JBL Control 10. Instalacyjne, sufitowe zestawy głośnikowe
Gdyby chcieć wskazać najbardziej płodnego producenta sprzętu nagłośnieniowego – przy czym mam tu na myśli głównie sprzęt instalacyjny – to JBL z rodziną jego głośników Control, czy też szerzej, Commercial Sound, niechybnie znalazłby się w ścisłej czołówce.
Control jest serią bardzo wszechstronną, obejmującą głośniki różnego typu, czyli naścienne, sufitowe i zwisające, wśród których każdy integrator znajdzie to, czego mu potrzeba.
Na nasz redakcyjny warsztat trafiły ostatnio trzy zestawy sufitowe, tworzące nową podserię Control 10: jednodrożny Control 12C/T, dwudrożny Control 14C/T oraz, również dwudrożny, Control 16C/T.
Na początek
CONTROL 16C/T
Zacznijmy od największego. Jako że Control 12, 14 i 16C/T to głośniki sufitowe, to jest z nimi trochę tak, jak z górą lodową – na zewnątrz widać tylko niewielki jej fragment. Maskownica opisywanego głośnika, wykonana z tworzywa ABS i dostępna w kolorze białym bądź czaym, ma średnicę 253 milimetry, czyli 10 cali, zaś średnica otworu montażowego, w którym głośnik ma być posadowiony, powinna być o 32 mm mniejsza. Głębokość „puszki” osłaniającej przetwoik i transformator, wraz z prowadnicami wtyku połączeniowego i zaczepem asekuracyjnym, wynosi 208 mm i co najmniej taka musi też być odległość pomiędzy spodem sufitu podwieszanego i stropem. Puszka ma przekrój czworokątny i wykonana jest ze stali pokrytej warstwą cynku.
Całość montuje się za pomocą czterech obrotowych uchwytów, określanych mianem „psich uszu”. Te dostarczane fabrycznie umożliwiają pewne zamontowanie głośnika na panelach sufitowych o grubości maksymalnej 38 mm. W sytuacji gdy sufit jest grubszy – do 60 mm – należy użyć opcjonalnych uchwytów MTC-TCD. Dodatkowo, na wypadek gdyby głośniki miały być zainstalowane na suficie z plasteliny, w zestawie dostarczane są specjalne C-ringi, czyli metalowe pierścienie, które po zaczepieniu do prowadnic (także w zestawie) stanowić będą należyty punkt podparcia. Pod względem estetycznym głośniki Control 16C/T nie wyróżniają się ani na plus, ani minus – są po prostu podobne do szeregu innych urządzeń tego rodzaju, co zresztą tyczy się całej rodzinki Control 10. „Nazwisko” producenta zdradza jedynie małe logo na maskownicy.
Opisywany model jest zestawem dwudrożnym, a jego zasadniczym elementem jest przetwoik współosiowy, a właściwie dwa pracujące współosiowo.
Membrana przetwoika niskotonowego ma średnicę 16,5 centymetra i wykonana jest z polipropylenu, a zawieszona na resorze z gumy butylowej. Użyte materiały sprawiają, że membrana i jej resor nie obawiają się wpływu wilgoci. Jako karkasu cewki użyto anodyzowanego aluminium, zaś cała cewka skonstruowana została z myślą o odpoości na wysokie temperatury. Jeśli idzie o przetwoik wysokich tonów, to tutaj mamy do czynienia z driverem z membraną o średnicy 19 milimetrów, wykonaną z jedwabiu. Tworzywo, z którego wykonuje się karkas, to Kapton, a sama cewka chłodzona jest ferrofluidem. Przetwoik wysokotonowy zespolony został z falowodem zapewniającym szeroką dyspersję dźwięku. Obszar tejże dyspersji to stożek o rozwartości 110 stopni.
