Zestaw głośnikowy PreSonus AIR12 + AIR15s

2017-02-07

PreSounus to marka dobrze znana wszystkim, którzy „siedzą” w tematach studyjnych.

Od jakiegoś jednak czasu PreSonus postanowił także zawojować rynek urządzeń live’owych, przynajmniej tych „mniejszego kalibru”, tzn. sprzętu nagłośnieniowego do mniejszych i średnich aplikacji (zespoły, DJ-e, kluby, instalacje, mobilne systemy nagłośnieniowe itp.).

Nieco ponad dwa lata temu opisywaliśmy przedstawicieli serii StudioLive tegoż producenta – kompaktowy mikser cyfrowy StudioLive 24.4.2AI i niewielki system nagłośnieniowy, składający się z trójdrożnego zestawu szerokopasmowego StudioLive 328AI oraz 18-calowego subwoofera StudioLive 18sAI.

W tzw. międzyczasie w ofercie producenta pojawiła się nowa seria zestawów nagłośnieniowych – a nawet dwie, bo ULT i AIR. I właśnie dwóch przedstawicieli tej drugiej serii trafiło do naszej redakcji dzięki dystrybutorowi PreSonusa w Polsce, firmie Audiostacja. Na początek jednak słów kilka ogólnie o

SERII AIR


Seria AIR powstała z myślą o niewielkich, lekkich, mobilnych systemach nagłośnieniowych, głównie dla „podróżujących” muzyków – zespołów, DJ-ów itp. Myślą przewodnią, jaka przyświecała konstruktorom serii, było zapewnienie wysokiej jakości brzmienia, oczywiście przy zachowaniu wymienionych wcześniej parametrów, czyli niewielkich rozmiarów i małej wagi. Szczególny nacisk położono na uzyskanie dobrego brzmienia w górze pasma, stąd zestawy szerokopasmowe z serii AIR – a jest ich trzy – wyposażone są w dwie końcówki mocy, pracujące w różnych klasach. I tak głośnik niskotonowy napędzany jest wzmacnaiczem pracującym w klasie D – dzięki temu udało się uzyskać dużą moc przy niewielkiej wadze układu – zaś driver zasilany jest przez wzmacniacz pracujący w klasie AB, co pozwala uzyskać bardziej „analogowe” brzmienie, przy mniejszej liczbie niezbędnych do tego bloków funkcyjnych (np. zaawansowanej filtracji). Efektem tego jest więcej „powietrza” w brzmieniu wysokich częstotliwości, co jest drugim „przyczynkiem” do takiej właśnie nazwy całej serii. Jednak oficjalna nazwa AIR wzięła się od słów określających zastosowaną przez inżynierów PreSonusa technologię, nazwaną przez nich „Advanced Impulse Response” (Zaawansowana Odpowiedź Impulsowa), czyli w skrócie AIR.

Jak wspomniałem, w skład serii AIR wchodzą trzy modele szerokopasmowe i dwa subbasy. Szerokopasmowe to, oparty na 10-calowym przetwoiku AIR10, AIR12 z 12-calowym wooferem oraz wyposażony w niskotonowy przetwoik o średnicy 15” AIR15. Pierwszy wyposażony jest ponadto w 1-calowy driver ciśnieniowy, zaś dwa pozostałe w przetwoik wysokotonowy o średnicy wylotu 1,35”. Serię uzupełniają dwa basy – 15-calowy AIR15s oraz wyposażony w głośnik o średnicy 18” AIR18s. Wszystkie oczywiście są aktywne - subbasy dysponują wzmacniaczem w klasie D o mocy ciągłej 600 W i „dynamicznej” – jak to określa producent – 1.200 W, zaś wszystkie zestawy szerokopasmowe oferują w sumie 1.200 W mocy „dynamicznej” (trzymając się w dalszym ciągu nomenklatury producenta).

Przejdźmy teraz do konkretnych modeli z serii AIR, które trafiły do naszej redakcji.

Zaczniemy od szerokopasmowego, średniego (spośród dostępnych trzech)

AIR12


To lekki, ważący tylko 17 kg dwudrożny zestaw w obudowie z tworzywa sztucznego.

Kształt obudowy jest – można rzec – dość klasyczny, tzn. nawiązujący do tradycyjnych obudów sklejkowych. W przekroju ma kształt zbliżony do trapezu, z lekko ściętymi krawędziami tylnymi i przednimi. W obudowie wykonane są dwa wygodne uchwyty służące do przenoszenia oraz instalowania zestawu (np. na statywie) – jeden u góry, a drugi z boku.

