Shure GLX-D Beta. Cyfrowy system bezprzewodowy
Obecnie określa się, że na ziemi funkcjonuje sześć do siedmiu tysięcy języków. Każda nacja wyraża za ich pomocą swoje marzenia, uczucia oraz codzienne troski. Mnogość słów oraz rozbudowana gramatyka powodują, że języki obce nie są dostępne dla wszystkich.
Niestety, człowiek nie mający talentu do języków „choćby nie wiem jak się naprężał, to nie udźwignie, taki to ciężar”. I kto by pomyślał, że człowiek stanie się wynalazcą języka, który będzie się opierał na dwóch cyfrach „0” i „1”. Mówię oczywiście o języku binaym, który, w dużym uproszczeniu rzecz ujmując, pozwala na odtwarzanie przeróżnych danych ze słowami włącznie, tylko za pomocą tych dwóch cyfr. Oczywiście można powiedzieć, że język lub kod binay znany jest od XVI wieku, a John Napier, który go używał, nie korzystał z zer i jedynek, a liter „a” i „b”, czyli że nie jest to nic nowego.
Jednakże to ostatnie dziesięciolecia spowodowały prawdziwy bum na urządzenia pracujące w oparciu o kod binay. Trudno wyobrazić dziś sobie życie bez komputerów, telefonów komórkowych czy choćby odtwarzaczy muzycznych. Istnienie tych urządzeń oraz oczywiście wielu innych nie byłoby możliwe, gdyby nie technika cyfrowa. Oczywiście na polu urządzeń scenicznych również mamy urodzaj różnego rodzaju procesorów dźwięku, wzmacniaczy oraz instrumentów, których działanie oparte jest na zerach i jedynkach. Od pewnego czasu też technika cyfrowa pojawia się w systemach bezprzewodowych. Firmy produkujące systemy bezprzewodowe projektują bardziej budżetowe lub, jak ja to lubię nazywać, osobiste konstrukcje, które oparte są nie tylko na analogowej zasadzie działania, ale również cyfrowej. Przykładem cyfrowego systemu bezprzewodowego o umiarkowanej cenie może być Beta Vocal GLX-D znanej na rynku firmy Shure.
GLX-D
Po otwarciu pudełka zawierającego system GLX-D nabywca jest pozytywnie zaskoczony, bowiem jego elementy zamknięte są w półsztywnym, bardzo estetycznym futerale. Głównymi elementami systemu są nadajnik do ręki GLXD2 oraz odbioik GLXD4.
GLXD2
Obudowa nadajnika GLXD2 wykonana jest z czaego tworzywa sztucznego, co powoduje, że nadajnik nie jest zbyt ciężki. Na boku obudowy umieszczono wyłącznik zasilania, wraz z dwukolorową diodą LED. Dioda sygnalizuje nie tylko załączenie zasilania, ale stan automatycznego czy ręcznego łączenia nadajnika z odbioikiem, jak również stan identyfikacji urządzenia.
Większą część rękojeści stanowi odkręcana tuleja, osłaniająca pojemnik baterii. GLXD2 zasilany jest za pomocą dedykowanego akumulatora Li-ion o pojemności 1.900 mAh. Przyznam się szczerze, że nie byłem zbyt ucieszony w pierwszym momencie z takiego rozwiązania, bowiem dedykowane akumulatory mają kilka podstawowych wad. Po pierwsze przeważnie w zestawie jest jeden, a następny kosztuje niemałe pieniądze. Po drugie ciężko kupić oryginalny aku, a jak już jest, to patrz punkt pierwszy. A po trzecie seria urządzeń za jakiś czas się starzeje, wchodzi nowa i akumulatorka do starej dostać nie można. Dostępny jest jedynie „element zastępczy” made in daleki wschód, oczywiście za pół darmo, oczywiście o większej pojemności i po trzykroć oczywiście pracujący połowę czasu oryginału – koszmar. No i pojawia się jeszcze konieczność dedykowanej ładowarki.
