dBTechnologies DVX DM28. Kompaktowy, niskoprofilowy aktywny monitor sceniczny 2 × 8”
Zgodnie z powiedzeniem „im dalej w las, tym więcej drzew” można zauważyć, że im dalej w lata, tym bardziej rozwija się technika.
Rozwija się technologia materiałowa oraz możliwości wykonawcze. I w zasadzie jakość i możliwości sprzętu nagłaśniającego i elektronicznego tak się podniosła, że trudno porównywać konstrukcje sprzed 20 lat do dzisiejszych.
Jedynym wyjątkiem są wzmacniacze lampowe, które wprawdzie wykonywane są z komponentów o dużo wyższej jakości niż kiedyś, ale w ich konstrukcji nie zmieni się już w zasadzie nic. Pomimo świadomości, że wszystko wciąż się rozwija, łapię się na tym, iż w pierwszym momencie z przyzwyczajenia zwracam uwagę np. na duży zestaw głośnikowy, zaś mały obchodzę dużym łukiem. Wciąż zadaję sobie pytanie, czy małe może być piękne?
Jakiś czas temu na łamach LSI można było zapoznać się z przedstawicielem serii DVX włoskiej firmy dBTechnologies. Przedstawiałem konstrukcję oraz działanie aktywnego monitora uniwersalnego o mocy 1.500 W – DM12. Dziś przyszedł czas, aby przekonać się o jakości wykonania oraz brzmieniu kolejnego zestawu z serii DVX. Pragnę bowiem dokonać eksploracji konstrukcji
DBTECHNOLOGIES DVX DM28
DM28 jest najmniejszym aktywnym monitorem scenicznym w serii DVX. Obudowa ma klasyczny dla monitora kształt klina. Trzeba przyznać, że jej konstrukcja jest naprawdę niskoprofilowa – ma tylko 26 cm wyskości. Wykonana została ze sklejki i polakierowana na czay kolor lakierem strukturalnym. Do boków obudowy dokręcone zostały ramki wykonane ze sklejki, stanowiące uchwyty transportowe. Ramowa konstrukcja uchwytów powoduje, że transport odsłuchu jest bardzo wygodny, tak oburącz, jak i jedną ręką. Biorąc pod uwagę niewielkie gabaryty i wagę monitora, jedna osoba przeniesie go bez najmniejszego problemu.
DM28 nie jest zestawem uniwersalnym, dlatego na jego obudowie nie znajdziemy gniazda statywu. Na lewej ściance obudowy, pod ramką uchwytu zamontowano panel regulacyjny. Jest on podzielony na dwie części. Dolna zawiera dwa gniazda POWERCON – jedno służy do podania napięcia zasilającego monitor z sieci, zaś drugie, LINK, pozwala na podanie zasilania dla kolejnego monitora na scenie. Obok gniazd umieszczono wkładkę topikowego bezpiecznika sieciowego.
W góej części panelu umieszczono gniazdo wejściowe i wyjściowe (link) XLR, do przesłania i „podebrania” sygnału audio. Obok gniazd umieszczono potencjometr regulacji poziomu tegoż sygnału. Poniżej gałki potencjometru zlokalizowane są cztery diody LED, sygnalizujące załączenie zasilania monitora, wyciszenie monitora podczas stanów przejściowych, doprowadzenie sygnału do wejścia monitora oraz zadziałanie limitera. Na panelu zamontowano również przełącznik wyboru jednego z dwóch presetów brzmieniowych – Full Range lub Monitor.
Góa płyta obudowy monitora, która jest jednocześnie płytą nośną głośników, zasłonięta jest osłoną wykonaną z ażurowej blachy stalowej, polakierowanej na kolor czay. Osłona podklejona jest dodatkowo czaą gąbką, chroniącą głośniki zestawu przed wpływem wilgoci i niezbyt intensywnym narażeniem na zalanie wodą (lub innym płynem).
GŁOŚNIKI
Pod rzeczoną osłoną znajdują się trzy głośniki monitora. Za tony wysokie odpowiada driver renomowanej firmy B&C, o średnicy wylotu 1”, z tytanową membraną 1,75”. Driver ten współpracuje z asymetrycznym hoem, ustalającym dyspersję sygnału na 90° w pionie oraz 60/40° w poziomie. Za niskie tony odpowiadają dwa głośniki o średnicy 8”, które dysponują cewkami o średnicy 2,5”.
Wszystkie głośniki wyposażone są w magnesy neodymowe. Po obu stronach drivera wykonano okrągłe otwory bass-reflex, przesłonięte cienką warstwą pianki czy też gąbki.
Na dolnej płycie obudowy odsłuchu zamontowano cztery nogi gumowe, a w jej centralnej części prostokątną blachę, stanowiącą radiator modułu zasilacza oraz wzmacniaczy.
