POL-AUDIO M 208-600 ND - monitor sceniczny 2 x 8”
Monitory sceniczne, zwłaszcza te pasywne, należą do tego typu urządzeń, których zaprojektowanie można nazwać „sztuką”. Oczywiście nie w sensie artyzmu (choć może kiedyś jakiś monitor znajdzie swoje miejsce w muzeum czy galerii sztuki), ale jako „wyższą szkołę jazdy” w projektowaniu urządzeń głośnikowych. Nie jest bowiem wielką „sztuką” zaprojektować i wykonać aktywny zestaw głośnikowy z procesorem DSP, w którym niedoskonałości charakterystyk – amplitudowej i fazowej – jesteśmy w stanie naprawić, korzystając z dobrodziejstwa techniki cyfrowej, a jeśli jeszcze dodamy kilka zaprogramowanych fabrycznie presetów brzmieniowych oraz możliwość dokonywania własnych korekt brzmieniowych za pomocą korektora barwy, to charakterystykę amplitudową można uzyskać praktycznie dowolną, według własnego uznania.
Tak powstają tzw. zestawy wielofunkcyjne, które można używać jako zestawy nagłośnieniowe, dogłaśniające, a także jako monitory sceniczne. Sęk w tym, że bardzo często (nie mówię, że zawsze) coś co jest do WSZYSTKIEGO, jest… DO NICZEGO. Potwierdzeniem tego, są setki riderów, w których w roli monitorów ciężko znaleźć zestawy „wielofunkcyjne”. Zamiast tego wyszczególnione są bardzo często konkretne urządzenia, które realizatorzy zespołu są w stanie zaakceptować na scenie, przy czym są to w 99% „rasowe” wedge uznanych producentów (również polskich). I lista ta nie jest zbyt długa. Oczywiście monitorów scenicznych jest sporo na rynku, ale tych naprawdę dobrych już znacznie mniej – co tylko potwierdza moją tezę wysnutą w pierwszym zdaniu tego artykułu, że stworzenie dobrego monitora jest prawdziwą sztuką.
Oprócz często spotykanych i chętnie stosowanych „porządnych” wedge’y, opartych na głośniku 15- czy 12-calowym, albo nawet dwóch takich (o sporych rozmiarach) są sytuacje, że monitor powinien nie tylko charakteryzować się odpowiednimi właściwościami brzmieniowymi, ale również (a często – przede wszystkim) fizycznymi. To przede wszystkim różnej „maści” imprezy „telewizyjne”, czyli transmitowane w świat przez telewizje. I gdy do głosu w kwestii wyglądu urządzeń pracujących na lub obok sceny (mieszczących się w „obrazku”) dochodzi „droga pani z telewizji” (lub pan), wymagania zaczynają wyglądać wręcz absurdalnie. Najlepiej jakby takie urządzenie było niewidzialne, a jeśli już się nie da (jak to się nie da?), to żeby w tymże „obrazku” zajmowały jak najmniej miejsca. Stąd pojawiają się zapotrzebowania na urządzenia jak najmniej widoczne, np. takie „dziwne” wynalazki jak monitory przeźroczyste, albo tradycyjne, ale jak najmniejsze, np. niskoprofilowe.
Wychodząc naprzeciw takim wymaganiom, nasz rodzimy producent, firma Pol-Audio, we współpracy z jedną z największych (również rodzimych) firm rentalowych – GMB Pro Sound – zaprojektowała i wykonała monitor, który powinien usatysfakcjonować obie strony, tzn. zarówno realizatorów obrazu, jak i dźwięku (a także – co chyba najważniejsze – występujących na scenie muzyków).
I tak to po tym przydługawym wstępie dochodzimy do sedna tego artykułu, czyli monitora
POL-AUDIO M 208-600 ND
który – co ciekawe – dostępny jest w dwóch wersjach (jak powiedzieliby spece „od obrazka”, w dwóch „szatach graficznych”). Monitor – w obu wersjach (które różnią się tylko obudową) – wyposażony jest w trzy głośniki neodymowe: dwa nisko-średniotonowe 18Sound o średnicy 8” i jeden driver wysokotonowy BMS-a o wylocie 1” i średnicy cewki 1,75”. Driver ten współpracuje z asymetryczną tubą zaprojektowaną w taki sposób, aby po zamontowaniu na odpowiednio pochylonej ścianie przedniej zapewnić w miarę stały poziom SPL w paśmie 500-20.000 Hz, na odległości od monitora od 1 do 3 metrów (przyjmując wysokość odsłuchu około 1,5 m ). Selektywny odsłuch tego monitora przekracza oczywiście 3 metry, ale zgodnie z prawami fizyki z malejącym SPL (wrócimy do tego w drugiej, praktycznej części artykułu). Efektywność monitora (SPL z 1 W mocy mierzony w odległości 1 m) wynosi 98 dB, co przy mocy 600 W AES daje (obliczony) maksymalny ciągły poziom ciśnienia akustycznego w odległości 1 m w okolicy 126 dB. Pasmo przenoszenia producent określił na 60 Hz-20 kHz, zaś impedancja całego zestawu wynosi 8 omów.
