema zestawami wyjść. Najpopularniejszym jednak i najczęściej wykorzystywanym jest układ typu jedno wejście – trzy wyjścia, co pozwala na podłączenie konsolety FOH i monitorowej i zostaje jeszcze jeden zestaw w rezerwie.
Splittery mogą być trojakiego rodzaju: równoległe, izolowane transformatorowo lub aktywne. Splitter równoległy, albo inaczej splitter Y, jest odpowiednikiem prostego kabla Y ze złączami XLR. Splitter transformatorowy izoluje sygnały wyjściowe od wejściowych za pomocą transformatorów (jeden na każdy kanał). Splitter aktywny izoluje sygnały za pomocą obwodu buforującego.
Dobrej jakości splitter z izolacją transformatorową to wydatek rzędu 60-150 zł na kanał. Dla dużych produkcji wielokanałowe splittery mikrofonowe oferują do 30 kanałów w jednej obudowie. Istnieją też splittery zintegrowane z multicorem, gdzie w jednej obudowie mamy wielokanałowy stage box i dwa lub trzy kable wieloparowe.
Wewnątrz splittera z wyjściami izolowanymi transformatorowo wejście XLR jest połączone z transformatorem 1:1 (patrz rysunek).
Splitter ma dwa wyjścia: bezpośrednie i izolowane transformatorowo. Te, które jest połączone z wejściem bezpośrednio, służy do połączenia z mikserem, który będzie dostarczał zasilania Phantom do mikrofonów. Wyjście izolowane transformatorowo podłącza się do innego miksera. Ponieważ transformator odseparowuje wzajemnie wyjścia galwanicznie, zasilanie fantomowe nie może przedostać się z wyjścia jednego miksera na drugi. To samo tyczy się wszelkich interferencji częstotliwości radiowych (RFI). Niektóre splittery mają trzy wyjścia (jedno bezpośrednie i dwa izolowane) dla konsolety FOH, monitorowej i nagraniowej (lub broadcastingowej).
Każdy kanał wyjściowy dysponuje wyłącznikiem ground/lift, który dołącza lub rozłącza ekran kabla od pinu 1 w złączu XLR. Jeśli przełączniki ground/lift ustawione są właściwie, nie powinno być żadnych problemów z pętlami masy i związanymi z tym zakłóceniami w sygnale (brum). Najlepsze splittery wyposażone są również w uziemione klatki (puszki) Faradaya w swoich transformatorach.
Kiedy sygnał mikrofonowy jest rozdzielany na dwie lub więcej konsolet, równoległe połączenie impedancji wejściowej tych konsolet powodować będzie zmniejszenie impedancji obciążenia mikrofonu. W wyjątkowych sytuacjach rozdzielenie sygnału na trzy konsolety może na tyle zmniejszyć impedancję obciążenia, że spowoduje to powstawanie zniekształceń sygnału w przypadku mikrofonów pojemnościowych lub podcięcie basu w mikrofonach dynamicznych. Podzielenie sygnału na cztery lub więcej konsolet może wymagać zastosowania splittera aktywnego.
Z powodów oszczędnościowych niektórzy używają splitterów Y (równoległych) zamiast splitterów z wyjściami izolowanymi transformatorowo. Takie splittery można zarówno kupić, jak i wykonać samemu (jeśli ktoś ma odrobinę smykałki do tego typu robótek). Jeśli nasz splitter równoległy nie jest wyposażony w przełączniki ground/lift, podłączając zasilanie urządzenia (zakładając, że w ogóle go ma, gdyż splitter równoległy teoretycznie może pracować bez zasilania) do tego samego gniazdka, co konsoleta FOH, można zminimalizować prawdopodobieństwo powstania pętli masy.
Rezystory w splitterze Y, zaprezentowanym na rysunku, mają na celu zabezpieczenie przed nadmiernym spadkiem impedancji obciążenia mikrofonu i zwiększają odseparowanie, ale jednocześnie zwiększają nieco impedancję linii mikrofonowej. Przełączniki ground/lift zabezpieczają przed powstawaniem pętli masy oraz blokują zasilanie fantomowe. W przeciwieństwie do splittera transformatorowego splitter Y nie tłumi zakłóceń RFI.