Oprócz ustawienia na statywie – do czego służy gniazdo o zmiennym kącie nachylenia (dostępne są dwa kąty – 0 oraz 7,5°) – AIR12 można również ustawić bezpośrednio na podłodze czy scenie (w dolnej ściance zainstalowane są cztery okrągłe gumowe podstawki), jak i podwiesić, np. na ścianie lub filarze. Służą do tego trzy otwory montażowe M10 – dwa na góej ściance i jeden na tylnej.

Zestaw może również służyć jako monitor podłogowy, stąd też jedna ze ściętych tylnych krawędzi wyposażona jest w gumowe podpórki, służące za jednym zamachem do stabilnego położenia zestawu na boku, jak i do ochrony obudowy przed porysowaniem.

Przód zestawu chroni przykręcana czterema wkrętami perforowana osłona z 1,5-milimetrowej blachy (w kolorze obudowy), podklejona od wewnątrz warstwą przeźroczystej akustycznie gąbki. W dolną część osłony wkomponowany jest świecący na niebiesko prostokątny LED, informujący o załączeniu zasilania.

Po odkręceniu grilla oczom naszym ukazuje się konstrukcja zestawu. Mamy tu do czynienia z klasycznym urządzeniem głośnikowym w obudowie bass-reflex, gdzie 1,35-calowy driver wysokotonowy współpracuje z tubą o dyspersji 90 × 60 (horyzontalnie × wertykalnie, przy ustawieniu zestawu w pozycji pionowej), zintegrowaną z plastikową płytą czołową), zaś dwa otwory bass-reflexowe znajdują się w dolnych rogach tejże płyty.

Największą część zaś zajmuje 12-calowy przetwoik z klasycznym magnesem ferrytowym i cewką o średnicy 2,5”.

Prawie całą tylną płytę obudowy stanowi panel z przyłączami, regulatorami oraz – od wewnętrznej strony – ze wszystkimi układami elektronicznymi.

Ponad połowę panelu stanowi żebrowany radiator, pod którym znajduje się gniazdo do podłączenia kabla zasilającego (z wtyczką „komputerową”), wyłącznik zasilania, przełącznik wyboru napięcia zasilającego (120/230 V) oraz bezpiecznik. W góej części znajdziemy dwa gniazda wejściowe typu Combo (jack/XLR) z regulacją czułości, wejście stereo w formacie jack 3,5 mm oraz wyjście miksu wszystkich tych trzech sygnałów wejściowych, w formie męskiego XLR-a. Na samej górze zaś znajduje się podświetlany na niebiesko wyświetlacz LCD oraz sąsiadujący z nim obrotowy enkoder z przyciskiem (w sensie enkodera, którym można nie tylko kręcić, ale również przyciskać, wybierając w ten sposób pozycje z menu lub zatwierdzając wybrane opcje).


Odkręcając ów panel możemy zajrzeć do środka (co również możemy uczynić odkręcając głośnik niskotonowy). W ten sposób możemy stwierdzić, iż wnętrze obudowy jest częściowo wytłumione matą z wełny mineralnej. Natomiast na „plecach” panelu z gniazdami znajdują się dwie płytki układu elektronicznego – jedna zawiera układy wejściowe (preampy) i procesor DSP, zaś na drugiej sąsiadują ze sobą zasilacz impulsowy oraz końcówki mocy: 200 W klasy AB i 500 W klasy D. Wykonanie „elektroniki” nie budzi zastrzeżeń – duże elementy (cewki, kondensatory i rezystory przewlekane) są dodatkowo zabezpieczone przed urwaniem się podczas transportu.

Obsługa zestawu jest w sumie prosta – po podłączeniu sygnału (lub sygnałów) wejściowego ustawiamy wzmocnienie kanału 1 i/lub kanału 2, zaś za pomocą obrotowego enkodera regulujemy sumaryczną głośność zestawu (domyślnie ustawioną na 0 dB). Jeśli zechcemy zmienić preset brzmieniowy lub kompensację charakterystyki związaną ze sposobem zainstalowania zestawu, albo skorzystać z innych funkcji oferowanych przez menu urządzenia, musimy ów obrotowy enkoder wcisnąć. W ten sposób w menu wybieramy interesującą nas funkcję – a jest ich kilka.