Jako że wspomniałem o tym, iż oprócz przetwoików w puszce Control 16C/T znajduje się też transformator, to bez trudu można dojść do wniosku, że jest to głośnik przystosowany do pracy w instalacjach wysokonapięciowych. Tak, dokładnie tak właśnie jest. Wspomniany transformator pozwala podłączyć głośnik do linii pracującej z napięciem 70 bądź 100 woltów. Odczepy, w które go wyposażono, pozwalają na wybór następujących mocy: 30, 15 lub 7,5 W, zarówno w 70-, jak i 100-woltówce, a w przypadku instalacji 70 V dodatkowo 3,8 W. Przełącznik odczepów znajduje się na przedniej/dolnej ściance obudowy, tuż obok głośnika, więc w celu zmiany ustawienia nie trzeba wyciągać całości, a wystarczy zdjąć grill. Oczywiście istnieje też możliwość ominięcia transformatora i zasilenie przetwoików w trybie niskoomowym. W takim scenariuszu głośnik oferuje ciągłą moc muzyczną 100 W, zaś w przypadku ciągłego szumu różowego 50 W. Nominalna impedancja całego zestawu wynosi 8 omów, przy czym najwyższą wartość osiąga przy częstotliwości mniej więcej 150 Hz, wzrastając do niespełna 30 omów. Control 14C/T może wytworzyć dźwięk o maksymalnym ciśnieniu ciągłym 108 dB SPL, sięgającym w szczytach wartości 116 dB.
Zakres przetwarzanych przez omawiany zestaw częstotliwości zawiera się w granicach 62 Hz-20 kHz (-10 dB), natomiast zakres odpowiedzi częstotliwościowej (czyli z tolerancją +/-3 dB) jest u dołu węższy o 34 Hz, a od góry o 5 kHz (96 Hz-15 kHz). Dzieleniem pełnopasmowego sygnału głośnikowego zajmuje się crossover złożony z dwóch filtrów drugiego rzędu (o tłumieniu 12 dB/oktawę). Nie znalazłem jednak informacji o częstotliwości, przy której ów podział się dokonuje. Patrząc na wykresy można wywnioskować, że jest to mniej więcej 1,4 kHz. Charakterystyka częstotliwościowa 16C/T nie jest szczególnie płaska i przypomina bardziej panoramę pasma górskiego. Nie czepiajmy się jednak – seria Control to przecież nie są studyjne monitory, a i obrazek nie zawsze daje właściwe pojęcie o brzmieniu badanego głośnika. Do kwestii brzmienia jeszcze wrócę, ale później.
CONTROL 14C/T
Maskownica Control 14C/T ma średnicę 196 milimetrów, a otwór montażowy 170 mm. Głębokość puszki to 181 mm. Jej przekrój poprzeczny jest nieco trudny do scharakteryzowania, jeśli chodzi o kształt. No, z grubsza trójkątny. Tak czy inaczej, podobnie jak w 16C/T, wykonano ją ze stali ocynkowanej. Całość montuje się za pomocą trzech obrotowych uchwytów umożliwiających zainstalowanie 14-tki na panelu sufitowym o grubości maksymalnej 42 mm. Zastosowanie uchwytów opcjonalnych MTC-TCD pozwala na montaż w sufitach grubszych o 13 mm. Oczywiście w zestawie znajdują się także C-ringi.
Podobnie jak 16-tka, Control 14C/T jest zestawem dwudrożnym, z dwoma przetwoikami umieszczonymi współosiowo. Średnica membrany przetwoika niskotonowego to 100 milimetrów, a drivera 19 milimetrów. Obszar dyspersji dźwięku tworzy 120-stopniowy stożek. Control 14C/T, tak w kwestii konstrukcji mechanicznej, jak i przetwoików, wykonany jest z tych samych materiałów, co użyte w 16C/T.
Transformator w 14C/T pozwala na wybór mocy 25, 12,5 bądź 6,3 W w 70-, jak i 100-woltówce, a w dla instalacji 70 V dostępna jest dodatkowo wartość 3,2 W. W trybie niskoomowym głośnik oferuje ciągłą moc muzyczną 60 W oraz 30 W dla ciągłego szumu różowego. Nominalna impedancja zestawu 14C/T wynosi 8 omów, ze szczytem mniej więcej 28 omów przy częstotliwości około 160 Hz. Control 14C/T zdolny jest do wytworzenia dźwięku o maksymalnym SPL ciągłym na poziomie 102 dB, zaś w szczytach 108 dB. Zakres częstotliwości przetwarzanych przez Control 14C/T zawiera się w granicach 74 Hz-20 kHz (-10 dB), a odpowiedź częstotliwościowa jest u dołu zawężona do 100 Hz.
