X4L - wzmacniacz z DSP z serii X
Biznes „nagłośnieniowy” – w porównaniu z innymi dziedzinami techniki (np. przemysłem samochodowym, czy ...
Butterfly to bardzo ciekawy, wyróżniający się na tle konkurencji (nie tylko wyglądem, zresztą coraz chętniej „kopiowanym”, ale również zastosowaną technologią) system line array włoskiego producenta, firmy Outline, o której co nieco pisaliśmy w kwietniowym numerze, przy okazji relacji z prezentacji w Polsce wybranych urządzeń z oferty tej firmy.
Nie będziemy więc powtarzać informacji o samej firmie, ale od razu przejdziemy do rzeczy, czyli do naszych bohaterów. Zanim o samych systemach i zastosowanych w nich technologiach, zapraszam na mały
Pierwsze prace koncepcyjne nad prototypem falowodu, który jest opatentowany przez Outline (o nim za moment), jak również nad obudową modułów systemu Butterfly (również opatentowaną), Guido Noselli, założyciej firmy Outline, rozpoczął w 2001. Prace nad rozwojem prototypów oraz nad innymi – również opatentowanymi – technologiami, a także „testy w boju” nowego systemu trwały przez cały rok 2002, aż w marcu 2003, podczas targów Prolight + Sound we Frankfurcie, miała miejsce oficjalna premiera systemu Butterfly. Od tego czasu Butterfly pojawiał się wielokrotnie na największych scenach i koncertach, np. tych, na które sprzęt dostarczał jeden ze światowych gigantów rentalowych, firma Britannia Row. System Butterfly można też zobaczyć, a przede wszystkich posłuchać, w Polsce, w Filharmonii Kaszubskiej w Wejherowie (o której pisaliśmy szerzej w numerze LSI 7/2013). Czy więcej tych systemów zagości w Polsce dzięki nowemu dystrybutorowi włoskiego producenta w naszym kraju, firmie MBS? Miejmy nadzieję, bo sprzęt jest ze wszech miar godny uwagi i wart swojej ceny. Aby jednak tak się stało, najpierw trzeba dobrze zapoznać się z tym systemem, a jednym z kroków do tego może być lektura tegoż artykułu.
Butterfly jest systemem line array w pełnym tego słowa znaczeniu, tzn. spełniającym wszystkie kryteria niezbędne do tego, aby uzyskać tzw. falę cylindryczną, tj. koherentną. Klaster systemu Butterfly buduje się z szerokopasmowych modułów C.D.H. 483 Hi-Pack (wcześniej w skład systemu wchodził również niskotonowy moduł LOW-PACK C.D.L. 1815, aktualnie już wycofany z produkcji).
System jest jednoznacznie i natychmiast rozpoznawalny, co zawdzięcza nietypowemu kształtowi obudowy modułów szerokopasmowych, które przywodzą na myśl lecącego motyla – stąd nazwa systemu.
Moduły Hi-Pack C.D.H. 483 są wyjątkowo lekkie, jak na zestawy wyposażone w 5 przetworników, bowiem ważą tylko 35 kg, co jest drugim powodem nadania takiej nazwy systemowi. Pojedynczy moduł pracuje w paśmie od 110 Hz do 18 kHz (±3 dB), zaś cztery moduły połączone w jeden klaster oferują pasmo poszerzone nieco w dół, grają bowiem od 80 Hz (również przy 3-decybelowym spadku poziomu ciśnienia). Dyspersja zestawu to 90 stopni w poziomie, jeśli zaś chodzi o kat promieniowania w płaszczyźnie pionowej systemu, to jest to – jak zwykle w tego typu sytuacjach – zależne od wielkości i konfiguracji klastra.
C.D.H. 483 jest napędzany w systemie Bi-amp, choć jest systemem trójdrożnym (szczegóły na ten temat już za moment), „przyjmując” 800 W mocy ciągłej AES w sekcji nisko-średniotonowej (o impedancji 4 omów) i 120 W sekcji wysokotonowej (8-omowej). Moc szczytowa (+6 dB) to odpowiednio 3.200 W i 480 W. Pojedynczy moduł jest w stanie wygenerować maksymalny szczytowy SPL (w odległości 1 m, w polu swobodnym) wynoszący 143 dB (system zasilany sygnałem o współczynniku szczytu +10 dB). Jeśli zaś zestawimy klaster złożony z ośmiu modułów, bez kątowania paczek, to zagra on z ciągłym SPL na poziomie 159 dB! O masie modułu już wspomniałem, więc jeszcze jego wymiary, które wynoszą 240 x 752 x 600 mm.
