Klein + Hummel (Sennheiser) SMS i Pro X - Instalacyjne zestawy nagłośnieniowe

2010-09-02

Marka Klein + Hummel jest dość dobrze znana w naszym kraju, ale raczej za sprawą wyrafinowanych monitorów studyjnych, aniżeli sprzętu nagłośnieniowego. A taki też pod szyldem KH jest produkowany. Co prawda już niedługo, albowiem marka została przejęta przez Sennheisera. I tak niebawem wspomniane monitory studyjne Hummela będą dostępne z logo Neumanna, zaś Sennheiser będzie firmował zestawy nagłośnieniowe.

Aby przybliżyć Wam nieco tę mniej znaną „działkę” oferty KH, przyjęliśmy do testu, czy też może bardziej prezentacji, aż cztery rożne modele zestawów głośnikowych, jakkolwiek nie należących do grupy produktów stricte PA, a raczej instalacyjnych.

NA WARSZTACIE

Pro X 6 jest urządzeniem typu bass-reflex, a jego obudowa ma profil pięciokątny, który sprawia, że zestaw może posłużyć nawet jako niewielki monitor podłogowy.

A zatem do rzeczy. Firma Aplauz użyczyła nam następującego sprzętu: dwa zestawy szerokopasmowe z serii SMS, przystosowane do montażu naściennego, 52T oraz 65T, zestaw szerokopasmowy Pro X 6, przeznaczony do nagłaśniania strefowego, dogłaśniania i współpracy z subwooferem, z którym, wraz z drugim tego samego typu zestawem, może tworzyć w pełni funkcjonalny system nagłośnieniowy, oraz subwoofer Pro X Sub S, stanowiący doskonałe uzupełnienie zestawów Pro X. Do napędzenia głośników otrzymaliśmy dwie końcówki mocy QSC.

PIERWSZE WRAŻENIA

Zestawy głośnikowe Klein + Hummel wzbudzają zaufanie już samą masą. Biorąc do ręki, a właściwie obu rąk, zestaw Pro X 6 od razu poczułem, że to nie tania dykta, ani plastikowa zabawka. Ale nawet najmniejsze w stawce, naścienne zestawy, mimo że ich obudowy istotnie wykonane zostały z plastiku, sprawiają wrażenie „twardzieli”. Subwoofer Pro X Sub ma obudowę z tego samego materiału, co zestaw Pro X 6, czyli z grubej sklejki brzozowej, pokrytej warstwą ciemnografitowego, czy też antracytowego, tworzywa (dostępna jest również wersja biała) zabezpieczającego ją przed uszkodzeniami. Od razu widać, że oba urządzenia są „od kompletu”, zaś całość sprawia wrażenie bardzo eleganckiego sprzętu.

Co do monitorów z serii SMS, to przywodzą one na myśl studyjne monitory bliskiego odsłuchu. Egzemplarze otrzymane na potrzeby niniejszej prezentacji mają kolor czay, ale w ofercie producenta są także wersje o barwie białej. Mimo że, jak wspomniałem, ich obudowy wykonane są z tworzywa sztucznego, to jednak daleko im do taniego plastiku. Jakością wykonania i montażu, a także samą masą wzbudzają zaufanie. W końcu to Klein + Hummel

DANE I OPIS TECHNICZNY

Zestawy SMS – mniejszy 52 T i większy 62 T – mają obudowy z tworzywa sztucznego, a konkretnie z polipropylenu.

Pierwszy ze wspomnianych zestawów, czyli Pro X 6, jest urządzeniem typu bass-reflex, a jego obudowa ma profil pięciokątny, który sprawia, że zestaw może posłużyć nawet jako niewielki monitor podłogowy. Przydatny będzie też w roli center- czy sidefillu. Masa wersji N to 8,25 kg, zaś wersji H (o której słów kilka za chwilę), w związku z obecnością wewnętrznego transformatora, jest o 2,25 kg większa.

Egzemplarz, o który się tu rozchodzi, to wersja N, o impedancji znamionowej 16 Ω. Pozwala ona przypuszczać, że od początku model ten projektowano przede wszystkim jako element większego systemu, a nie zestaw indywidualny. Wspomniana, wysokoimpedancyjna wersja H przystosowana jest do współpracy z instalacjami 70- i 100-woltowymi. W jej przypadku impedancja wynosi, odpowiednio, 83,3 lub 166 Ω. Wersja N ma 120 W mocy znamionowej i 450 szczytowej. W wersji H ta pierwsza wynosi natomiast, w zależności od wybranego odczepu transformatora, 120 lub 60 W. Podział pasma sygnału głośnikowego, doprowadzanego przez złącze Speakon, połączonego z podobnym złączem przelotowym, następuje przy 1,6 kHz, przy czym zastosowano podział niesymetryczny.

