Olympus LS-100 - Przenośny rejestrator wielośladowy

2012-11-15

Jak to wszystko na świecie potrafi się zmienić... Firmy takie jak Panasonic czy Sony, które niegdyś znane były z produktów audio-wideo, dziś produkują aparaty fotograficzne.

I pomimo tego, że trudno było uwierzyć, gdy pojawiły się w sklepach, iż mogą być konkurencją dla aparatów renomowanych producentów, dziś są w swojej klasie produktem wysokiej jakości.

Jak pokazuje życie, zmiany następują i w drugą stronę. Otóż renomowany japoński producent aparatów fotograficznych powoli, aczkolwiek z niemałym rozmachem, wchodzi na rynek sprzętu audio. Olympus, bo o tej firmie mowa, od jakiegoś czasu już produkuje między innymi dyktafony cyfrowe. Jak wiadomo jednak, stagnacja na rynku jest zabójcą i firma ta zaczęła produkować profesjonalne rejestratory cyfrowe. Ostatnim, najnowszym produktem tego typu jest wielośladowy rejestrator PCM typu

LS-100


Przyznać trzeba, że LS-100 jest urządzeniem bardzo urokliwym. Jego obudowa została maksymalnie zmniejszona, jednak choćby zastosowanie wejść w formie gniazd typu combo narzuciło pewien gabaryt. Obudowa rejestratora wykonana jest z metalu i tworzywa. Zwiększyło to wagę urządzenia, ale na pewno wpłynęło na trwałość konstrukcji, która z zasady ma być urządzeniem, które podróżuje.

W góej części obudowy zamontowano stereofoniczną parę mikrofonów X-Y, rozchylonych o kąt 90 stopni. Na przedniej części obudowy zamontowano dwucalowy kolorowy wyświetlacz LCD oraz zestaw przycisków pozwalających na sterowanie urządzeniem.


LS-100 wyposażono w trzy przyciski funkcyjne, których przeznaczenie można zaprogramować w zależności od wykonywanego zadania. Znajdziemy oczywiście zestaw przycisków znany z każdego rekordera, czyli Play, Stop oraz Rec. Do nawigacji w menu oraz liście nagrań służy znane z aparatów fotograficznych kółko nawigacyjne z przyciskiem OK w środku. Na prawej ściance obudowy znajduje się podwójny potencjometr służący do ręcznej regulacji poziomu zapisu. Znajduje się tam również miejsce na dedykowany akumulator Li-ion, o napięciu stałym 3,7 V i pojemności 925 mAh, oraz na zewnętrzną kartę SD. Nie jest ona jednak niezbędna do pracy z urządzeniem, bowiem LS-100 wyposażony jest w pamięć wewnętrzną o pojemności 4 GB, w której można zapisać około 1,5 h materiału w najlepszej jakości. LS-100 obsługuje karty SD do pojemności 64 GB, co pozwala na zarejestrowanie 30 h materiału. Na lewej ściance umieszczono potencjometr głośności odsłuchu, gniazdo zdalnego sterowania, gniazdo USB oraz gniazda słuchawek i mikrofonu, w formacie Jack 3,5. Znajduje się tam również zintegrowany wyłącznik zasilania/blokady rejestratora oraz zasilania fantomowego dla wejść mikrofonowych, wykonanych – jak już wspomniałem – w formie gniazd Combo (XLR/Jack 1”).


Na tylnej ściance umieszczono głośnik pozwalający na odsłuch zapisanego materiału, gniazdo statywu w standardzie fotograficznym oraz cztery gumowe nóżki. Na dolnej ściance znajdują się wspomniane wcześniej gniazda Combo, które pozwalają na doprowadzenie do rekordera sygnału z zewnętrznych mikrofonów lub sygnału liniowego. Trzeba przyznać, że wszelkich przełączników i gniazd jest niemało, a wszystko to rozmieszczono na niewielkiej powierzchni, co przy pierwszym kontakcie powoduje kolorowy zawrót głowy oraz krótką konsteację, spowodowaną problemem ze znalezieniem wyłącznika zasilania, i nie jest to tylko moje subiektywne odczucie. Wyłącznik jest po prostu mały i niczym się nie wyróżnia.

 

ODPALAMY


Po załączeniu zasilania rejestrator inicjalizuje się około 8 s, po czym na ekranie wyświetla się animowane menu. Dodatkowo wszelakie zmiany ustawień sygnalizowane są głosowymi komentarzami w języku angielskim, niezależnie od wybranego języka opisów na ekranie. Oczywiście języka polskiego nie ma, tak w menu, jak i instrukcji obsługi (a podobno liczymy się w Europie).