Przyjrzyjmy się, co „siedzi” wewnątrz C.D.H. 483, czyli powiedzmy co nieco na temat
wykorzystanych do budowy systemu Butterfly, jak również innych systemów line array Outline’a.
Sekcja wysokotonowa, która, jak wiadomo, w systemach line array jest kluczowa, zbudowana jest w oparciu o driver ciśnieniowy z wylotem o średnicy 1,41” i 3-calową membraną, współpracujący z zaprojektowanym przez Guido Noselli i opatentowanym falowodem o enigmatycznej nazwie D.P.R.W.G., który to skrót rozszyfrowuje się następująco – Double Parabolic Reflective Wave Guide (w wolnym tłumaczeniu – podwójny, paraboliczny falowód odbiciowy). Ponieważ sposób na uzyskanie koherentnej fali z czołem płaskim, wymyślony przez dr. Heila, został opatentowany przez firmę L-Acoustics, twórca Butterfly’a musiał znaleźć inny sposób na uzyskanie takiej fali. Nie wdając się zbyt głęboko w szczegóły techniczne (które można poznać zgłębiając „White Paper” systemu Butterfly lub dokument AES „Reflective Wave Guides for the reproduction of high frequencies” – obydwa autorstwa Guido Noselli i obydwa do pobrania na stronie www.outline.it), zastosowany w systemie Butterfly falowód wykorzystuje właściwości odbijania i w ten sposób kształtowania wiązki dźwięku, w zależności od kształtu powierzchni odbijającej.
Przykładowo, jeśli rozbieżna wiązka dźwięku, jaką emituje źródło punktowe, zostaje odbita od powierzchni o kształcie paraboli, uzyskujemy w efekcie tego wiązkę równoległą. Przykłady odbicia od tej i innych powierzchni prezentuje rysunek.
Można więc wysunąć wniosek, iż wystarczy emitowaną przez zwykły driver ciśnieniowy falę dźwiękową „przepuścić” przez falowód, w którym zostanie ona odbita od powierzchni parabolicznej, aby na jego wyjściu uzyskać falę koherentną o płaskim czole. Niestety, nie ma tak łatwo. Powyższe wnioski owszem, są prawdziwe, ale w sytuacji, kiedy odbijamy dźwięk emitowany przez idealne źródło punktowe, które – jak wszystko, co ma w nazwie słówko „idealne” – nie istnieje.
Co się stanie, jeśli za pomocą powierzchni parabolicznej odbijemy wiązkę dźwięku emitowaną przez rzeczywiste źródło punktowe (a więc takie, którego wymiary nie są pomijalne małe), przedstawia kolejny rysunek.
Aby nie przedłużać i nie wchodzić zbyt głęboko w rozważania natury techniczno-fizycznej powiem tylko tyle, iż rozwiązaniem tego problemu jest zastosowanie podwójnego odbicia, w którym pierwsze odpowiada za uzyskanie z wiązki emitowanej przez rzeczywiste źródło wiązki zbliżonej do takiej, jaką emituje idealne, wirtualne źródło punktowe, a następnie wykonanie odbicia odpowiadającego za uzyskanie fali z czołem płaskim (patrz rysunki).
Tak wygląda idea działania falowodu zaprojektowanego przez Guido Noselli dla systemu Butterfly, który, nota bene, został również wykorzystany w kolejnych systemach liniowych Outline, jak choćby flagowym GTO. W wersji ostatecznej falowód podzielony został na odseparowane fragmenty, aby uniknąć niepożądanych odbić wewnątrz kanału falowodu. Przekrój przez produkcyjną wersję falowodu oraz wygląd częściowo złożonego elementu możemy obejrzeć na ilustracjach.
Oczywiście falowód to nie wszystko, trzeba też tak zaprojektować obudowę, aby całe pasmo było odtwarzane z odpowiednią jakością i zgodnością fazową pomiędzy współpracującymi w klastrze modułami. Stąd taki nietypowy wygląd obudowy, która ma za zadanie dopasować pasmo najwyższe emitowane przez falowód D.P.R.W.G. do emitowanego przez w sumie 4 przetworniki 8-calowe reszty pasma.
