RCF HDL 6-A. Subkompaktowy system line array
Systemy typu „line array”, albo bardziej swojsko „liniowe”, czy nam się to podoba, czy nie, na stałe wpisały się w „krajobraz” imprez rozrywkowych – zarówno plenerowych (przede wszystkim), jak i tych organizowanych wewnątrz różnorakich obiektów.
Przynajmniej do czasu, aż ktoś nie wymyśli ich następcy, który będzie miał wszystkie pozytywne cechy „liniówek”, będąc jednocześnie pozbawiony ich wad. Choć zapewne wszystkich wad nigdy nie uda się wyeliminować, bowiem wtedy powstałby produkt idealny – a ideałów, jak wszyscy wiemy, nie ma i zapewne nigdy nie będzie.
Tak czy siak, systemy liniowe ma w swojej ofercie praktycznie każdy liczący się producent, a także ci mniej liczący się na rynku profesjonalnych systemów nagłośnieniowych.
Oprócz wielkich „monstrów”, dedykowanych do obsługi dużych imprez (głównie plenerowych), jak L-Acoustics K1 czy Outline GTO, coraz powszechniej spotyka się mniejsze, bardziej uniwersalne „line arraye”, które dobrze sprawdzają się zarówno do nagłośnienia średnich plenerów, jak i koncertów w halach i większych salach. Ale oprócz systemów „wagi ciężkiej” i „wagi średniej” coraz większą populaość zyskują liniówki „wagi koguciej” (albo nawet muszej) – jeśli już trzymamy się terminologii rodem z ringu bokserskiego. Do tej ostatniej zaliczyć można bohatera tego artykułu, czyli nowy aktywny system subkompaktowy firmy RCF.
HDL 6-A
Jest to najmniejszy członek rodziny HDL, która składa się z 5 systemów – od największego, trójdrożnego HDL 50-A (na dwóch przetwoikach 12-calowych), poprzez kompaktowe HDL 30-A i HDL 20-A (dwie 10-calówki), na subkompaktowych HDL 10-A (dwa przetwoiki 8”) i HDL 6-A kończąc.
Skupmy się więc na HDL 6-A. Jest to niewielki i niezwykle lekki (11,5 kg) moduł systemu line array, wyposażony w dwa symetrycznie umieszczone (po bokach) przetwoiki niskotonowe o średnicy membrany 6” oraz ciśnieniowy driver o średnicy wylotu 1”. Driver ten współpracuje z falowodem, odpowiedzialnym za wytworzenie fali koherentnej, której kierunkowość (10 stopni w pionie, 100 stopni w poziomie) kształtuje znajdująca się u wylotu falowodu tuba.
Jak w praktyce wygląda ta dyspersja?
W płaszczyźnie horyzontalnej, w zakresie 3-10 kHz mamy faktycznie dość wyrównaną wiązkę o szerokości około 100 stopni, która w zakresie wyższych częstotliwości nieco się zawęża (do 80 stopni). „Ciekawiej” natomiast robi się poniżej tego zakresu – między 2 a 2,5 kHz wiązka dość mocno zwęża się (do 70°), aby jeszcze niżej (w paśmie 1,3-2 kHz) dość istotnie „zgrubieć”, nawet do 170 stopni! W przypadku więc pracy w zamkniętym pomieszczeniu wąski zakres środka – owe 1,3-2 kHz – będzie się „obijał o ściany”, co przy dość dobrze odbijających powierzchniach da w efekcie brzmienie z uwypuklonym tym właśnie zakresem. Szczególnie że poniżej 1,2 kHz wiązka znów dość gwałtownie „chudnie” (do 75 stopni – a więc tego zakresu będzie w pomieszczeniu odsłuchowo istotnie mniej), aby od 700 Hz w dół sukcesywnie „puchnąć” do osiągnięcia charakterystyki kulistej dla niskich częstotliwości (w zasadzie już dla 300 Hz). Tak to wygląda w płaszczyźnie horyzontalnej, a jak jest w wertykalu?