LS-100 wyposażono w niemałe możliwości. Oprócz nagrywania, które jest wszak funkcją nadrzędną, zawiera w sobie tuner do strojenia instrumentów, metronom – który może pracować w tle rejestrowanego materiału – „setka” może też służyć jako rejestrator ośmiośladowy oraz kontroler fazy obrazujący wyniki pomiaru metodą figur Lissajous. Podstawową funkcją tego urządzenia jest jednak

NAGRYWANIE


System Olympusa LS-100 pozwala na zapis materiału w formacie MP3 lub PCM, czyli w plikach WAV. Zapis w formacie MP3 odbywać się może w trybach 320, 256 lub 128 kbps – wtedy pasmo zapisywanego materiału mieści się w granicach 50 Hz do 20 kHz. Zapis MP3 może odbywać się również w trybie 64 kbps (mono), jednak wtedy pasmo zapisywanego materiału ograniczone jest do zakresu 50 Hz-8 kHz.

Zapis w liniowym formacie PCM pozwala na dokonanie nagrania w jakości 96 kHz/24 bity i wtedy pasmo zawiera się w granicach od 20 Hz do 44 kHz. Oczywiście jest to ustawienie maksymalne. Jakość typowa, czyli 44,1 kHz/24 bity, pozwala na rejestrację w paśmie od 20 Hz do 21 kHz.

CO WIĘCEJ?


LS-100 trzeba traktować jako zespół osobnych urządzeń w jednej obudowie. Jest to o tyle istotne, że np. nagrywanie materiału nie odbywa się po prostu po naciśnięciu przycisku Rec. System prosi na początku o wybranie katalogu, w którym ma zostać zapisany materiał. Dzieje się tak przy każdym uruchomieniu rekordera.  Podam przykład: dokonywałem nagrania, po czym nastroiłem gitarę za pomocą tunera. Po ponownym wybraniu nagrywania muszę wybrać folder. Taka operacja dla użytkownika podczas pierwszego kontaktu z „pacjentem” to cenne sekundy nagrania. Oczywiście podczas pracy w trybie nagrywania kolejnych zapisów można dokonywać bezzwłocznie, naciskając przycisk nagrywania dwa razy.

Rekorder pozwala na miksowanie sygnału już zapisanego z nagrywaną ścieżką, przy czym słychać oczywiście w słuchawkach tak dźwięk podkładu, jak i nagrywanego materiału. Można nagrywać materiał tylko słuchając odtwarzanego podkładu. W przypadku tych trybów nagrania pamiętać trzeba, że ścieżka podkładu musi mieć nagrany czas rozbiegu lub klik na początku. Zapytacie, po co? A więc chcąc nagrać miks dwóch sygnałów najpierw trzeba uruchomić odtwarzanie, zaś potem nagrywanie. Żebym nie wiem jak był szybki, bez rozbiegu nie mogłem zdążyć z nagraniem. Wydaje mi się, że w takich trybach pracy odtwarzanie oraz zapis powinien być uruchamiany jednym przyciskiem Rec.

LS-100 pozwala na nagrywanie automatyczne, po pojawieniu się dźwięku o natężeniu większym niż nastawiony. Zapis taki może odbywać się jednorazowo lub cyklicznie do końca pojemności pamięci. Podczas normalnego nagrywania istnieje możliwość zapisu z wyprzedzeniem.

Olympus LS-100 wyposażono w funkcję Multitrack. Pozwala ona na zapis ośmiu stereofonicznych śladów. Nagrywanie odbywa się po jednym śladzie. Dodatkowo istnieje możliwość zmiany tonacji odtwarzania wybranego śladu. Jak przystało na wielośladowy rejestrator, LS-100 daje możliwość regulacji balansu pomiędzy śladami, nastawy panoramy poszczególnych śladów, wyciszenia wybranego śladu oraz odtwarzania solo. Podczas nagrania istnieją dwa rodzaje nastawienia czułości nagrania – automatyczne oraz ręczne. Ustawienie ręczne poziomu zapisu jest świetnym pomysłem i trzeba przyznać, że potencjometr zastosowany w rekorderze działa płynnie i miękko, w sytuacji gdy regulujemy dwa kanały na raz. Ustawienie poziomu czułości poszczególnych kanałów osobno nastręcza pewnych trudności, ponieważ do obrotu obu gałek na raz potrzeba dużo mniejszej siły, niż każdej z osobna. Dodatkowo gałki potencjometru są nieco schowane, co również nie sprzyja osobnej regulacji.

Materiał zapisywany jest na karcie pamięci lub w pamięci wewnętrznej rejestratora. Do przeniesienia materiału na dysk komputera wykorzystujemy łącze mini USB, zamontowane w rekorderze. Gniazdo USB pełni nie tylko rolę portu komunikacyjnego, ale również poprzez nie dokonuje się ładowania akumulatorka zasilającego. Jeżeli chodzi o przesył danych Olympus LS-100 jest urządzeniem całkowicie plug&play. Po dołączeniu do komputera automatycznie instalują się niezbędne sterowniki i rejestrator staje się dyskiem twardym komputera. Oczywiście w tym czasie dokonuje się ładowanie baterii poprzez port USB komputera.

