X4L - wzmacniacz z DSP z serii X
Biznes „nagłośnieniowy” – w porównaniu z innymi dziedzinami techniki (np. przemysłem samochodowym, czy ...
F1 to skrótowiec oznaczający Formułę 1. Ale nie tylko… Istnieje bowiem firma Funktion-One, zajmująca się produkcją zestawów głośnikowych, która też korzysta z takiego skrótu. F1DP natomiast jest skrótem nazwy F1 Dystrybucja Polska, należącej do firmy, o której pisaliśmy w poprzednim wydaniu LSP.
Ponieważ stawia ona dopiero pierwsze kroki na naszym rynku, toteż nie dziwi, że zależy jej na wypromowaniu oferowanych produktów. Pierwszymi związanymi z tym przedsięwzięciami były prezentacje, jakie F1DP przeprowadziła w Warszawie i Gdańsku.
Pierwszy, warszawski pokaz odbył się w dniu 5 marca bieżącego roku, w klubie Piekarnia. No cóż, nie ukrywam, że dobór miejsca i pory pokazu nie był najszczęśliwszy. Zacznijmy od lokum. Sprzęt ustawiono w jednej z dwóch sal klubu, przy czym wybrano - moim zdaniem - gorszy wariant. Wynikało to stąd, iż na tej sali właśnie miał się odbyć wieczorny występ Roni Size'a. Umowny "parkiet" w tej części lokalu ma powierzchnię nie przekraczającą 50-60 metrów kwadratowych, zaś sufit w przeważającej części znajduje się stosunkowo nisko. Ponadto podłoga jest wykonana z kamienia, zaś na ścianach ani na suficie nie uświadczysz ani kawałka ustroju akustycznego, który poprawiałby akustykę pomieszczenia.
Wydaje mi się, że znacznie lepiej zaprezentowano by walory sprzętu, gdyby umiejscowić go na drugiej sali, która de facto jest dużym namiotem z drewnianą, dwupoziomową podłogą, i w której znajduje się sporo miękkich mebli. Co do czasu, w którym odbył się pokaz… Jak pokazuje doświadczenie, weekend nie jest najlepszym momentem na przeprowadzanie takich imprez. W końcu weekend to weekend, rzecz święta. A przecież odbiorcami prezentacji mieli być "ludzie z branży", a nie bywalcy klubów. Pewnie dlatego goście niespecjalnie dopisali - przynajmniej do chwili, kiedy z racji innych obowiązków musiałem opuścić klub.
Na opisywanej prezentacji można było obejrzeć i posłuchać produktów firmy Funktion-One. I, niestety, tylko tej… Wbrew zapowiedziom bowiem, z powodów logistycznych nie dotarły wyroby Formula Sound ani wzmacniacze FFA. Z zestawów Funktion-One ustawiono pokaźnych rozmiarów ścianę. Trzeba przyznać, że wystawiono bardzo reprezentatywny wybór konstrukcji tej firmy. W związku z brakiem wzmacniaczy z oferty F1DP, czyli FFA, zes tawy napędzane były końcówkami mocy Funktion-One serii E, zaś sygnał dzielono przy użyciu procesorów głoś nikowych Funktion-One X01.
Oprócz nagłośnienia FOH firma F1 Dystrybucja Polska pokazała też monitory podłogowe tego samego producenta, a także nieduże zestawy instalacyjne. Wszystkiego można było wnikliwie posłuchać. Funktion-One to jedna z tych firm, które postawiły na technologie związane z ideą punktowego źródła dźwięku, i po mimo tego, że obecnie prawie każda firma ma w swojej ofercie system liniowy, jest wierna swoim przekonaniom.. A zatem przejdźmy do konkretów.
Jeśli chodzi o ofertę Funktion-One w zakresie nagłośnienia estradowego, to reprezentowały ją: zestawy pełnopasmowe Resolution 1.5 oraz 2, touringowe zestawy Resolution 5, subwoofery F218 i monitory RM18. Po obu stronach "ściany dźwiękowej" ustawiono zestawy Dance Stack, przeznaczone przede wszystkim do nagłaśniania dyskotek i klubów.
Zupełnie z boku natomiast znalazły się wspomniane głośniki instalacyjne - F55, F81 i F88 - jak również ciekawy, niskoprofilowy, zbudowany na dwóch głośnikach 10-calowych subwoofer MB210, przeznaczony do montażu np. pod parkietem. Nie będę tutaj jednak zanudzał nikogo szczegółami technicznymi, bo akurat z tymi można bez trudu zapoznać się na bardzo dobrze przygotowanej witrynie producenta.