Po pierwsze trzeba zdecydować, który mikser będzie dostarczał napięcie Phantom do mikrofonów (przeważnie będzie to mikser monitorowy, ale często funkcję tę pełni konsoleta FOH). Teraz należy podłączyć wyjścia bezpośrednie splittera do multicore’a wybranej konsolety. Podłączamy jeden zestaw wyjść izolowanych do multicore’a miksera monitorowego, a pozostały do wieloparowego kabla miksera nagraniowego lub broadcastowego (jeśli jest używany). Teraz już tylko pozostało nam podłączenie drugiego końca multicore’ów do mikserów.
I jeszcze mała sugestia odnośnie metody posługiwania się przełącznikami ground/lift:
1. Po pierwsze wyłączamy zasilanie Phantom we wszystkich konsoletach. Zamykamy wszystkie tłumiki, przesuwając je na sam dół.
2. Upewnijmy się, że przełączniki ground/ lift wyjść bezpośrednich (direct) w splitterze (jeśli są) ustawione są na ground, a nie lift. W przeciwnym wypadku zasilanie fantomowe nie będzie działać.
3. Podchodzimy do miksera podłączonego do wyjść bezpośrednich. Włączamy go, załączamy zasilanie Phantom i podnosimy każdy z tłumików tak, aby usłyszeć sygnał.
4. Znajdujemy na splitterze przełączniki ground/lift dla wyjść miksera FOH (jeśli fantomy podaje monitorowy, lub monitorowego, jeśli napięcie Phantom przychodzi z FOH-u). Ustawiamy je w pozycji, w której szumy i brumy będą mniej słyszalne z pozycji tego nagraniowego.
5. Powtarzamy krok 4 dla pozostałych mikserów.
Choć splitter wydaje się być urządzeniem banalnym w obsłudze (i w rzeczy samej tak jest, jeśli zna się podstawowe zasady jego funkcjonowania), trzeba na spokojnie zaplanować rozkład sygnałów wyjściowych, aby nie okazało się, że nagle wszystkie mikrofony pojemnościowe i D.I.-boxy nie dają znaku życia pomimo włączonych przycisków „+48V” w odpowiednich kanałach konsolety. Warto więc przed „sztuką” dobrze przyjrzeć się konfiguracji urządzenia, szczególnie zwracając uwagę na położenie przełączników ground/lift.
Pomimo tego że obecnie producenci konsolet cyfrowych wyposażają swoje produkty w funkcje typu „gain sharing” czy „gain compensation”, co z założenia ma pozwolić na rozdzielanie sygnału między dwie konsolety bez udziału splitterów analogowych, to jednak gros imprez w dalszym ciągu bez „starych, dobrych” splitterów obejść się nie może. Tylko w przypadku małych imprez – w klubach, lokalnych domach kultury itp. – gdy zarówno przody, jak i monitory „kręcone” są z tej samej konsolety, można sobie darować zaznajamianie ze splitterem. Jednak każdy, kto na poważnie planuje zająć się nagłaśnianiem, powinien wiedzieć, z czym ma do czynienia, gdyż póki co w naszym kraju wciąż panuje uniwersalizm i raczej trudno spodziewać się, że ktoś zatrudni nas tylko do „kręcenia gałami”.
Przeważnie trzeba być zarówno realizatorem, jak i inżynierem systemu nagłośnieniowego, inżynierem systemu bezprzewodowego, riggerem, technikiem sceny i zwykłym „fizycznym” do noszenia sprzętu. Dlatego też trzeba swoją wiedzę poszerzać, nie tylko w zakresie, który nas interesuje, a więc np. tylko strojenia systemów albo tylko realizacji dźwięku, ale również w innych dziedzinach – np. prawidłowego projektowania, konfigurowania i strojenia systemów bezprzewodowych (co w przypadku rozbudowanych systemów, używanych w miejscach, gdzie jest „ciasno” w eterze jest sztuką nie lada) czy też tak prozaicznej, wydawałoby się, czynności, jak właściwe opinanie stage boxów i splitterów, czyli ich obsługa.
Armand Szary