Moduł ten, zamknięty w ażurowej osłonie jest wyraźnie widoczny po zdemontowaniu głośników. Składa się on z dwóch końcówek mocy, bowiem monitor pracuje w układzie bi-amp. Obydwie końcówki pracują w klasie D, przy czym wzmacniacz zasilający sekcję wysokotonową dysponuje mocą 250 W, zaś wzmacniacz zakresu niskich częstotliwości oferuje 500 W mocy. Zasilacz monitora wyposażony jest w układ korekcji współczynnika mocy (PFC), a fakt że jest to zasilacz impulsowy pozwala na zasilanie monitora z sieci napięcia przemiennego o wartości od 100 do 240 V, bez dodatkowych przełączników. Producent podaje, że chłodzenie modułu mocy odbywa się na zasadzie konwekcji, choć z drugiej strony w testowanym modelu monitora zainstalowano wentylator wymuszonego chłodzenia. W takiej sytuacji należy rozumieć, że chłodzeniu modułu mocy towarzyszyć będzie cichy szum wentylatora.
Wnętrze, a konkretnie tylna ścianka obudowy, jest wytłumione watą mineralną. Montaż DM28 jest solidny, i nie ma co do tego żadnych uwag.
PRÓBY ODSŁUCHOWE
przeprowadziłem wykorzystując utwory muzyczne w różnych stylach oraz z użyciem mikrofonu (krótki czas – od momentu otrzymania sprzętu do napisania tych słów – sprawił, że nie było okazji do sprawdzenia monitora „w boju”). We wszystkich odtwarzanych utworach słychać było wyrazistość materiału, z lekko uwydatnionymi partiami wokalnymi. Wyraźnie dało się zauważyć podbicie góej części pasma, co jednak nie było bardzo uciążliwe. Zakres niskich tonów – jak na konstrukcję opartą na przetwoikach 8-calowych – był całkiem zadowalający.
Z racji tego że w tym samym czasie dysponowaliśmy wysokiej klasy monitorem Meyer Sound MJF- 210 (którego opis znajduje się na sąsiednich stronach), nie mogliśmy sobie odmówić okazji do porównania DM28 z tym – jakby nie było – topowym odsłuchem. Różnice w brzmieniu obydwu odsłuchów oczywiście były, ale nie było między nimi jakiejś przepaści ani też drastycznej różnicy. DM28 różnił się nieco bardziej uwypukloną górą, ale i słabszym basem. Po przełączeniu presetu DM28 na monitorowy te różnice jeszcze bardziej zmalały – szczególnie w zakresie wysokich częstotliwości (preset monitorowy w DM28 nieco „ścina” górę, dzięki czemu charakterystyka w tym zakresie wyrównuje się do niemalże płaskiej – patrz ramka „Pomiary”). Natomiast słyszalna, choć również nie jakaś kolosalna, różnica jest w środku pasma – odsłuch dBTechnologies jest nieco rozjaśniony w okolicy 3 kHz, zyskując w ten sposób na klarowności i czytelności wokalu. W przypadku niezbyt wielkich poziomów odtwarzania jest to nawet jego atutem – przy mocniejszym „przyłożeniu” (a DM28 naprawdę potrafi zagrać głośno) może to trochę przeszkadzać, bowiem zaczyna nieco dominować. Biorąc jednak pod uwagę, że monitory Meyer Sound są klasą samą w sobie (a na dodatek kosztują dużo więcej niż produkty dBTechnologies), to z tego porównania włoski „maluch” wychodzi naprawdę obronną ręką. Jeśli przyjmiemy MJF-210 jako pewną referencję (a z czystym sumieniem można to zrobić), to porównanie DM28 z nim upoważnia do wysunięcia wniosku, iż monitor „made in Italy” jest to bardzo udana konstrukcja.
Pomiary pokazały, że DM28 ma dość płaską charakterystykę amplitudową i przyzwoitą charakterystykę fazową. Co prawda w punkcie podziału nie jest ona płaska, ale jej spadek w szerokim zakresie ma stałe nachylenie, bez gwałtownych „przegięć”. Dzięki temu słychać przestrzeń w odsłuchiwanym materiale, a dźwięk odtwarzany jest bez bałaganu, szczególnie w dolnych częstotliwościach pasma przenoszenia. Ma się też wrażenie, że partie wokalne emitowane są z przodu zestawu, a nie wychodzą z podłogi.