Tutaj faktycznie uzyskujemy bardzo wąską, 10-stopniową wiązkę, ale tylko w zakresie najwyższych częstotliwości, powyżej 10 kHz. I to faktycznie słychać – wystarczy stojąc dokładnie na osi falowodu głośnika wysokotonowego nieco tylko przesunąć się w górę lub dół, aby usłyszeć mocne wytłumienie wysokich częstotliwości. Generalnie wiązka w płaszczyźnie wertykalnej wraz ze zmniejszaniem się częstotliwości sukcesywnie poszerza się. I tak przy 4 kHz ma ona już szerokość 50 stopni, przy 2 kHz – 75 stopni, przy 1 kHz – 140 stopni, a dla 800 herców jest już 180-stopniowa (poniżej 250 Hz przechodzi w „kulę”).
GŁOŚNIKI
Wróćmy jeszcze do głośników. Jak wspomniałem, za pasmo najwyższe odpowiada ciśnieniowy driver ND 340 konstrukcji firmy RCF, o wylocie 1”, z aluminiową cewką o średnicy 1,75”. Przetwoik o impedancji 8 omów i skuteczności 109 dB (1 W/1 m) ma polymidową membranę, oferując 100 W mocy ciągłej program i 50 W mocy ciągłej AES. Z racji tego, że pasmo przenoszenia drivera rozciąga się w dół aż do ok. 800 Hz, punkt podziału pasma wyznaczono na 900 Hz. Dzięki temu newralgiczny (np. dla wokalu) zakres średnich częstotliwości odtwarzany jest przez jeden głośnik, a nie współdzielony przez dwa różne przetwoiki (a nawet 3), i to jeszcze za pośrednictwem kolejnego urządzenia w torze audio, czyli crossovera.
Dół pasma odtwarzają dwa przetwoiki 6-calowe, z 2-calowa cewką i membraną odpoą na warunki atmosferyczne (materiał z domieszką włókna odpoego na działanie wody).
Głośniki i falowód zamocowane są w obudowie wykonanej z nowatorskiego materiału kompozytowego (połączenie sklejki i polipropylenu). Stąd między innymi – w połączeniu z przetwoikami z neodymowymi magnesami – tak mała waga HDL 6-A. Obudowa wyposażona jest w znajdujące się z tyłu dwa bardzo wygodne aluminiowe uchwyty, a także zintegrowana z hardware’m oferującym szerokie możliwości konfiguracyjne systemu.
HARDWARE
Zintegrowany z obudową hardware pozwala na szybkie połączenie i skątowanie do 16 modułów w jednym gronie.
Moduły można odchylać względem siebie o 0, 1, 2, 3, 4, 5, 7 lub 10 stopni – aby tego dokonać, trzeba w odpowiedni (wyraźnie opisany) otwór z tyłu paczki włożyć pin typu „quick lock”.
Ot, i cała procedura konfigurowania grona.
Grono można podwiesić, zestakować na subbasie HDL 12-AS, na dowolnym innym subbasie, który ma gwintowane gniazdo do wkręcenia sztycy, albo po prostu na ziemi (scenie). Można też małe grono, do 3 sztuk HDL 6-A, zamontować na statywie.
Do tego wszystkiego niezbędna jest dedykowana rama FLY BAR HDL6, wraz z zestawem akcesoriów. Pozwala ona na podwieszenie do 16 modułów HDL 6-A, do 8 subbasów HDL 12-AS lub grono składające się maksymalnie z 4 subów HDL 12-AS i 8 zestawów HDL 6-A.
ELEKTRONIKA
HDL 6-A jest modułem aktywnym, tzn. wyposażonym we własne końcówki mocy klasy D. W sumie dają one 1.400 W mocy szczytowej, zaś mocy AES – „rozbijając” to na poszczególne głośniki – mamy 500 W dla pasma niskotonowego i 200 W dla drivera. Widać więc, że zapas (np. w przypadku drivera) jest spory, dzięki czemu nie grozi nam przesterowanie końcówki, co w przypadku owego drivera mogłoby być dla niego zabójcze.
Oczywiście przetwoików nie pozostawiono „na łaskę wzmacniaczy”, bowiem tak one, jak i same końcówki dysponują odpowiednim pakietem zabezpieczeń, za co odpowiada procesor DSP. Jego zadaniem jest również optymalizacja pracy zestawu, w tym podział pasma, korekcja częstotliwości i fazy – co dokonywane jest za pomocą filtrów typu FIR.