Po pierwsze możemy wybrać korekcję brzmienia przystosowaną do różnych zastosowań. Do wyboru mamy 5 przygotowanych przez producenta presetów: DJ, FOH, Monitor, Speech i Enhance. Cztery pierwsze chyba nie wymagają komentarza, zaś ostatni – zgodnie z zamysłem producenta – oferuje „cieplejsze” brzmienie, niż FOH, które z kolei charakteryzuje się najbardziej wyrównaną charakterystyką (w przeciwieństwie do DJ, które – jak łatwo się domyślić – jak dość mocno konturowa).

Kolejna pozycja w menu to korekta charakterystyki dla różnego rodzaju zamocowania zestawu: na statywie (Stand), podwieszony (Suspend) oraz zainstalowany przy ścianie (Bracked). Kolejne dwa wiersze menu pozwalają na własną korekcję brzmienia zestawu za pomocą dwóch filtrów półkowych – Bass i Treble.

Pozostałe opcje pozwalają na wybór trybu pracy diody LED z przodu urządzenia – można ją włączyć (świeci, gdy załączone jest zasilanie) lub wyłączyć, albo wykorzystać jako sygnalizator aktywowania się limitera – ustawienie jasności i kontrastu wyświetlacza LCD, zresetowanie wszystkich ustawień menu oraz sprawdzenie, jaki firmware jest aktualnie zainstalowany.

No i to w zasadzie tyle jeśli chodzi o AIR12. Słów kilka teraz o subbasie

AIR15s


W tym przypadku mamy do czynienia z zestawem basowym z promieniującym bezpośrednio głośnikiem 15-calowym w obudowie bass-reflex, wykonanej z 15-milimetrowej sklejki brzozowej polakierowanej na czao. Prawdę mówiąc, ochronna warstwa lakieru nie jest zbytnio odpoa na zarysowania czy pęknięcia, dlatego trzeba z zestawem obchodzić się dość delikatnie, a najlepiej wyposażyć w pokrowiec ochronny.

Pomimo tego że subbas nie jest jakoś specjalnie ciężki – waży nieco ponad 30 kg – producent oferuje do niego zestaw kółek transportowych, przykręcanych na tylnej płycie obudowy. Do przenoszenia zaś służą dwa uchwyty zamontowane na bocznych ściankach. W dolnej płycie zamocowane są cztery gumowe podstawki, natomiast na góej gniazdo sztycy oraz „wyżłobienia” pasujące do podstawek w dolnej płycie – dzięki temu można pewnie ustawiać jeden bas na drugim. Serce zestawu to 15-calowy głośnik niskotonowy z ferrytowym magnesem i 3-calową cewką, napędzany 600-watowym wzmacniaczem pracującym w klasie D.

Chroni go perforowany grill z blachy stalowej o grubości 1,5 mm, podklejony akustycznie przeźroczystą gąbką. Dwa otwory bass-reflexowe znajdują się w dolnych rogach płyty czołowej.

Podobnie jak w AIR12, na tylnej płycie zainstalowany jest panel z wejściami, regulatorami i – po przeciwnej stronie – elektroniką. Ta – podobnie jak w AIR12 – składa się z dwóch płyt, przy czym płytka z zasilaczem/wzmacniaczem jest „na oko” bliźniaczo podobna do tej w AIR12, jedynie bez „obsadzenia” elementami części zawierającej końcówkę klasy AB.

Z drugiej strony panelu mamy – znów na podobieństwo szerokopasmowego AIR-a – gniazdo zasilania z wyłącznikiem u dołu oraz gniazda sygnałowe, wyświetlacz LCD i enkoder u góry. Gniazda to dwie pary złączy – dwa typu Combo (wejścia kanału prawego i lewego) i dwa męskie XLR-y („przelotki” tychże kanałów). Wyświetlacz LCD jest taki sam, jak w „szerokopasmówkach”, i domyślnie pokazuje ustawiony poziom głośności, czego dokonujemy za pomocą obrotowego enkodera. Wciśnięcie tegoż daje nam dostęp do menu.