Filtr dolnoprzepustowy, współpracujący z wooferem, tłumi sygnał ze skutecznością 24 dB/oktawę, zaś skuteczność filtru gooprzepustowego to 18 dB/oktawę. Ho średnio-wysokotonowy można obracać, uzyskując rozproszenie 90 x 60 lub 60 x 90 stopni. Woofer w Pro X 6 ma polipropylenową membranę o średnicy 6,5” i dużym wychyle. Za reprodukcję wyższej średnicy i wysokiego pasma odpowiada 1-calowy tweeter. Chroni je trwała i mocna siatka stalowa, pomalowana - w zależności od wersji kolorystycznej - na czao bądź biało. Generalnie nie mogę powiedzieć, żeby pod względem stylistycznym czy estetycznym Pro X 6 wyróżniał się jakoś specjalnie na tle konkurencji. Z pewnością jednak jest bardzo solidny.

Każdy zestaw SMS dostarczany jest wraz z uchwytem naściennym systemu K-lock, który pozwala ustawić go pod praktycznie dowolnym kątem.

Przejdźmy teraz do zestawów SMS. Są one, podobnie jak Pro X 6, zestawami dwudrożnymi, ale zamkniętymi w obudowach z tworzywa sztucznego, a konkretnie z polipropylenu. Większy i mocniejszy, 62 T, wyposażony jest w 6-calowy woofer, wspomagany tweeterem z membraną wykonaną z tetronu, o średnicy 28 mm. Jeśli chodzi o własności elektroakustyczne, to 62 T charakteryzuje się 75 W mocy RMS, 150 watów muzycznej i 300 W szczytowej. Ukształtowanie przedniej ściany zestawu i sposób osadzenia głośników sprawia, że przestrzeń, w którą wypromieniowywany jest dźwięk, ma kształt stożka, o nachyleniu powierzchni pod kątem 55o względem osi - razem więc jest to 110o we wszystkich płaszczyznach. Podstawowa i najniższa impedancja zestawu to 16 Ω, ale dzięki temu, że transformator, który umożliwia podłączenie 62 T do instalacji wysokonapięciowej, wyposażony jest w kilka odczepów, można ją zmienić stosownie do mocy podawanej przez wzmacniacz - przełącznik jest wyskalowany w wartościach mocy RMS, a tylko jedna nastawa wyrażona jest w omach.

Jeśli chodzi o model 52 T, to ograniczę się jedynie do wskazania różnic względem 62 T. Po pierwsze mniejszy jest woofer, ze średnicą 5,25”. Cały zestaw oddaje 60 W mocy RMS, 120 muzycznej i 240 w szczycie, ze skutecznością 85 dB i maksymalnym SPL 109 dB. Jak wspomniałem, wyliczone tu zostały jedynie różnice - wartości parametrów tu niewymienionych są takie same, jak w modelu 62 T.

Subwoofer Pro X Sub S ma zamontowany pasywny filtr dolnoprzepustowy. Po jego wyłączeniu subwoofer może pracować przy zewnętrznym, aktywnym podziale pasma.

Każdy zestaw SMS dostarczany jest wraz z uchwytem naściennym systemu K-lock, który pozwala w bardzo wygodny i szybki sposób zamontować głośnik i ustawić go pod praktycznie dowolnym kątem. Na uchwycie znajduje się też przyłącze typu Phoenix, z którego przewody nogą być kaskadowo wyprowadzone do kolejnego SMS-a. Oprócz tego w komplecie znajduje się linka zabezpieczająca zestaw głośnikowy przed upadkiem w razie niewłaściwego zamontowania. Producent oferuje także akcesoria, takie jak tester instalacyjny czy też terminator linii wysokoimpedancyjnej. Dzięki temu instalację można wykonać i przetestować bez fizycznego zawieszania zestawów głośnikowych, montując je dopiero „na gotowe”.

SMS-y, w odróżnieniu od Pro X 6, mają w sobie jakąś finezję stylistyczną. Wyglądają dość delikatnie, ale to tylko pozory. Drobna siatka na przedzie zapewnia skuteczną ochronę głośników, a i obudowa jest całkiem solidna.

Na koniec kilka charakterystyk subwoofera Pro X Sub. Jego sercem jest głośnik o średnicy 12”. Użyteczny zakres przetwarzania pasma akustycznego zaczyna się na 40 Hz, a kończy na około 100 Hz. Od góry ogranicza go pasywny filtr dolnoprzepustowy, tłumiący sygnał ze skutecznością 12 dB/oktawę. Po jego wyłączeniu subwoofer może pracować przy zewnętrznym, aktywnym podziale pasma. Nominalna moc Pro X Sub S wynosi 450 watów, a szczytowa sięga 1 kilowata, zaś maksymalna skuteczność osiąga poziom 125 dB.

CO SŁYCHAĆ?