Montaż układów elektronicznych – co widać na załączonych fotografiach – jest wzorcowy, z solidnym zabezpieczeniem elektronicznych elementów „wielkogabarytowych”.
Z drugiej strony modułu z układami elektronicznymi – czyli z tyłu obudowy zestawu – znajdują się gniazda i manipulatory.
W jednej części zamontowano gniazda PowerCON-owe – jedno zasilające układy HDL 6-A, zaś drugie pozwalające na podanie zasilania do sąsiedniego modułu – maksymalnie można w ten sposób zasilić 6 zestawów HDL 6-A i/lub HDL 12-AS (przy napięciu 230 V, przy 115 V tylko 3). Druga „zatoczka” kryje w sobie dwa gniazda XLR – żeńskie, do którego doprowadzamy sygnał z miksera/procesora, oraz męskie, które pozwala przesłać ten sam sygnał do kolejnego urządzenia.
Oprócz tych dwóch gniazd na panelu znajdziemy jeden potencjometr (poziomu sygnału), jeden przycisk (opisany jako „BOOST”) oraz trzy diody LED (POWER, SIGNAL i LIMITER) informujące o, odpowiednio: podłączeniu zasilania, podaniu sygnału na wejście oraz zadziałaniu limitera. Ostatnia z tych 3 diod jest dwukolorowa. Świeceniem na kolor pomarańczowy informuje o aktywowaniu się limitera szczytowego, natomiast kolor czerwony to znak, że zaczął działać limiter RMS (ostatni dzwonek, aby się „opamiętać” i zmniejszyć poziom sygnału).
PROJEKTOWANIE SYSTEMU
Do odpowiedniego zaprojektowania konfiguracji systemu producent dostarcza oprogramowanie predykcyjne – Shape Designer. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, bowiem RCF zapowiada jego zamianę na bardziej wyrafinowane narzędzie programowe – oferujące możliwość projektowania rozbudowanego, wielogronowego systemu, w bardziej złożonych przestrzeniach, z mapami i wykresami rozkładu ciśnienia akustycznego, co ma nastąpić w najbliższym czasie. Póki co jednak Shape Designer pomoże dobrać odpowiednie kąty oraz punkty do bezpiecznego podwieszenia systemu.
Shape Designer wymaga Matlaba 2015b i biblioteki do jego programowania, które są do pobrania wraz z instalką programu. Ważna informacja dla ewentualnych użytkowników komputerów z Windowsem XP – Matlab już nie supportuje tego systemu.
SŁUCHAMY…
Słuchając HDL 6-A – na początek pojedynczy moduł – jesteśmy zaskakiwani niespodziewanie sporym basem, jak na takiego „malucha”. Jest też dość dużo najwyższych częstotliwości, co akurat jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jest to jeden ze składników większego systemu, w którym niższe częstotliwości będą się sumowały, a góra będzie „strzelała” w dość wąskim zakresie (jest to cecha charakterystyczna wszystkich modułów line array). Za to środek pasma odsłuchowo brzmi bardzo równo. Sprawdźmy więc, czy ucho nas nie zwodzi.
…I MIERZYMY
Pomiar – w plenerze, a więc z możliwie zminimalizowaną liczbą odbić zakłócających nasz pomiar – również wykonujemy dla jednego modułu. Od razu widać, skąd się bierze taki niezły bas (patrz ramka „Pomiary”) – najniższe pasmo przenoszenia zestawu jest dość istotnie podbite (w maksimum, tj. między 80 a 90 Hz, o ok. 10 dB) w stosunku do zakresu średnich częstotliwości. Dzięki temu dolna granica pasma przenoszenia HDL 6-A faktycznie sięga do 60 Hz. Pomiary potwierdzają też pozostałe wrażenia słuchowe, tj. to, że pasmo wysokie sukcesywnie jest podbijane – od 3 kHz, maksymalnie o 8 dB (w okolicy 12-13 kHz) w stosunku do średnicy, oraz to, że środek pasma (między 200 Hz a 2 kHz) jest dość wyrównany. Potwierdza się też deklaracja producenta, iż faza jest „dostrajana”, bowiem jej przebieg jest niemalże idealnie płaski w szerokim zakresie częstotliwości.