Jeśli chodzi o owe głośniki nisko-średniotonowe oraz odtwarzane przezeń pasma, to mamy kolejną ciekawostkę – dwa z nich, z magnesem neodymowym, odpowiadają za pasmo niskie (110-400 Hz) i pracują w konfiguracji band-pass. Wyloty nastrojonych odpowiednio komór, w których pracują te dwa przetworniki, mają kształt dużych szczelin znajdujących się na zaokrąglonych krańcach płyty czołowej obudowy.
Pozostałe dwie 8-calówki, z magnesami ferrytowymi, odpowiadają za pasmo 110-1.250 Hz i są umieszczone po obu bokach falowodu (pracują w konfiguracji high-pass, grając „na wprost”, a konkretnie pod kątem 90 stopni względem siebie). Przetworniki te charakteryzują się mniejszym wychyleniem membrany niż wcześniej opisywane, co uzyskano przez stosunkowo małe rozmiary komór, w których pracują tylne części ich membran. Dzięki temu ich rezonans został przesunięty wyżej, aby zwiększyć efektywność przetwarzania w zakresie średnich częstotliwości. Co w tym wszystkim jest najciekawsze, to to, iż obie sekcje są po prostu połączone ze sobą równolegle, bez jakiejkolwiek pasywnej zwrotnicy – cała filtracja odbywa się mechanicznie, poprzez odpowiednie nastrojenie komór głośników pracujących w konfiguracji pasmowo-przepustowej. Uniknięto dzięki temu niepożądanych przesunięć fazowych, jakie nieodłącznie towarzyszą wszelkiego rodzaju filtrom analogowym.
Nie bez znaczenia jest też dość niezwykły kształt obudowy, wykonanej z 14-milimetrowej sklejki brzozowej, otrzymywanej w procesie formowania i klejenia wysokoczęstotliwościowego. Wszystko to ma służyć równomiernemu i spójnemu sumowaniu sekcji nisko- i średniotonowej, dzięki czemu uzyskano bardzo wysoką energię przetwarzania w zakresie 80-400 Hz, które to pasmo w systemach podobnej wielkości często jest dość słabo zarysowane.
Dużo by jeszcze można pisać o technologii zestawu HI-PACK C.D.H. 483, ale ograniczona ilość miejsca i udręczone umysły części Czytelników każą mi przerwać te wywody, a zainteresowanych bardziej szczegółowym opisem technicznym systemu Butterfly odesłać do wspomnianych już wcześniej artykułów Guido Noselli.
Summa summarum dzięki opisanym technologiom (i tym nieopisanym również) uzyskano bardzo dobrą kierunkowość w poziomie, która od około 800 Hz aż końca odtwarzanego pasma zachowuje kąt dyspersji równy 90º oraz bardzo równomierną charakterystykę amplitudową w szerokim zakresie przetwarzania (podbicie górnego zakresu jest „normą” w tego typu modułach), mierzoną zarówno na osi, jak i poza nią – można to skonfrontować z charakterystykami zamieszczonymi przez producenta na jego stronie internetowej..
Moduły C.D.H. 483 mają zintegrowany z obudową hardware, który pozwala na rozchylanie modułów względem siebie z minimalnym krokiem wynoszącym 0,25 stopnia! (maksymalny kąt rozchylenia 7,5º). Zarówno parametry (wymiary), jak i materiał użyty do produkcji hardware’u spełniają wszelkie, najbardziej restrykcyjne międzynarodowe normy bezpieczeństwa, pozwalając na podwieszenie do 32 modułów Hi-Pack C.D.H. 483 na wysokości ok. 8 metrów.
Mantas jest co prawda osobnym systemem (zaprezentowanym po raz pierwszy w 2009 roku), jednak zarówno zastosowane technologie, jak i sam jego wygląd nie odbiega zbytnio od modułów szerokopasmowych systemu Butterfly, a zintegrowany hardware pozwala na jego podwieszanie w jednym klasterze razem z elementami Butterflya. Dzięki zaś temu, że jego kąt dyspersji w poziomie wynosi 120 stopni, często stosuje się taką kombinację, tzn. podwieszając u samego dołu systemu Butterfly jeden (lub więcej, w zależności od wielkości klastra) moduł Mantas, pełniący w takiej konfiguracji rolę downfilla. Oczywiście Mantas może też pracować jako oddzielny system w miejscach, gdzie wymagane jest nagłośnienie o szerokim kącie promieniowania.