Pierwszym „punktem programu” menu jest wybór trybu (Mode), gdzie do wyboru mamy domyślny tryb Normal oraz podbijający najniższy zakres pracy tryb Mo’Bas. W drugim wierszu mamy trzy presety pod konkretne aplikacje – pierwszy domyślny preset, znów nazwany Normal, wybieramy, jeśli zestaw ma pracować solo lub w większym klastrze, jednak bez wpływania na ogólną charakterystykę kierunkowości takiego układu. Dwa pozostałe automatycznie konfigurują AIR15s do pracy – wraz z co najmniej drugim basem tego samego typu – w układzie kardioidalnym oraz end-fired (coś dla leniwych lub nie czujących się zbyt mocno w samodzielnym konfigurowaniu tego typu klastrów basowych).

Dwie kolejne opcje – Delay i Polarity – pozwalają na samodzielne przygotowanie basu do pracy w wyżej wspomnianych układach kierunkowych i/lub zestrojenie czasowe suba do zestawu(ów) szerokopasmowego, albo też opóźnienie w sytuacji wykorzystania go w systemie strefowym (delay line).

W kolejnym wierszu menu możemy wybrać jeden z kilku przygotowanych ustawień filtru dolnoprzepustowego. Dostępne są zarówno presety do współpracy z wchodzącymi w skład serii AIR trzema zestawami szerokopasmowymi, jak i kilka różnych ustawień filtru (80 Hz, 100 Hz, 120 Hz, 150 Hz) pozwalających na dostosowanie charakterystyki przenoszenia subbasu do współpracy z jakimkolwiek innym zestawem szerokopasmowym.

Pozostałe opcje – oprócz jeszcze jednej (wybór jednostki do ustawiania opóźnienia – metry lub stopy) są takie same, jak w AIR12 (LED, jasność i kontrast wyświetlacza LCD, reset ustawień i informacja o systemie).

Czas na najistotniejsze kwestie czyli

BRZMIENIE I POMIARY


Na „pierwszy ogień” poszedł AIR12 solo, przy czym zamiast domyślnego trybu DJ (który jak sądziłem – zresztą całkiem słusznie – nie będzie liniowy) ustawiłem tryb FOH (oraz STAND, jako że zestaw był umieszczony na statywie). Muszę przyznać, iż pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. AIR12 ma sporo dołu, jak na 12-calową „paczkę”, nie „syczy” górą i całkiem nieźle pracuje w środku pasma. Można było nawet odnieść wrażenie, że nieco „za dobrze”, tzn. brzmienie jest lekko „nosowe”. Zmieniając tryb pracy na DJ otrzymujemy „ładne” brzmienie, z jeszcze mocniejszym basem i nieco bardziej zarysowaną górą pasma – świetne do słuchania muzyki w tle lub – jak sama nazwa wskazuje – gdy z definicji potrzebujemy konturowego brzmienia. Monitor i Speech – jak się można było spodziewać – dość istotnie podcinają dół pasma, a w trybie monitorowym dodatkowo mamy też nieco mniej góry (co na pewno pomoże lepiej panować nad sprzężeniami). Ciekawy byłem, cóż to takiego jest ten tryb „Enhance”. Okazuje się, że brzmieniowo jest to coś pośredniego pomiędzy FOH a DJ. Ma więcej basu niż FOH (i trochę więcej góry), natomiast w średnicy charakterem zbliżony jest bardziej do FOH-a, niż DJ-a, w którym wyraźnie środek pasma jest podcięty.

Co się zaś tyczy trybów Stand, Suspend i Bracket, to pomiędzy dwoma pierwszymi nie ma jakiejś uchwytnej różnicy, natomiast w trzecim trybie – przeznaczonym dla zestawów podwieszonych na ścianie – jest mniej dołu, co ma skompensować efekt jego potęgowania się z uwagi na bliskie sąsiedztwo powierzchni odbijającej.

Jeśli kogoś nie satysfakcjonuje brzmienie żadnego z gotowych presetów, ma jeszcze możliwość samodzielnej korekcji – choć w dość ograniczonym zakresie, bo tylko półkowymi filtrami basu i sopranu. Jak wykazały pomiary, są to filtry o częstotliwościach granicznych mniej więcej 80 Hz i 12 kHz, podbijające/tłumiące górę i dół pasma maksymalnie o około 8-9 dB. Pomiary potwierdziły też wrażenia odsłuchowe, a „nosowość” brzmienia, szczególnie „rzucająca się w uszy” w trybach Monitor i Speech, a także FOH, wynika z podbicia pasma 600-800 Hz o około 2-3 dB w stosunku do poziomu średniego (zakresu środka i wysokiego środka). Podbity jest też zakres 100-180 Hz, o dobre 5 dB (w stosunku do średniego poziomu) w trybie FOH i odpowiednio więcej w trybach DJ i Enhance oraz mniej w trybie Monitor i prawie całkowicie zlikwidowane w trybie Speech.