No, dobrze słychać. Co prawda test odsłuchowy utrudniony był nieco przez fakt wysokiej, jak na parametry użytego wzmacniacza, impedancji zestawów, to jednak dał w pełni pojęcie o ich możliwościach. A więc po kolei. Pro X 6 z założenia jest zestawem o szerokich zastosowaniach. Jednak jeśli chodzi o wykorzystanie go w typowej instalacji np. centrum konferencyjnego czy handlowego, to raczej nie tu jest jego miejsce. Przede wszystkim z uwagi na gabaryty i masę. Widziałbym go raczej jako element nagłośnienia klubów i innych tego typu miejsc, bo tam z pewnością doskonale da sobie radę, choć zdecydowanie nie bez wsparcia ze strony suba. Powinien też sprawdzić się przy nagłaśnianiu takich miejsc, jak stadiony, ale w tym przypadku należałoby wybrać raczej wersję H.

Zestaw gra wyrównanym pasmem, choć w samodzielnej pracy, wbrew temu, na co wskazywałyby wspomniane gabaryty, brakuje mu dołu. W głośnikach „coś zaczyna się dziać” dopiero od 50 Hz, i to też dość mizeie. Należy tu przyznać producentowi, że rzetelnie określił dolną granicę pasma użytecznego - 90 Hz to rozsądna wartość do przyjęcia w obliczeniach konfiguracji. Dlatego, aby w pełni wykorzystać walory Pro X 6, należy spiąć go z subwooferem, najlepiej dedykowanym, czyli Pro X Sub S. Ten ostatni zresztą jest wyposażony w dedykowane gniazdo przyłączeniowe oraz gniazdo statywu, na którym można umieścić Pro X 6 (choć nie tylko ten model), tworząc mały system nagłośnieniowy.

Gdybym jednak musiał się do czegoś przyczepić, to jest taka jedna rzecz. Otóż kiedy „badałem” zestaw Pro X 6 przy użyciu sygnału sinusoidalnego, gdzieś tak od około 1 kHz, w miarę przesuwania się względem głośników, w obszarze dość bliskim osi zestawu słyszalne były zmiany głośności dźwięku, co może świadczyć o nieco nierównej charakterystyce kierunkowej w wyższym zakresie częstotliwości. Drugą rzeczą, która zwróciła moją uwagę, tym razem po zdjęciu maskownicy, była niechlujnie ułożona pianka amortyzująca pod koszem woofera. Zastanawiam się, czy jest to wynik niedbalstwa na linii produkcyjnej - w co osobiście bardzo chciałbym nie wierzyć - czy też tego, że ktoś grzebał przy głośnikach i nie umiał porządnie złożyć całości. Aby to zweryfikować należałoby zbadać inny egzemplarz, wyjęty prosto z pudełka.

Zestawy naścienne SMS grają bardzo podobnie. Ich brzmienie, wyrównane i dość analityczne, przywodzi na myśl monitory bliskiego odsłuchu, z których przecież firma K+H jest i u nas znana. Zaskakuje relatywnie mocny dół pasma, a muzyka brzmi dość soczyście nawet przy niższych poziomach głośności. Gdyby jednak porównać brzmienie SMS-ow do Pro X 6, to należałoby stwierdzić, że te pierwsze, a szczególnie mniejszy, czyli 52 T, brzmią bardziej „nosowo”, ale znów nie w jakiś szczególnie bolesny sposób. Taka ich uroda. Z pewnością wynika to z różnic konstrukcyjnych, objętości obudowy, użytego materiału itd.

Jeśli natomiast chodzi o sprawność subwoofera Pro X, to potrafi on porządnie namieszać w trzewiach. Emitowany przezeń bas jest konkretny, nie zamulony i doskonale - chciałbym szczególnie podkreślić to słowo - uzupełnia pasmo przetwarzane przez Pro X 6. Powiem szczerze, że gdyby nie fakt, iż mieszkam w zwykłym bloku, a do rozpędzenia głośnika w tym subie potrzeba dużej, jak na takie warunki, mocy, to chętnie kupiłbym i zainstalował go sobie w charakterze subwoofera do kina domowego. Ale niestety, jestem przyzwoitym lokatorem…

KOŃCZĄC…

Czas na krótkie podsumowanie. Decydując się na kupno sprzętu tak zacnej marki, jak Klein + Hummel, można oczekiwać przede wszystkim jakości i niezawodności. I dokładnie tego właśnie możemy się spodziewać. Także cenowo są to produkty bardzo atrakcyjne. Jakość wykonania, jeśli nie liczyć „wpadki” z pianką amortyzującą w Pro X 6, nie pozostawia nic do życzenia. Dlatego z czystym sumieniem polecam zaprezentowane tu zestawy, jakkolwiek stanowią ofertę o zróżnicowanym charakterze i zastosowaniu. Każdemu według potrzeb…

Live Sound & Instalation Newsletter
Krótko i na temat, zawsze najświeższe informacje