X4L - wzmacniacz z DSP z serii X
Biznes „nagłośnieniowy” – w porównaniu z innymi dziedzinami techniki (np. przemysłem samochodowym, czy ...
Dotychczas nasze rozważania w artykułach o protokole DMX obracały się wokół starszej wersji, z 1990 roku. Ale obecnie w zasadzie wszędzie króluje DMX z dodatkową literką "A", który oficjalnie zadebiutował w 2004 roku.
Czym różni się on od wersji z 1990 roku i dlaczego go wprowadzono? Postaram się za chwilę odpowiedzieć na te pytania.
RODZĄ SIĘ WĄTPLIWOŚCI
Na pierwsze pytanie można odpowiedzieć krótko - z użytkowego punktu widzenia w zasadzie nie różni się niczym. Po co więc wprowadzać coś, co teoretycznie niewiele zmienia? A kto powiedział, że nie zmienia? Napisałem "z punktu widzenia użytkownika", mając na myśli tzw. użytkownika końcowego, czyli realizatorów, techników itp. No dobrze, ale może wróćmy do tego, skąd w ogóle wziął się pomysł na jakieś zmiany.
Potrzeba stworzenia nowego standardu wzięła się stąd, że poprzedni tak naprawdę... nie był standardem. Dopiero końcem lat 90. ubiegłego wieku pojawił się pomysł, aby istniejący protokół DMX512/1990 uczynić międzynarodowym standardem, wraz z jego narodowymi wersjami. Stało się to w roku 1999, w sierpniu, gdy oryginalny protokół DMX512 z roku 1990 wraz z poprawkami został uznany przez IEC Technical Committe 34 jako standard USITT DMX512 (IEC 62136).
Pierwszy, oryginalny protokół DMX, jak również ten z roku 1990, obejmował swoim "zasięgiem" jedynie dane sterujące dimmerami i nie był adresowany dla zmieniaczy kolorów, napędów gobo, strobo, balastów, nie mówiąc już o urządzeniach automatycznych i wszystkich innych, nie będacych dimmerami. W praktyce protokół z roku 90. używany był w bardzo szerokim zakresie urządzeń, jednakże brak detekcji błędów sprawiał, że nie był on właściwy dla niektórych aplikacji - jak np. systemów pirotechnicznych czy mechanizacji sceny.
Nowy standard nie zmienił tego faktu, w dalszym ciągu nie ma w nim detekcji błędów, ale problem rozwiązano w ten sposób, iż dodano odpowiednią linijkę, mówiącą że "DMX512-A nie jest właściwym protokołem do sterowania aplikacji niebezpiecznych" - koniec cytatu, w wolnym tłumaczeniu. Wygląda to trochę tak, jak radzenie sobie naszych drogowców w pozimowymi dziurami w jezdni - naprawić nie naprawili, ale przynajmniej postawili znak ostrzegawczy. Zawsze jest to jakieś rozwiązanie.
Kolejny powód ujęcia protokołu DMX w ramy standardu wynikał z tego, iż wielu producentów niezbyt precyzyjnie implementowało w swoich urządzeniach założenia protokołu, interpretując zapisy po swojemu lub, co gorsza, kompletnie ignorując odniesienia do EIA-485 (inaczej RS485) - standardu, na którym opiera się fizyczna część protokołu DMX512. Rezultatem tego były często zdarzające się awarie lub uszkodzenia sprzętu. Wszystko było OK dopóki w systemie pracowały urządzenia tej samej firmy. Kiedy sprzęt współpracujący ze sobą pochodził od różnych producentów, pojawiały się problemy.
Przykładem może być fakt, iż część producentów wykorzystywała piny 4 i 5 złącza XLR do przesyłania za ich pomocą zasilania. Z kolei część producentów w ogóle nie korzystała z 5-pinowych złączy, ale 3-pinowych, co już rodziło problem z połączeniem takich urządzeń ze sobą. Kolejny problem mógł wyniknąć z bliżej niezdefiniowanych pojęć, jak "izolowany" czy "pływający".
Pomińmy całą ścieżkę legislacyjną i nazwy organizacji i komitetów "zamieszanych" w cały proces powstawania nowego standardu. Summa sumarum w grudniu 2004 roku Amerykański Narodowy Instytut Standaryzacji (ANSI - American National Standards Institute) zaaprobował nową wersję protokołu DMX512, pod nazwą DMX512-A, jako międzynarodowy standard.
CO SIĘ ZMIENIŁO
Pośród nowych koncepcji, które wprowadzono do standardu DMX512-A znalazły się:
1. Zmiany strukturalne, zawierające użycie aneksów.
2. Dodanie klauzuli Wprowadzenia w celu zapewnienia pomocy w lepszym zrozumieniu standardu DMX512.
3. Zmiany w definicjach i terminologii.
4. Detale warstwy fizycznej/praktyczne wskazówki dotyczące uziemiania i masowania.
5. Oficjalna klasyfikacja topologii używanych w drugiej parze przewodów - zwana Enhanced Functionality. Piny 4 i 5 zostały przeznaczone tylko do przesyłania danych. Żadne napięcie zasilające nie może się na nich pojawić.
6. Producenci dostali wybór układów zabezpieczeń DMX512 o wyższym poziomie, niż "domyślny" RS485.
7. Opcjonalny pakiet informacji systemowych.
8. Alternatywne zarządzanie kodem START.
9. Konieczność oznaczania czy produkt jest izolowany, czy nie.
10. Wyłączenie i stworzenie nowego dokumentu standaryzacji kabli do przesyłania danych DMX (BSR E1.27-1 - Portable Control Cables for Use with USITT DMX512/1990 and DMX512-A Product).
Jak widać nic na tyle kluczowego nie pojawiło się w nowym standardzie, co mogłoby użytkownikowi "końcowemu" uprzykrzyć (albo i też umilić) życie. Zmiana była więc bardziej formalna (papierologia), niż praktyczna, tak więc jeśli ktoś doskonale radził sobie z systemami pracującymi ze "starym" protokołem DMX512, w "nowym" DMX512-A również nic go nie powinno zaskoczyć.
No i wreszcie dobrnęliśmy do końca dość żmudnej teorii, historii i terminologii. Za miesiąc (mam nadzieję) będziemy mogli przejść do bardziej interesujących tematów i zapoznać się ze składnikami systemów DMX, tj. dystrybutorami, wzmacniaczami, mergerami, multi- i demultiplekserami, repeatorami i konwerterami protokołów, powiemy też coś na temat terminatorów.
Jacek Sitarski
Przy przygotowaniu artykułu autor korzystał z książki "Practical DMX" Nicka Mobsby’ego.