Ponieważ przez większą część czasu mojej bytności w "Piekarni" byłem jedynym odwiedzającym prezentację, toteż miałem możliwość posłuchania rzeczonego sprzętu przy wykorzystaniu własnych płyt, m.in. "Back In Black" AC/DC i "Stationary Traveller" zespołu Camel - oczywiście CD Audio, a nie mp3-ek. No i muszę przyznać, że mimo - nie oszukujmy się - plastikowego wyglądu zestawy Funktion-One zagrały zaskakująco dobrze. Bas mocno oddziaływał na moje organy wewnętrzne, zaś góra była bardzo czytelna. Zastanawiam się jedynie, czy nieco zbyt duża jaskrawość i natarczywość wyższego środka była kwestią samego brzmienia źródła dźwięku, czy też charakterystyk pomieszczenia.
Tak czy inaczej sądzę, że poprzez niewielką ingerencję korektorem można byłoby ten problem łatwo rozwiązać. A według słów Michała Rojewskiego z F1DP, podczas testów odsłuchowych nie stosowano żadnych korektorów. Jeśli tak, to gratuluję konstruktorom z Funktion-One dobrze wykonanej pracy.
Moją uwagę zwrócił nieznaczny poziom efektu filtrowania grzebieniowego, występującego zazwyczaj w miejscach, w których nakładają się strefy pokrycia dźwiękiem z poszczególnych zestawów. To, co często bywa dość trudne do uzyskania w przypadku systemów liniowych, tutaj osiąga się niemal od ręki.
Co ciekawe, także zestawy dyskotekowe całkiem nieźle poradziły sobie z odtwarzaniem nagrań ze wspomnianych płyt. O zastosowanych rozwiązaniach, przede wszystkim tych, których zadaniem jest niwelowanie zakłóceń fazowych w zestawach głośnikowych Funktion-One, rozmawiałem z Mattem Bate’m, człowiekiem od "projektów specjalnych" w F1DP. Choć nie mogę powiedzieć, że zaskoczył mnie jakimiś rewolucyjnymi ideami, bo przecież "wszystko już było", to jednak należy podkreślić twórcze i skuteczne wykorzystanie tego, co w zasięgu ręki - w końcu nie ma po co wyważać otwartych drzwi. A skoro można przy tym uzyskać tak dobre rezultaty, to tym lepiej.
Chociaż nie, skłamałem - jest jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Chodzi mianowicie o to, że stosowane w kolumnach F1 przetworniki 5- i 8-calowe odpowiadają za reprodukcję bardzo szerokiego zakresu częstotliwości, np. od 520 Hz do 15 kHz.
Dzięki uniknięciu podziału pasma uzyskano wysoką wierność przetwarzania sygnału w krytycznym zakresie. Niestety, z powodu innych obowiązków nie mogłem skorzystać z zaproszenia panów z F1DP na wieczorną, typowo klubową imprezę, podczas której prym miały wieść "Dance Stacki". Dlatego nie dane mi było sprawdzić, czy jakość i ciśnienie wytwarzanego przez nie dźwięku zadowoliły stałych bywalców klubu. Mogę tylko - po tym, co sam usłyszałem - sądzić, że zdecydowanie tak. Co do wspomnianej "plastikowości" wyglądu, to sądzę, że nie ma tu o czym dyskutować. Zestawy Funktion-One wyglądają egzotycznie, ale też intrygująco. Są one podobne zupełnie do… niczego, co w ostatnich latach mogliśmy oglądać na rodzimych estradach. Może gdyby zastąpić to "srebrnoperłowe" tworzywo jakimś bardziej gustownym, np. czarnym matowym, całość nabrałaby zupełnie innego stylu - zaczęłaby wyglądać bardziej "profesjonalnie".
Z drugiej jednak strony należy powiedzieć, iż tworzywo to, składające się z włókna szlanego oraz poliuretanu, nie bez przyczyny jest koloru srebrnego. Jest to bowiem niejako barwa rozpoznawcza Funktion-One. Muszę przy tym stwierdzić, że wrażenie "zabawkowości" odnosi się tylko wówczas, gdy zestawy oglądane są pojedynczo, tak jak na opisywanej tu prezentacji. Jeśli jednak spojrzy się choćby na zdjęcia przedstawiające rozbudowane systemy koncertowe, to odczucia są zgoła inne. Tak czy siak, najważniejsze jest to, co słychać. A słychać, jak już pisałem, bardzo dobrze.
Sądzę, że mimo iż F1DP dopiero wprowadza reprezentowane marki na polski rynek, to warto się nimi zainteresować. Mam tu na myśli przede wszystkim produkty Funktion- One, gdyż na temat pozostałych - z przyczyn opisanych w tekście - póki co nie mogę powiedzieć zupełnie nic. A szkoda, bo z tego, o czym mówił Michał wynika, że bardzo ciekawymi urządzeniami są także wzmacniacze FFA. No nic, jak powiadali starożytni Rosjanie, pierwsze koty za płoty. Czekamy zatem na kolejne - miejmy nadzieję, że bardziej wszechstronne sprzętowo - prezentacje.
autor: Marek Korbecki