Pasmo przenoszenia – w referencyjnym, jak dla mnie, trybie FOH – zaczyna się przy ok. 60 Hz i rozciąga powyżej 20 kHz (przy -3 dB), czyli mniej więcej zgadza się z tym, co podaje producent w specyfikacji. Podobnie jest z charakterystyką kierunkową, choć tutaj pod kątem 45 stopni w stosunku do osi można zauważyć nieco większy niż 6-decybelowy spadek poziomu sygnału między 2 a 3 kHz, a z kolei w okolicy 6 kHz poziom sygnału jest w zasadzie taki sam, jak w osi zestawu.

Pomiary „wykryły” – co też wcześniej potwierdziły odsłuchy – jeszcze jedno zjawisko związane z pracą zestawu AIR12. Otóż słuchając różnych nagrań, szczególnie rockowych, odniosłem wrażenie, iż np. werbel jest dość „energetyczny”, tzn. skutecznie (czasem aż nazbyt) wybija się w miksie, nawet w utworach, w których wcale jakoś do tej pory mi ten werbel nie „wyskakiwał”. Analiza czasowa pokazała, iż w okolicy 260 Hz w AIR12 pojawia się jakiś rezonans, przejawiający się istotnie dłuższym wybrzmiewaniem, niż pozostała część pasma (w tym miejscu zresztą występuje też „pik” na charakterystyce). Podobny, ale już istotnie krótszy, ma miejsce w okolicy 580 Hz. Sceptyków, którzy pomyślą, że to wpływ rezonansów pomieszczenia, spieszę od razu poinformować, iż pomiary odbywały się w zasadzie „w szczerym polu” – najbliższe obiekty (budynki, drzewa) znajdowały się w odległości ponad 20 m. Zresztą takie same rezonanse możemy zaobserwować na charakterystyce głośnika niskotonowego mierzonej w polu bliskim, czyli mikrofonem ustawionym tuż przy grilu.

Więcej szczegółów dotyczących tych i innych pomiarów w ramce „Pomiary”.

POMIARY

Pomiary zostały wykonane w plenerze, za pomocą sygnału typu przemiatany sinus. Program pomiarowy REW V5, mikrofon pomiarowy Audix TR-40, moduł USB Emu Traker Pre. Charakterystyki z wygładzaniem 1/6 oktawy. Zestaw AIR12 ustawione na statywie, zaś AIR15s na ziemi.

Funkcja przejścia (transfer function) zestawu AIR12 w trybie FOH – u góry charakterystyka amplitudowa, u dołu fazowa. Charakterystyka jest dość wyrównana, z jednym dość istotnym podbiciem w dole pasma (100-180 Hz, +5 dB) i lekkim podbiciem w okolicy 600-800 Hz (3 dB), skutkującym nieco nosowym brzmieniem. Średnica i góra pasma niemalże idealne, podobnie jak charakterystyka fazowa, która w paśmie 250 Hz-20 kHz zmienia się tylko ±60°. Pasmo przenoszenia, przy założeniu 3-decybelowego spadku, rozciąga się od ok. 60 Hz do „końca”, tzn. powyżej 20 kHz, zaś przy -10 dB sprawdza się deklarowane przez producenta pasmo 42 Hz-20 kHz.

Charakterystyki przenoszenia zestawu AIR12 w trybie „FOH” (granatowa), „DJ” (czerwona), „Enhance” (różowa), „Speech” (zielona) i „Monitor” (złota). W stosunku do trybu „FOH” tryb „DJ” charakteryzuje się podbitą górą i dołem pasma, co przy mniejszym o 3 dB poziomie sygnału daje podcięcie o te 2-3 dB środka i wysokiego środka, tj. pasma 500 Hz-8 kHz. Tryb „Enhance” to coś pośredniego między „FOH” a „DJ” – w dole i górze zbliżony do „DJ-a”, w środku i wysokim środku pokrywa się z przebiegiem charakterystyki trybu „FOH”. „Speech” to obcięta filtrem góoprzepustowym (poniżej 200 Hz) charakterystyka „FOH”, zaś tryb „Monitor” ma podcięty półką o 5 dB dół poniżej 400 Hz i górę (również filtrem półkowym, ok. 2 dB) powyżej 5 kHz.