Muszę jednak przyznać, że im bardziej poznawałem system GLX-D, tym bardziej przekonywałem się do takiego rozwiązania zasilania nadajnika. GLXD2 zasilany jest napięciem 3,7 V, co w praktyce mówi około 4 V, bowiem na zaciskach w pełni naładowanego aku Li-ion występuje napięcie 4,2 V. Aby zastąpić takie ogniwo bateriami paluszkowymi, trzeba by mieć ich trzy, co spowodowałoby drastyczne zwiększenie rękojeści nadajnika. Dodatkowo zwiększyłoby to wagę nadajnika, bowiem akumulatory Li-ion charakteryzują się dużymi pojemnościami przy niedużej wadze. Mówiąc o pojemności trzeba wspomnieć, że pełne naładowanie ogniwa pozwala na pracę nadajnika przez około 16 godzin, co jest wynikiem nie do pobicia przy użyciu klasycznych baterii. Problem ładowania akumulatora został również sprytnie rozwiązany. Pod osłoną baterii znajduje się bowiem gniazdo USB, za pośrednictwem którego można naładować akumulator, korzystając z opcjonalnej ładowarki wtyczkowej, samochodowej lub z gniazda USB komputera PC.
Pod osłoną baterii umieszczono nierzucający się w oczy przycisk LINK, służący do ręcznego parowania nadajnika z odbioikiem, blokowania przełącznika zasilania lub identyfikacji urządzenia. Nadajnik GLXD2 wyposażony został w dynamiczną wkładkę mikrofonową Beta 58A. Dostępna jest również wersja nadajnika wyposażona w kapsułę pojemnościową Beta 87A.
Wkładka jest miękko zamocowana w obudowie, co zmniejsza zakłócenia pochodzące od ręki lub statywu oraz chroni ją przed skutkami na przykład upadku nadajnika. Mikrofon osłania klasycznie uformowana osłona z siatki stalowej. W jej podziale zamocowano gumowy ring, stanowiący dodatkowy element amortyzujący upadek. W dolnej części rękojeści producent klasycznie zamontował antenę nadawczą. Konstrukcja nadajnika GLX2 jest prosta w formie, ale jednocześnie solidna oraz estetyczna.
GLXD4
Kompletny system bezprzewodowy nie obejdzie się bez odbioika. GLXD4 zamknięty jest w obudowie z czaego tworzywa sztucznego. Obudowa ma formę prostopadłościanu, który został zaokrąglony na rogach. Na przedniej ściance obudowy, po obu jej stronach, zamontowano dwie anteny odbiorcze.
Anteny nie są demontowane. Środkową część przedniej ścianki obudowy zajmuje panel, na którym podstawowym elementem jest graficzny wyświetlacz LCD podświetlony na biało. Na wyświetlaczu wskazana jest grupa oraz wybrany jej kanał, przewidywany czas pracy nadajnika w odniesieniu do stanu naładowania akumulatora, wskaźnik poziomu audio oraz wartość nastawionej czułości.
Z lewej strony wyświetlacza znajduje się dioda LED sygnalizująca odbiór sygnału RF oraz przyciski wyboru grupy, kanału oraz ręcznego połączenia nadajnika z odbioikiem. Z prawej strony wyświetlacza znajdują się przyciski regulacji czułości. Z przodu umieszczono również kształtowy otwór zasłonięty klapką. Ten otwór stanowi gniazdo wbudowanej w odbioik ładowarki akumulatora. Oczywiście obok gniazda znajduje się czerwona kontrolka w formie symbolu akumulatora, informująca o ładowaniu akumulatora.
Na tylnej ściance obudowy umieszczono miniaturowy przesuwany wyłącznik zasilania, a obok niego gniazdo DC zasilacza sieciowego. Zasilacz wyposażono we wtyk zabezpieczany nakrętką, co uniemożliwia przypadkowe wyszarpnięcie wtyku z gniazda. Na tylnej ściance znajdują się oczywiście gniazda wyjściowe odbioika. Odbioik GLXD4 został wyposażony w wyjście sygnału w formie gniazda XLR oraz jack ¼”. Obydwa wyjścia są symetryczne. GLXD4 zasilany jest za pośrednictwem zewnętrznego zasilacza impulsowego, który wyposażony został w długie przewody przyłączeniowe.
Urządzenie wykonane jest w formie budżetowej i w związku z tym rozłożenie obudowy w celu zaglądnięcia do środka spowodowałoby zniszczenie tak tylnego, jak i przedniego panelu, są one bowiem wklejone na zasadzie warstwy samoprzylepnej. Generalnie odbioik wykonany jest równie estetycznie, jak nadajnik systemu.