Kolejny pomiar uświadomił nas, co tak naprawdę miał na myśli producent, opisując jedyny przycisk na panelu mianem „BOOST”. Wbrew intuicji i szeroko przyjętej zasadzie wciśnięcie „boosta” nie powoduje dodatkowego podbicia niskich częstotliwości ani też dodania „uśmiechu” do charakterystyki. Za pomocą tego przycisku zestaw gra z jeszcze mocniej uwypuklonym zakresem wysokich częstotliwości. Po co? Ano po to, aby tak skonfigurowane moduły mogły grać dalej, tzn. aby skompensować efekt tłumienia wysokich częstotliwości przez powietrze. Tak więc jeśli planujemy zagrać plener (do czego oczywiście będziemy potrzebować „nieco” więcej zestawów, niż 4 czy 6 na stronę), w tych modułach, które będą podwieszone na górze klastra (z definicji grające dalej, niż te z dołu) należałoby wcisnąć przycisk „BOOST”.
Nasze pomiary potwierdziły również szerokość wiązki dźwięku (w płaszczyźnie horyzontalnej). Na wykresie w ramce widać wyraźnie, że w okolicy 1 kHz moduł gra znacznie szerzej, niż w paśmie powyżej 3 kHz, gdzie faktycznie mamy około 100-stopniową emisję dźwięku. Z kolei w paśmie 2-2,5 kHz oraz między 600 a 800 Hz kąt propagacji fali akustycznej jest na pewno mniejszy niż 100 stopni.
Co do reszty naszych pomiarów, odsyłam do już wspomnianej ramki „Pomiary”.
POMIARYPomiary zostały wykonane w plenerze za pomocą sygnału typu przemiatany sinus. Program pomiarowy REW5.0, mikrofon pomiarowy Audix TR-40, moduł Focusrite Scarlett 2i2. Charakterystyki z wygładzaniem 1/6 oktawy.Funkcja przejścia (transfer function) pojedynczego zestawu HDL 6-A – u góry charakterystyka amplitudowa, u dołu fazowa. Charakterystyka amplitudowa wykazuje wyrównany przebieg w średnicy pasma, natomiast częstotliwości powyżej 3 kHz są sukcesywnie podbijane (w celu skompensowania efektu tłumienia wysokich częstotliwości przez powietrze na dłuższych dystansach) – maksymalnie o ponad 8 dB w okolicy 12 kHz. Podbity jest również bas – między 70 a 120 Hz, maksymalnie o 10 dB w okolicy 85 Hz (w stosunku do poziomu w zakresie średnicy pasma), dzięki czemu tak mały zestaw gra całkiem niezłym basemCharakterystyka fazowa prawie idealna – w zakresie 110 Hz-12 kHz mieści się w granicach ±20 stopni. Płaska charakterystyka fazowa skutkuje tym, że opóźnienie grupowe jest praktycznie zerowe dla wszystkich częstotliwości powyżej 120 Hz (wszystkie te częstotliwości docierają do słuchacza w tym samym czasie) – co widać na powyższej charakterystyce (opóźnienie grupowe – group delay). Innym efektem płaskiej fazy jest zbliżona do ideału charakterystyka impulsowa zestawu (wykres poniżej). Charakterystyka amplitudowa (powyżej) zestawu HDL 6-A z włączonym przyciskiem BOOST (niebieska) i bez „boosta” (fioletowa). Wbrew intuicji „BOOST” w przypadku HDL 6-A oznacza podbicie nie najniższych, ale najwyższych częstotliwości – przydatne w przypadku paczek u góry grona, grających na dalsze dystanse. Charakterystyka kierunkowa HDL 6-A w płaszczyźnie horyzontalnej, przy pomiarze w osi (fioletowa) oraz pod kątem 30 (zielona) i 45 stopni (złota). 100-stopniowa dyspersja zachowana jest w paśmie 3-12 kHz, poniżej wiązka raz jest węższa (1,5-2,5 kHz i 600-800 Hz), a raz szersza (900-1.200 Hz i poniżej 400 Hz). Charakterystyka amplitudowa zestawu HDL 6-A (kolor fioletowy), mierzona w odległości 1 m, oraz charakterystyki poszczególnych jego głośników, mierzone w polu bliskim: drivera (granatowa) i woofera wraz z otworem bass-reflex (zielona). Wyraźnie widać punkt podziału pasma, który wypada w okolicy 900 Hz. Charakterystyka waterfall (wodospad) zestawu HDL 6-A, prezentująca zanikanie fali akustycznej emitowanej przez zestaw po wyłączeniu sygnału. Jak widać, wszystkie częstotliwości, oprócz najniższych, zanikają równomieie – nic powyżej 100 Hz się nie „ciągnie”. Charakterystyka ogólnego poziomu zniekształceń (THD – czaa) zestawu HDL 6-A w funkcji częstotliwości, znormalizowana do charakterystyki amplitudowej zestawu, przy średnim poziomie SPL. Zniekształcenia utrzymują się praktycznie w całym paśmie poniżej 1%, dopiero poniżej 80 Hz rosną sukcesywnie do ok. 10%, na granicy pracy zestawu. Kolejne potwierdzenie, że praktycznie wszystkie częstotliwości docierają do słuchacza w tym samym czasie – oprócz najniższych (poniżej 100 Hz), które są nieco opóźnione w stosunku do reszty pasma. W tym bowiem zakresie peak energii pojawia się ok. 20 ms później (linia przerywana, co widać było też na wykresie opóźnienia grupowego), przez co ich wybrzmiewanie jest również dłuższe niż reszty pasma (co z kolei zaobserwowaliśmy na wykresie „wodospadowym”).