W porównaniu do Butterflya moduł Mantas ma tylko 3 głośniki – taki sam, jak w „motylku” driver z 3-calową membraną, współpracujący z falowodem D.P.R.W.G, oraz dwa (zamiast czterech) woofery o średnicy 8 cali, z magnesem ferrytowym. Pasmo przenoszenia jednej „paczki” zawiera się w zakresie od 90 Hz do 18 kHz (±3 dB), zaś moc dostarczana wynosi 400 + 110 W (ciągła, AES) i 1.600 + 440 W (szczytowa, +6 dB). Maksymalny, szczytowy SPL jednego modułu to 139 dB. Wymiary i masa Mantasa są naprawdę niewielkie – 240 x 752 x 521 mm i 24 kg!
Charakter brzmieniowy obu systemów jest zbliżony, stąd możliwość wieszania ich w jednym klastrze.
Mało tego, brzmienie tych systemów jest charakterem również zbliżone do flagowego systemu firmy Outline, GTO i GTO C12, stąd też Mantas i Butterfly bez problemu uzupełniają te duże systemy, np. w funkcji outfilla czy frontfilla/infilla. Tę cechę wykorzystuje na naszym rodzimym rynku Jurek „Gigant” Taborowski, z powodzeniem zestawiając w jednym systemie moduły systemu GTO i Mantas (ten drugi oczywiście w formie frontfilla lub outfilla).
Mini-COM.P.A.S.S. iSP to aktywny (z wbudowanymi wzmacniaczami) system, konfigurowany w oparciu o moduły wykorzystujące cztery głośniki 5-calowe i dwa neodymowe drivery ciśnieniowe z 1,75-calową membraną, które współpracują z dwoma falowodami D.P.R.W.G., a także dysponujący dwoma wzmacniaczami klasy D o mocy 500 W każdy. Moduły są kompaktowych rozmiarów i stosunkowo lekkie, jak na paczki aktywne, gdyż ważą 23 kg. Jednak nie to jest ich największą zaletą.
Tym, czym Mini-COM.P.A.S.S. wyróżnia się na tle konkurencyjnych kompaktowych systemów liniowych, jest możliwość szybkiej i łatwiej regulacji kąta rozproszenia każdego z modułów – technologia opatentowana przez firmę Outline, dzięki której zdobyła nagrodę Awards for Innovation na targach PLASA w Londynie w 2010 roku.
Pozwala ona na zmianę kąta dyspersji w zakresie od 60 do 150º, osobno dla lewej i prawej połówki (co 15º). Daje to w sumie 16 różnych kombinacji, łącznie z patternami niesymetrycznymi. Dzięki temu można stosować system w trudnych warunkach nagłośnieniowych, np. w sytuacji gdy system musi wisieć blisko ściany. Można wtedy zminimalizować odbicia, stosując niesymetryczne ustawienie „skrzydełek”, zaś wbudowany DSP skompensuje czasowo takie niesymetryczne ustawienie dyspersji modułu. Można również, idąc od góry, sukcesywnie rozszerzać kąt rozproszenia każdego modułu osobno (lub grupy modułów), dzięki czemu unikniemy konieczności stosowania dodatkowego downfilla oraz podbijania wysokich częstotliwości w modułach na górze klastra (grających najdalej).
Pojedynczy moduł gra w paśmie 100 Hz-20 kHz (-10 dB), emitując maksymalny poziom ciśnienia akustycznego równy 120/131 dB (ciągły/szczytowy).
Moduły systemu Mini-COM.P.A.S.S. iSP wyposażone są w technologię iMode, która jest kolejnym krokiem w rozwoju aktywnych zestawów nagłośnieniowych. Jest to inteligentna platforma, służąca do zarządzania i kontrolowania pracą poszczególnych zestawów, jak i całego systemu złożonego z kilku modułów. Oprócz wspomnianych wzmacniaczy klasy D w skład technologii iMode wchodzi procesor DSP (konwersja analogowo-cyfrowa sygnału z rozdzielczością 24-bitową i częstotliwością próbkowania 192 kHz) oraz wbudowany serwer sieciowy, dzięki czemu użytkownik ma dostęp do parametrów regulacji i podgląd statusu urządzenia za pośrednictwem zwykłej przeglądarki internetowej, bez konieczności instalowania specjalnego programu. To pozwala kontrolować cały system nagłośnieniowy, jak i jego poszczególne elementy, z poziomu laptopa, tabletu, a nawet smartfona. iMode pracuje na systemie Linux z odpowiednio zmodyfikowanym przez inżynierów Outline’a kernelem.