Charakterystyki przenoszenia zestawu AIR12 w trybie „FOH” z filtrami korektora na 0 oraz przy maksymalnym (+10 dB, zielona) i minimalnym (-10 dB, czerwona) ustawieniu filtrów. Filtr LOW, o częstotliwości granicznej ok. 80 Hz, zaczyna już sukcesywnie tłumić/podbijać poniżej częstotliwości 400 Hz, zaś 12-kilohercowy półkowy filtr HI obcina/podbija sygnał – również sukcesywnie – od 3 kHz w górę. Maksymalne tłumienie/ podbicie w obu filtrach w zasadzie nie przekracza 9 dB.

Charakterystyka kierunkowa zestawu AIR12 w płaszczyźnie horyzontalnej przy pomiarze w osi (granatowa) oraz pod kątem 30 ( czerwona) i 45 stopni (zielona – co odpowiada 90-stopniowej dyspersji). Wg. producenta zestaw gra w poziomie właśnie w takim kącie, i nie ma powodu, aby się z tym nie zgadzać, bowiem poza pasmem 2-3 kHz (a także powyżej 14 kHz, ale to jest normą) poziom sygnału pod kątem 45 stopni nie spada więcej niż 6 dB w stosunku do pomiaru w osi. Co ciekawe, wąskie pasmo w okolicy 6 kHz jest odtwarzane praktycznie z takim samym poziomem, zarówno mierząc na osi, jak i pod kątem 30, a także 45 stopni.

Charakterystyka amplitudowa zestawu AIR12 mierzona w odległości 1 m (kolor granatowy) oraz poszczególnych jego głośników, mierzone w polu bliskim: drivera (zielona), woofera niskotonowego (czerwona) i otworu bass-relex (żółta). Punkt podziału pasma między przetwoikami wypada w okolicy 2 kHz.

Charakterystyka amplitudowa zestawu AIR12 solo (granatowa) oraz wspartego przez subwoofer AIR15s (różowa), pracującego w trybie „Normal”, i samego suba (zielona), przy ustawionym poziomie sygnału obu zestawów na 0 dB. Widać, że przy takich poziomach sygnału wkład subbasu w ogólne brzmienie systemu jest niewielki. Zróżnicowanie poziomów obu zestawów o 10 dB (niebieska) daje już znacznie większy wkład suba, a przełączenie jego trybu pracy na Mo’Bass (czerwona) dodaje dodatkowe 2-3 dB w najniższym zakresie jego pracy, czyli powyżej 40 Hz (charakterystyka staje się wtedy prawie idealnie płaska, oczywiście w zakresie jego pracy).

Waterfall, czyli „wodospad” zestawu AIR12 (powyżej) oraz – dla porównania – samego jego głośnika 12-calowego w polu bliskim (poniżej) – obie charakterystyki bez wygładzania. Widać, że wąskie pasmo w okolicy 260 Hz wybrzmiewa znacznie dłużej niż cała reszta (oprócz okolic 590 Hz, które również zanikają trochę dłużej, ale krócej niż 260 Hz). Potwierdza to również pomiar samego woofera w polu bliskim.

 

 

Co się zaś tyczy AIR15s – gra dość równo już od około 40 Hz (-3 dB), przy czym przełączając się w tryb Mo’bas uzyskujemy jeszcze bardziej wyrównaną charakterystykę, dzięki około 3-decybelowemu podbiciu pasma powyżej 40 Hz. Natomiast moc i maksymalny SPL, jaki jest w stanie wytworzyć AIR15s, już podpowiadają, że aby owocnie współpracował on z AIR12, ten drugi musi mieć niższy poziom sygnału (lub trzeba podkręcić sygnał subbasu). I rzeczywiście, ustawiając poziomy wyjściowe w obu zestawach na 0 dB to, czy subbas jest włączony, czy nie w zasadzie niewiele wpływa na ogólne brzmienie – przy załączonym subie jest w zasadzie „intuicyjnie” więcej dołu. Dopiero zróżnicowanie poziomów o co najmniej 6 dB (na korzyść subwoofera) daje słyszalny efekt w postaci większego zakresu niższych częstotliwości, zaś przy niezbyt mocnym graniu nie od rzeczy będzie takie ustawienie poziomów sygnałów AIR15s i AIR12, aby różniły się one o 10 dB. Potwierdzają to też pomiary, które można zobaczyć w ramce.