CONTROL 12C/T
Teraz przejdźmy do parametrów najmniejszego modelu, Control 12C/T. Jak już wspomniałem, to konstrukcja jednodrożna, co oznacza, że elementem dźwiękotwórczym jest w jego przypadku pojedynczy przetwoik szerokopasmowy o średnicy membrany równej 76 milimetrów.
Jest nieco mniej „hałaśliwy” niż 14-ka i maksymalne SPL w jego wykonaniu to 97 dB w trybie ciągłym oraz 103 dB w szczytach. Wewnątrz puszki również znajduje się, obok samego przetwoika, transformator z odczepami, które dają możliwość wyboru watażu przy pracy wysokoimpedancyjnej – 15, 7,5, 3,8 wata dla napięć 70 i 100 V bądź, bonusowo, 1,9 W dla 70-woltówki. Nominalna impedancja głośnika to 8 omów i po zbajpasowaniu transformatora możemy liczyć na 40/20 watów (muzyczna/ciągła dla szumu różowego). Cóż jeszcze… Obszar dyspersji dźwięku jest delikatnie szerszy niż u większego kuzyna – rozwartość dźwiękowego stożka wynosi w tym przypadku 130 stopni, czyli o 10 stopni więcej niż wyznaczona dla 14C/T. Oczywiście, na ucho nikt tego nie zauważy i nie ma to większego znaczenia praktycznego, bo przecież żaden rozsądny projektant nie projektuje instalacji, w której głośniki pokrywają się „na styk”. No chyba że budżet jest okrojony aż do bólu zębów, ale w takiej sytuacji wybór inwestora padnie raczej na głośniki z najniższego możliwego przedziału cenowego, marki „No name” lub wyprodukowane przez słynną angielską firmę „Keep away from fire” (autentyczny tekst z niegdysiejszej aukcji na Allegro, dotyczącej jednak produktu z branży bodaj obuwniczej), byleby grały i w księgach rachunkowych wszystko się zgadzało. Tak czy inaczej… Głośnik w Control 12C/T przetwarza dźwięki o częstotliwościach z zakresu 68 Hz-17 kHz (-10 dB), zaś odpowiedź częstotliwościowa zamyka się w granicach 95 Hz-15 kHz, co i tak, jeśli weźmie się pod uwagę, że jednak jest to tylko pojedynczy przetwoik o niezbyt dużej membranie, nawet mniejszej niż w 14C/T, należy uznać za całkiem niezły wynik.
Jakkolwiek średnica maskownicy Control 12C/T jest dokładnie taka sama, jak w przypadku 14C/T, podobnie zresztą jak otwór montażowy, to puszka ma dość wyraźnie mniejszą głębokość – 138 milimetrów. Oznacza to, że 12-tkę można zamontować tam, gdzie odległość pomiędzy sufitem podwieszanym i stropem nie pozwoliłaby na zastosowanie 14-tki. Wraz z głośnikiem otrzymuje się taki sam zestaw „przydasiek”, jak z 14C/T. Jeśli zaś chodzi o wygląd zewnętrzny, to z racji takich samych wymiarów maskownicy, w tym również środkowej perforowanej osłony, czyli grilla, po zamontowaniu Control 12C/T jest praktycznie nie do odróżnienia od modelu 14C/T. Podłączenia przewodów głośnikowych dokonuje się przy użyciu czterostykowych wtyków terminalowych, blokowanych wewnątrz gniazda za pomocą specjalnego, dociąganego śrubami zacisku. Dlaczego czterostykowych? Dlatego, że dwa spośród styków pełnią funkcję złączy przelotowych, pozwalających na podłączenie kolejnego głośnika do tej samej linii. Wtyk mieści przewody o przekroju do 2,5 mm2 (12 AWG).
BRZMIENIE
A więc przejdźmy do tego, co najważniejsze… Mimo że opisywane głośniki noszą logo JBL, to brzmieniowych cudów się nie spodziewałem. Cudów też się nie doczekałem. Doczekałem się natomiast konkretnego brzmienia, dobrze zrównoważonego, szczególnie w przypadku modelu Control 14C/T. Głośnik ten zachowywał słyszalność wysokich tonów przy sporo niższym poziomie głośności niż 16C/T, podobnie jak w porównaniu do 12-tki. Z „basami” jest już ciut gorzej. Przy czym nie zauważyłem jakichkolwiek wartych uwagi różnic pomiędzy trybem nisko- i wysokoimpedancyjnym. Bo muszę tu przy okazji wspomnieć, że dystrybutor produktów JBL Professional w Polsce, czyli firma ESS Audio, dostarczając sprzęt do testu „ruszył głową” i przysłał nie tylko same głośniki, ale też stosowny wzmacniacz (JBL CSA-2120) oraz transformator dla tegoż wzmacniacza (CST-2120). Tak trzymać!