Pomiary (w trybie Full Range) potwierdziły podbicie góej części pasma – od około 7 kHz do 14 kHz, o nie więcej niż 3 dB – oraz podbicie częstotliwości około 3 kHz. Konkretnie to nawet nie tyle podbicie, co „wyłódkowanie” sąsiednich pasm, przez co owe 3 kHz „wybija” się nieco na tle reszty pasma średniego. To pomaga monitorowi w uwydatnianiu partii wokalnych, gitarowych etc. Jednocześnie podbicie to przekłada się na pewną krzykliwość przy większych głośnościach. Program brzmieniowy Monitor generalnie zmniejsza podbicie góry pasma oraz nieco ogranicza zakres niskich częstotliwości, w efekcie czego jeszcze bardziej linearyzuje charakterystykę brzmienia odsłuchu, i stąd bardziej zbliżone brzmienie do konstrukcji Meyer’a. Zmierzone pasmo w zasadzie pokrywa się z danymi producenta. Charakterystyka kierunkowa również nie odbiega od wartości dyspersji podanych w specyfikacji. Wraz ze wzrostem odchylenia słuchacza od osi uwydatnia się wytłumienie sygnału w okolicy podziału pasma, które przypada na 1,6 kHz.
POMIARYPomiary zostały wykonane za pomocą sygnału typu przemiatany sinus lub szum różowy. Program pomiarowy SatLive, mikrofon pomiarowy Audix TR-40, moduł USB Emu Traker Pre. Charakterystyki z wygładzaniem 1/3 oktawy. Zestaw ustawiony na podłodze, w pozycji monitorowej. Funkcja przejścia (transfer function) zestawu dBTechnologies DVX DM28 w trybie „Full Range” – u góry charakterystyka amplitudowa, u dołu fazowa. Monitor ma dość wyrównaną charakterystykę amplitudową, z lekkim podbiciem najwyższych częstotliwości w tym trybie. Lekko uwypuklony jest też zakres w okolicy 3 kHz, co jest tym bardziej wyraźne, iż sąsiednie pasma są nieco podcięte. Charakterystyka fazowa nie jest idealna, ale przynajmniej w zakresie niskich i średnich częstotliwości opada ze stałych nachyleniem, bez „przełamań” i „przegięć”.Charakterystyka amplitudowa dBTechnologies DVX DM28 w trybie „Full Range” (grantowa) i „Monitor” (czerwona). W tym drugim przypadku stłumione są nieco najwyższe częstotliwości – przez co charakterystyka w tym paśmie ulega spłaszczeniu – oraz trochę ograniczone pasmo od dołu. Pasmo przenoszenia w trybie „Full Range” mniej więcej zgadza się z danymi producenta (choć wyszło nam nieco węższe), tj. przy -3 dB wynosi 79 Hz-17 kHz, zaś przy -10 – 65 Hz-19 kHz.
|
PODSUMOWANIE
Najmniejszy z serii aktywnych zestawów głośnikowych i monitorów DVX włoskiej firmy dBTechnologies okazuje się całkiem mocnym ogniwem w łańcuchu. Można nawet pokusić się o nazwanie go „czaym koniem” serii. Mile zaskoczy się każdy, kto, tak jak ja, w pierwszej chwili oceni DM28 tylko po gabarycie. Na początku konstrukcja zwraca uwagę estetyką, profesjonalizmem wykonania oraz niskim profilem obudowy. Następnie do głosu dochodzi mobilność odsłuchu – DM28 jest wręcz leciutki i bardzo poręczny, co wynika z zastosowania głośników z magnesami neodymowymi oraz sklejki o grubości 15 mm.
Odsłuch dysponuje sporą mocą, co zapewni mu „przebicie się” na nawet dość głośnej scenie. Bardzo dobre i uporządkowane brzmienie to kolejny atut monitora. DM28 to dobry wybór dla wokalistów oraz gitarzystów, skrzypków czy saksofonistów. Reasumując, kluby, lokale z muzyką na żywo, małe i średnie sceny, zespoły muzyczne i generalnie wszędzie tam, gdzie nie potrzeba prężenia muskułów, a dyskretnego, lekkiego oraz świetnie brzmiącego odsłuchu – to miejsca, w których powinien sprawdzić się on znakomicie.
Namawiam do osobistego przesłuchania tego monitora, który w zasadzie utwierdził mnie w przekonaniu, że małe naprawdę jest piękne.
Marek Kozik
Więcej informacji o prezentowanym monitorze oraz innych produktach marki dBTechnologies na stronie producenta: www.dbtechnologies.com oraz polskiego dystrybutora: www.soundtrade.pl.
INFORMACJE: Moc RMS: HF 250 W, LF 500 W Wzmacniacz: bi-amp Digipro, klasa D Pasmo przenoszenia: 70 Hz-19 kHz (-3 dB) Dyspersja: 60/40 × 90° Max SPL: 130 dB Punkt podziału pasma: 1,6 kHz, 24 dB/okt DSP: 24 bity/48 kHz Wymiary: 480 × 265 × 418 mm Waga: 14 kg Cena: 5.210 zł brutto Dostarczył: SoundTrade, ul. Kineskopowa 1 05-500 Piaseczno, tel.: 22 632 02 85 www.soundtrade.pl |