PODSUMOWUJĄC


PreSonus, chcąc zaistnieć na bardzo zatłoczonym przecież rynku systemów nagłośnieniowych postawił na sprzęt o dość wyśrubowanych parametrach – zwłaszcza jak na tę półkę cenową (bo ceny AIR-ów są naprawdę mocno atrakcyjne). Tak było z opisywaną dwa lata temu serią StudioLive, i tak samo jest z dwoma przedstawicielami serii AIR, którzy trafili do naszej redakcji. Otrzymujemy solidnie brzmiące i o całkiem sporej mocy (szczególnie jeśli chodzi o paczki szerokopasmowe) zestawy, do tego wyposażone w DSP, dzięki czemu mamy możliwość wyboru kilku różnych presetów brzmieniowych, a także własnego „dopieszczenia” brzmienia w górze i dole pasma. I – co równie ważne – najwyższe pasmo zasilają „klasyczne” końcówki pracujące w klasie AB, co też nie pozostaje bez wpływu na brzmienie najwyższego pasma. Do tego dochodzą nam kompaktowe rozmiary i niska waga, elastyczność montażu zestawów szerokopasmowych, z bardzo mile widzianą możliwością zmiany kąta pochylenia zestawu na statywie (przyda się, gdy zestaw stoi na scenie, a widownia jest płaska, i do tego jeszcze „siedząca”) i możliwość skorzystania z dwudrożnych AIR-ów jako autonomicznych zestawów nagłośnieniowych, które mogą obsłużyć nawet dwa mikrofony, z osobną regulacją wzmocnienia, plus np. odtwarzacz muzyki. Co równie ważne w przypadku większego systemu, złożonego np. z dwóch lub więcej subów, użytkownik może bez specjalistycznej wiedzy skonfigurować je do pracy w klastrach kierunkowych, korzystając z gotowych presetów.

W zasadzie trudno znaleźć jakieś słabe strony AIR-ów – może oprócz powłoki lakieiczej subów, która jest dość cienka i mało odpoa na zarysowania i obicia. Natomiast układ elektroniczny i ogólnie montaż – pomimo „dalekowschodniego” pochodzenia zestawów – jest bardzo solidny i nie powinien sprawiać użytkownikowi problemów. Warte też podkreślenia jest to, iż charakterystyka fazowa AIR12 jest jeszcze bardziej bliska ideałowi od charakterystyki amplitudowej, której też nie powstydziłyby się nawet 3-krotnie droższe zestawy renomowanych producentów.

Zestawy z serii AIR są godne polecenia zespołom, szczególnie tym dużo podróżującym (tu przydadzą się pokrowce na paczki) – z uwagi na ich wagę i kompaktowe rozmiary – i tym szukających „prawdziwego”, a nie podkolorowanego brzmienia. A także tym wszystkim, których nie stać na „logo”. W zamian zaś mogą zakupić równie dobrze grające paczki za pół, (albo i więcej) ceny tych ze znanym logo.

Piotr Sadłoń


Więcej informacji o prezentowanych zestawach głośnikowych oraz innych produktach firmy PreSonus na stronie inteetowej producenta: www.presonus.com oraz polskiego przedstawiciela: www.audiostacja.pl.

INFORMACJE:


AIR12
Moc ciągła: 700 W ( LF: 500 W klasa D,
HF: 200 W klasa AB)
Dyspersja (-6 dB): 90 x 60 stopni
Pasmo przenoszenia: 51 Hz-20 kHz (-3 dB)
Max SPL: 123 dB
Zasilanie: 115/230 V (przełączane)
Maks. pobór prądu: 2,3 A (230 V)
Wymiary: 619 x 360 x 351 mm
Waga: 17 kg
Cena: 2.750 zł brutto

AIR15s
Moc ciągła: 600 W klasa D
Pasmo przenoszenia: 35-160 Hz (-3 dB)
Max SPL: 126 dB
Zasilanie: 115/230 V (przełączane)
Maks. pobór prądu: 3,5 A (230 V)
Wymiary: 612 x 600 x 425 mm
Waga: 32 kg
Cena: 3.200 zł brutto

Dostarczył:
Audiostacja, ul. Główna 20A
03-113 Warszawa, tel.: 22 616 13 86
www.audiostacja.pl

Live Sound & Instalation Newsletter
Krótko i na temat, zawsze najświeższe informacje