Brzmienie wszystkich trzech konstrukcji jest wystarczająco klarowne i czytelne, by z powodzeniem zastosować je tam, gdzie chodzi o to, by muzyka tła brzmiała przyjemnie, a nie drażniąco. Uważny Czytelnik z pewnością zauważył natomiast, że o basach wspomniałem używając cudzysłowu. No, ale nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, iż z głośników o tych gabarytach nie wykrzesze się ich zbyt wiele. O ile w przypadku 16C/T można to jeszcze zdzierżyć, bo tu spadek charakterystyki w dole pasma zaczyna się nieco niżej i jest mniej stromy niż w pozostałych dwóch, to jednak integratorom instalacji – którzy być może czytają ten tekst – zalecam, by w sytuacji, gdy inwestor zażyczy sobie, aby zastosować te mniejsze głośniki, a tło muzyczne miało odpowiednio dużą dawkę niskich częstotliwości, od razu oswoić go z koniecznością wyłożenia gotówki na dokupienie subwoofera bądź, w zależności od skali przedsięwzięcia, dwóch lub więcej takowych. Wtedy otrzyma czystą górkę (zwłaszcza jeśli jego wybór padnie na model Control 14C/T), mocny dół i w ogóle fajne brzmienie. I z całą pewnością będzie z brzmienia zadowolony. A więc, nie przedłużając, w świetle tego, co tu napisałem, jasnym chyba jest, że nowe Controle to ze wszech miar godne polecenia urządzenia głośnikowe. Sprawdzą się zarówno w instalacji wykonanej w sklepie, butiku, kawiai, restauracji i w wielu jeszcze innych miejscach, których wyliczanie nie bardzo ma sens.
PODSUMOWANIE
JBL to jeden z producentów o niemałym doświadczeniu w projektowaniu i produkcji przetwoików elektroakustycznych i zestawów głośnikowych. Poprzednie konstrukcje z rodziny Control od dawna cieszą się zasłużenie dobrą opinią i nie widzę najmniejszego powodu, dla którego modele 12C/T, 14C/T i 16C/T miałyby ją zepsuć, a nawet wręcz przeciwnie – mają wszelkie predyspozycje ku temu, by ją dodatkowo umocnić. Oczywiście nie twierdzę, że są najlepsze na świecie. Pewien jestem natomiast tego, że nikt się na nich nie „przejedzie”, o ile nie wyimaginuje sobie jakichś wymagań z – nomen omen – sufitu.
Mariusz Witecki
Więcej informacji i prezentowanych zestawach głośnikowych oraz innych produktach firmy JBL na stronie inteetowej producenta: www.jblpro.com oraz polskiego dystrybutora: www.essaudio.pl.
INFORMACJE: Control 12C/T Moc (muzyczna/ciągła): 40/20 W Pasmo przenoszenia (-10 dB): 68 Hz-17 kHz Efektywność (1 W, 1 m): 84 dB Max. SPL (ciągły/szczytowy): 97/103 dB Dyspersja: osiowa, 130º Wymiary: Ø196 × 138 mm Waga: 1,6 kg Control 14C/T Moc (muzyczna/ciągła): 60/30 W Pasmo przenoszenia (-10 dB): 74 Hz-20 kHz Efektywność (1 W, 1 m): 87 dB Max. SPL (ciągły/szczytowy): 102/108 dB Dyspersja: osiowa, 120º Wymiary: Ø196 × 181 mm Waga: 2,2 kg Control 16C/T Moc (muzyczna/ciągła): 100/50 W Pasmo przenoszenia (-10 dB): 62 Hz-20 kHz Efektywność (1 W, 1 m): 91 dB Max. SPL (ciągły/szczytowy): 108/116 dB Dyspersja: osiowa, 110º Wymiary: Ø253 × 225 mm Waga: 3,4 kg Cena: od 329 zł netto Dostarczył: ESS Audio, ul. Graniczna 17 05-092 Łomianki-Dąbrowa tel. (22) 751-42-46 www.essaudio.pl |