OBSŁUGA
Obsługa urządzenia jest bardzo prosta. Po załączeniu zasilania odbioika, wciskając przycisk kanału, dokonuje się skanowania dostępnych częstotliwości w celu znalezienia niezakłóconego kanału. System GLX-D dysponuje dwudziestoma czterema kanałami. Po znalezieniu wolnego kanału wystarczy załączyć nadajnik i odczekać około osiem sekund. W tym czasie nadajnik paruje się z odbioikiem, co wskazuje pulsująca dioda LED znajdująca się na rękojeści nadajnika. Gdy na wyświetlaczu pojawią się dane o stanie baterii, sygnale AF oraz czułości, a jednocześnie na odbioiku zapali się niebieska dioda RF, system jest gotowy do pracy. W przypadku zmiany kanału na odbioiku nadajnik bardzo szybko automatycznie ponownie łączy się z odbioikiem. Dodatkowo istnieje możliwość połączenia ręcznego nadajnika z odbioikiem, zablokowania przycisków i wyłączników zasilania oraz dokonania identyfikacji połączonych ze sobą systemów. Identyfikacji można dokonać tak z pozycji nadajnika, jak i odbioika.
Praktyczny zasięg pracy systemu GLX-D nie jest zbyt imponujący. Producent podaje granicę odległości zasięgu 60 metrów. Podczas prób praktycznych pewny zasięg w terenie otwartym udało się uzyskać w odległości nadajnika od odbioika 40 metrów, zaś 50 metrów to zasięg graniczny. W terenie z przeszkodami zasięg graniczny spadł do niespełna 30 metrów. Z działania systemu wynika, że następuje buforowanie danych docierających do odbioika, bowiem po zgaśnięciu diody RF na około 1,5 sek przekazywany dźwięk nie jest zakłócony. System wchodzi w wyciszenie bez dodatkowych szumów, jednak przy niepewnym sygnale RF pojawia się zjawisko „poszarpanego”, cichego metalicznego głosu. Zastosowana kapsuła Beta 58A nie wymaga dodatkowych rekomendacji. Jest dynamiczna, o głębokiej barwie, świetnie nadająca się do wokalu, uwypuklająca nieco częstotliwości odpowiedzialne za wyrazistość wokalu.
Maksymalna liczba jednocześnie pracujących systemów jest zależna od wybranego trybu pracy, a konkretnie, czy dostrajamy nadajnik do odbioika ręcznie, czy automatycznie. W pierwszym przypadku kompatybilnych systemów może pracować maksymalnie 6, w przypadku drugim liczba ta wzrasta o kolejne dwa systemy (w sumie 8).
PODSUMOWANIE
Technika cyfrowa zastosowana w systemach bezprzewodowych pozwala na uzyskanie niezakłóconego i zaszyfrowanego sygnału w polu zasięgu. Przesyłany sygnał cyfrowy pozwala na zaszycie dodatkowych informacji, takich jak np. stan baterii, sygnał pilota itp. bez słyszalnych strat w sygnale audio. Zastosowana technologia 2,4 GHz powoduje, że zasięg znajdującego się w zasadzie przy ziemi systemu nie jest zbyt duży w porównaniu z systemami analogowymi.
Shure wyprodukował bardzo przyjazny i prosty w obsłudze system GLX-D, który z racji brzmienia wynikającego głównie z zastosowanej kapsuły mikrofonu zadowoli niejednego wokalistę. Z racji ograniczonego zasięgu natomiast na pewno będzie znajdował zastosowanie na mniejszych scenach. Świetnie sprawdzi się jako element nagłośnienia w ośrodkach kultury, szkołach itp., gdzie odległość nadajnika od odbioika nie będzie zbyt duża. GLX-D jest bardzo rozwojowym systemem, bowiem może służyć do nagłaśniania instrumentów, przy zastosowaniu nadajnika typu bodypack. Zastosowanie wbudowanej w odbioik ładowarki oraz możliwość ładowania akumulatora nawet z portu USB komputera zmniejsza praktycznie do zera problem z brakiem zasilania nadajnika. Długi czas pracy na w pełni naładowanym akumulatorze również daje komfort bezpiecznej pracy. Estetyka wykonania, bardzo dobre brzmienie, zastosowanie prostego w obsłudze interfejsu oraz zastosowanie bardzo dobrej, wypróbowanej kapsuły to podstawowe powody, aby być zadowolonym z systemu GLX-D jako producent oraz powód, aby zainteresować się tym systemem jako użytkownik.
Marek Kozik
Więcej informacji o prezentowanym systemie oraz innych produktach firmy Shure na stronie inteetowej producenta: www.shure.com oraz polskiego dystrybutora: www.polsound.pl.
INFORMACJE: Odbioik GLXD4 Nadajnik GLXD2 |