|
PODSUMUJMY
RCF HDL 6-A nie jest systemem aspirującym do bycia głównym systemem nagłośnieniowym firm rentalowych – nawet tych niewielkich. Chyba że ktoś decyduje się obsługiwać tylko eventy firmowe, czy małe i średnie koncerty. Przy maksymalnym SPL-u pojedynczego modułu na poziomie 131 dB (podejrzewam, że szczytowym – choć nigdzie informacji na ten temat nie znalazłem) HDL 6-A raczej nie pozwala na obsługę większych koncertów w pomieszczeniach czy nawet średnich plenerów, nawet jeśli „zaszalejemy” i zawiesimy grono o maksymalnej liczbie (na jaką pozwala rama) 16 modułów na stronę. Ale też i nie do tych celów HDL 6-A został zaprojektowany.
Natomiast na pewno świetnie sprawdzi się jako uzupełnienie „większych braci”, czyli systemów HDL 20-A, HDL 30-A czy nawet HDL 50-A (w formie outfilla czy frontfilla), jako sidefill na większych scenach (wraz z subbasem HDL 12-AS), a także jako samodzielny system obsługujący mniejsze wydarzenia (również wraz z subami). Choć imprezy „mówione” (prezentacje, wykłady, seminaria) oraz takie, w których muzyka stanowi tylko tło, HDL 6-A jest w stanie samodzielnie (bez subbasów) obsłużyć nawet w większych salach – a to dzięki takiemu ukształtowaniu charakterystyki przenoszenia, że niskie częstotliwości są całkiem nieźle odtwarzane. Oczywiście w granicach rozsądku, nie można wszak wymagać, aby system nagłośnieniowy oparty na przetwoikach 6-calowych „kopał po bebechach”.
Dużym plusem HDL 6-A, oprócz małych gabarytów i niewielkiej wagi, jest wyrównane pasmo częstotliwościowe w zakresie średnich częstotliwości (a więc najbardziej istotne dla mowy, ale też i „żywej” muzyki), a także niemalże idealna charakterystyka fazowa (co nie zawsze jest normą, nawet w dużych systemach renomowanych producentów). I na koniec równie „przyjazna” cena, która może nie jest w zasięgu przysłowiowego Kowalskiego, ale jak na aktywny system liniowy, dopracowany pod względem brzmieniowym i wykonany z wysokiej jakości komponentów, jest naprawdę atrakcyjna.
Piotr Sadłoń
Więcej informacji o systemie HDL 6-A na stronie inteetowej producenta www.rcf.it oraz polskiego przedstawiciela www.arcadeaudio.pl.
INFORMACJE: Moc całkowita szczytowa: 1.400 W Moc RMS: HF – 200 W, LF – 500 W Dyspersja: 100 x 10° Pasmo przenoszenia: 65 Hz-20 kHz Podział pasma: 900 Hz Max SPL: 131 dB Wymiary: 237 x 470 x 377 mm Waga: 11,5 kg Cena netto: 4.560 zł Dostarczył: |