Wsparcia systemowi Mini-COM.P.A.S.S. iSP w dole pasma może udzielać dedykowany dlań zestaw niskotonowy FLYSUB 15 iSP. Jest on również wyposażony w technologię iMode, a więc kontrola jego pracy jest również dostępna za pomocą tego samego urządzenia, którym zarządzamy systemem Mini-COM.P.A.S.S. iSP.
W FLYSUB 15 iSP pracuje pojedynczy głośnik 15-calowy (średnica cewki 76 mm) w obudowie bass-reflex, montowany na ukośnie zamocowanej przegrodzie, co poprawia balans tonalny urządzenia. Wbudowany wzmacniacz pracujący w klasie D dostarcza 1.000 W EIAJ mocy do obciążenia 8 omów.
Subbas pracuje w paśmie 40-400 Hz (-3 dB, dla -10 dB pasmo pracy zawiera się w granicach 35-550 Hz), produkując maksymalny szczytowy SPL na poziomie 134,5 dB (w pełnej sferze, w półsferze wynosi on 140,5 dB). Waga jednego modułu FLYSUB 15 iSP wynosi 42 kg, a jego wymiary to 733 x 550 x 546 mm.
Outline oferuje wraz ze swoimi systemami liniowymi narzędzie do zaprojektowania właściwej ich konfiguracji w danym miejsca – oprogramowanie Openarray 3D. Soft wykonuje symulację w trzech wymiarach „zachowania” się danego systemu, tj. prezentuje rozkład poziomu ciśnienia dźwięku w zadanej, nagłaśnianej przestrzeni. Oprogramowanie zawiera w sobie bibliotekę szerokiej gamy produktów Outline’a, począwszy od wszystkich oferowanych obecnie systemów line array, poprzez subwoofery, na najpopularniejszych zestawach tubowych (typu „źródło punktowe”) kończąc. Dzięki temu można w bardzo przewidywalny sposób zasymulować pracę całego systemu – nie tylko klastrów systemów liniowych, ale również subbasów czy frontfilli zrealizowanych na zestawach tubowych.
Openarray oferuje również możliwość importowania plików DXF innych zestawów czy systemów głośnikowych.
Outline, jak widać po tym dość pobieżnym opisie technologii, które stosuje w swoich produktach, nie idzie na łatwiznę. Dzięki ciężkiej pracy zespołu R&D (którego motorem napędowym był Guido Noselli) znalazł własny, zupełnie inny od większości konkurentów pomysł na wcielenie w życie idei źródła liniowego, wytwarzając produkt o wysokiej jakości, tak wykonania, jak i brzmienia. Potwierdzeniem tej tezy są dziesiątki firm nagłośnieniowych na całym świecie, z Britannia Row na czele, które zdecydowały się zaufać włoskiemu producentowi i nie zawiodły się. Zyskały bowiem produkt wysokiej klasy, który nagłaśniał (i w dalszym ciągu nagłaśnia) koncerty największych gwiazd światowej sceny w niemalże każdym zakątku ziemskiego globu, w tym również – dzięki Jurkowi Taborowskiemu i jego firmie – w Polsce. Wiadomo powszechnie, że zadowolony klient nie tylko będzie polecał dobry produkt i jego producenta innym, ale za jakiś czas ponownie wróci po kolejny zakup. Można więc śmiało założyć, iż użytkownicy Butterflya należą właśnie do grupy klientów zadowolonych, skoro znaczna część z nich zdecydowała się również na zakup nowego, wielkoformatowego systemu GTO. Przypomnę tylko na koniec, iż oba te systemy, a także Mantasa, można zobaczyć i usłyszeć w Polsce. Mamy też nadzieję, że z biegiem czasu będzie ich w naszym kraju przybywać.
Piotr Sadłoń
Więcej informacji o kompaktowych systemach liniowych oraz innych produktach firmy Outline na stronie internetowej producenta: www.outlinearray.com i polskiego dystrybutora: www.mbspro.pl.