Oprócz materiału obudowy monitory różni kształt portu bass-reflex.
Jak wspomniałem wcześniej w sprzedaży dostępne są dwie wersje monitora. Pierwsza z nich to standardowe wykończenie, czyli sklejka pokryta poliureą – jego pełna nazwa to M 208-600 ND PU. W tej wersji drewniana obudowa ma nie tylko wyprofilowane uchwyty, ale również trasy kablowe, pozwalające na ukrycie przewodów głośnikowych w dolnej płycie obudowy. Dodatkowym atutem jest możliwość dokręcenia wyższych nóżek, dzięki czemu możemy pochylić monitor w stronę sceny i tym samy zwiększyć jego zasięg. Druga wersja to obudowa wykonana z pleksi – ten ma oznaczenie M208-600 ND PLX – która jest rozwiązaniem przewidzianym do wykorzystania wtedy, gdy niski profil monitora to za mało i potrzebujemy odsłuchu, który jest niemal przezroczysty. Jednak największym zaskoczeniem, po wyciągnięciu monitora z pudełka i postawieniu na ziemi, jest jego wysokość, która nie przekracza 23 cm! I faktycznie monitor stojący na podłożu wygląda wręcz „niepoważnie”, a jak gra? Czy niewielki wygląd idzie w parze z brzmieniem, czy – miejmy nadzieję – jest dokładnie odwrotnie? Sprawdźmy to!
PODŁĄCZAMY, SŁUCHAMY
Oczywiście nie ma się co rozpisywać nad podłączaniem monitora, bo to zajęcie trywialne – wszak mamy do czynienia z monitorem pasywnym, a więc podłączamy kabel głośnikowy ze złączem Speakon i.. po temacie. Aaa, wcale niekoniecznie. Bowiem dzięki torom kablowym w spodzie obudowy możemy poprowadzić w nich kable głośnikowe, co pozwoli – wraz z tym, że gniazda głośnikowe zainstalowane są na konsoli z tyłu urządzenia – zupełnie „pozbyć” się kabli przyłączeniowych z pola widzenia widzów i ewentualnych kamer.
Legenda: niebieski – 0 czerwony – 30º zielony – 45º] Charakterystyka kierunkowa M 208-600 ND w płaszczyźnie horyzontalnej przy pomiarze w osi (niebieska) oraz pod kątem 30 (czerwona) i 45 stopni (zielona), co odpowiada 90-stopniowej dyspersji. Pomiary w odległości 1 m, czyli w polu bliskim, gdzie producent deklaruje dyspersję 90-stopniową, co – oprócz pasma 800-2.000 Hz – sprawdza się.
Brzmieniowo monitorowi nic specjalnie nie brakuje, szczególnie jeśli chodzi o to, na co położono największy nacisk, czyli na wokal – jest czytelny, dobrze przebija się nawet z „gęstego” miksu. Co ciekawe, jak na takiego „malucha” M 208-600 ND ma też całkiem sporo dołu, i to bynajmniej nie takiego „oszukiwanego”, zamulającego (ok. 150 Hz), ale 100 Hz i mniej. Bardzo ciekawy – w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu – efekt można zaobserwować (a w zasadzie „zasłyszeć”) oddalając się powoli małymi kroczkami od monitora, czyli cofając się wgłęb sceny. Mamy bowiem wrażenie, że nic nie tracimy na czytelności, a nawet głośności wokalu – co po pierwsze może świadczyć o dobrej charakterystyce fazowej, a po drugie o tym, że specjalnie zaprojektowana dla tego urządzenia tuba drivera wysokotonowego spełnia pokładane w niej nadzieję. Jest ona bowiem tak skonstruowana i wykonana, że u góry (czyli dla tych, którzy stoją bliżej) ma ona szerszy kąt dyspersji niż na dole. To skutkuje tym, że emitowana energia wraz z odległością skupiana jest w węższym obszarze, co pozwala właśnie uzyskać efekt stosunkowo małych zmian poziomu ciśnienia dźwięku w zakresie pracy drivera. Bowiem – jak mam nadzieję wiemy – wraz z oddalaniem się od źródła punktowego, które emituje (w idealnym przypadku) falę kulistą, ta sama ilość energii przechodzi przez coraz większą powierzchnię (sferę o rosnącym promieniu). A stosunek energii do powierzchni, którą ta energia przenika to nic innego, jak natężenie dźwięku, które w największym stopniu odpowiada za wrażenie głośności odbierane przez nasze uszy i mózg. Tyle teoria, ale jak widać (słychać), sprawdza się w praktyce, co też pokazują
POMIARY
które potwierdziły zarówno fakt, że monitor ma całkiem sporo „dołu”, jak i to, że wraz z oddalaniem się od zestawu (oczywiście w granicach rozsądku – 2-3 metry) poziom w zakresie wyższych częstotliwości zmienia się nieznacznie. Z naszych pomiarów wynika, że pasmo przy -10 dB zaczyna się od ok. 60 Hz, zaś przy -3 dB – od ok. 80 Hz. Natomiast górnej granicy pasma nie udało się określić, bo jak widać na pomiarach nawet przy 20 kHz poziom zamiast spadać, to…rośnie (a tylko do 20 kHz używanym przez nas mikrofonem pomiarowym możemy mierzyć). Charakterystyka fazowa, jak na zestaw pasywny, całkiem niezła – w paśmie 120 Hz-20 kHz zmienia się w zakresie ±90 stopni.
Trzeba jeszcze dodać, że pomiary dotyczą wersji „klasycznej”, czyli w obudowie ze sklejki. Monitor z pleksi – siłą rzeczy – ma charakterystykę trochę bardziej pofalowaną (brak jakiegokolwiek wytłumienia wnętrza obudowy – co widać na zdjęciach), ale jak na tak niekorzystny materiał na obudowę brzmi naprawdę nieźle, nie odbiegając jakoś drastycznie od swojego „drewnianego brata”.
PODSUMOWUJĄC
„Potrzeba matką wynalazków” – to stare powiedzenie wciąż obowiązuje, choć oczywiście nie można nowych monitorów Pol-Audio nazwać wynalazkiem sensu stricte (nawet tego w przeźroczystej obudowie, bo takie konstrukcje powstawały już wcześniej). Chodzi natomiast o udaną i owocną współpracę firmy rentalowej – która ma swoje określone potrzeby, nie zawsze dające się zaspokoić istniejącymi już na rynku rozwiązaniami – z producentem, który jest otwarty na taką współpracę i chętnie podejmuje się nowych wyzwań. Bo faktycznie stworzenie monitora o tak niewielkich rozmiarach – szczególnie jeśli chodzi o wysokość – co wymusiło bardzo niekorzystne warunki pracy dla głośników (małą odległość tylnych części membran wooferów od obudowy oraz dużo odbić wewnątrz obudowy z pleksi) to nie lada wyczyn. Jak widać jednak czasami fizykę da się co nieco oszukać, czego przykładem są obie wersje M 208-600 ND. I nie jest to tylko moja opinia, ale również klienta firmy pana Leszka Polanowskiego, czyli GMB Pro Sound, którego w tym przypadku można by nawet określić mianem kooperanta.
Wiadomo, że tego typu konstrukcja nie doczeka się raczej masowej produkcji, bowiem po co iść na kompromisy w sytuacjach, gdy można skorzystać z „pełnowymiarowego” odsłuchu. Jeśli jednak oprócz dźwięku w grę zaczyna wchodzić „obrazek”, M 208-600 ND może być bardzo pomocny, a jednocześnie nie powodujący grymasu niechęci na twarzach występujących artystów i ich realizatorów.
Więcej informacji o prezentowany monitorze oraz innych produktach firmy Pol-Audio na stronie internetowej producenta: www.pol.audio
Pomiary
Pomiary zostały wykonane w plenerze, za pomocą sygnału typu przemiatany sinus. Program pomiarowy REW V5, mikrofon pomiarowy Audix TR-40, moduł USB Focusrite Scarlett 2i2. Monitor położony na ziemi. Charakterystyki z wygładzaniem 1/6 oktawy.
Informacje:
Moc AES: 600 W
Pasmo przenoszenia: 60 Hz-20 kHz (-6 dB)
Dyspersja horyzontalna: 90° (pole bliskie), 60° (pole dalekie)
Skuteczność (1 W/1 m): 98 dB
Impedancja: 8 omów
Wymiary: 560 x 226 x 450 mm (sklejka), 556 x 243 x 406 mm (pleksi)
Waga: 13,3 kg (sklejka), 16 kg (pleksi)
Cena: info u producenta
Dostarczył:
POL-AUDIO Leszek Polanowski
ul. M.C. Skłodowskiej 33, 05-420 Józefów
tel: (22) 789 30 02, 789 64 87
www.pol.audio