System ładowania akumulatorka rejestratora LS-100 jest nieco rozbudowany. Jeżeli urządzenie wykonuje pewną funkcję, czyli np. w danym momencie dokonywane jest nagrywanie lub uruchomiony został metronom, i dołączymy ładowarkę, urządzenie pracować będzie nadal. Jeżeli natomiast wyłączymy nagrywanie czy metronom, rekorder od razu przejdzie w tryb ładowania i nic już nie uruchomimy, aż do chwili odłączenia ładowarki. Wynika to z domyślnego ustawienia w menu, które sprawia, że po przyłączeniu przewodu USB nadrzędna jest praca z komputerem PC. Jeżeli funkcje USB ustawimy jako AC adapter, wtedy rejestrator pracuje normalnie, na zasilaniu zewnętrznym doładowującym akumulator. Istnieje trzecie ustawienie portu USB, o nazwie Optional. Działanie jego polega na tym, że za każdym podłączeniem przewodu do gniazda USB system pyta o rodzaj połączenia – PC lub AC.

PRACA „LIVE”


Wykorzystując LS-100 jako odtwarzacz i korzystając tylko ze słuchawek, urządzenie na w pełni nakładowym akumulatorze będzie pracować ok. 13-16 godzin, przy czym czas ten jest zależny od tego, jak często wykorzystywany jest wyświetlacz LCD, jakiej jakości jest odtwarzany materiał oraz od temperatury otoczenia (przy temperaturach bliskich 0oC czas ten skraca się dość drastycznie, bo zaledwie do niecałych 5 godzin odtwarzania). W przypadku nagrywania przez wbudowane mikrofony czas pracy wynosi teoretycznie do 12 godzin, ale tu również „bruździć” może nam wyświetlacz, którego częste używanie ograniczy ten czas do ok. 10 godzin. Jednak zwróćmy uwagę, iż tak dzieje się w przypadku nagrywania z mikrofonów wewnętrznych lub też zewnętrznych źródeł liniowych czy mikrofonów dynamicznych. Konieczność zasilenia przetwoików pojemnościowych napięciem Phantom wiąże się również z dość drastycznym skróceniem czasu nieprzerwanej pracy nagraniowej – do ok. 2 godzin! Warto o tym pamiętać, planując rejestrację jakiegoś większego (dłuższego) wydarzenia – mając podłączone zewnętrzne mikrofony pojemnościowe na jednym akumulatorku możemy tego nie „opędzić”.

 

PODSUMOWANIE


Olympus LS-100 jest urządzeniem o bardzo dużych możliwościach. W moim odczuciu podczas pierwszego kontaktu użytkownik nieco się zirytuje np. „brakiem” wyłącznika zasilania czy zawiłościami menu, jednak po poznaniu działania i możliwości tego rejestratora nie będzie go wypuszczał z rąk. Wygląda na to, że producent postawił na skonstruowanie rejestratora, który skłania się w kierunku studyjnego multitracka. Oczywiście zarejestruje wywiad i koncert live, jednak żeby nie tracić cennego czasu podczas nagrań trzeba najpierw urządzenie przygotować do pracy, przeglądając menu. LS-100 nie jest urządzeniem trudnym w obsłudze, ale wymagającym przeczytania instrukcji, co umożliwi wykorzystanie w pełni jego możliwości. Jakość nagrywanego dźwięku za pośrednictwem wbudowanych mikrofonów jest rewelacyjna, bowiem ich pasmo przenoszenia zawiera się pełnym paśmie akustycznym, tj od 20 Hz do 20 kHz. To rzadkość w przypadku rejestratorów przenośnych!

Mam jednakowoż wrażenie, że pomimo wstępnego ustawienia czułości mikrofonów na najwyższą nagranie głosu w sali nie jest zbyt głośne. Taki stan również mówi o tym, że rejestrator lubi mocny, konkretny sygnał, i faktycznie, maksymalny poziom dźwięku, który jest on w stanie zarejestrować bez zniekształceń to aż 140 dB. Można więc założyć, iż 99% koncertów można spokojnie zarejestrować za jego pomocą, nawet stając tuż pod sceną. Dodatkowe funkcje zaimplementowane w rejestratorze bardzo uatrakcyjniają możliwości jego wykorzystania. Tuner czy metronom może z powodzeniem służyć zespołowi podczas prób. Po próbie bez problemu można dokonać zapisu postępów muzycznych, również z wykorzystaniem metronomu. Materiał zapisany można wstępnie edytować, odtwarzać wielokrotnie wybrany fragment czy wstawiać indeksy w materiale. Zapis wielościeżkowy daje możliwość zapisu prostego demo zespołu, a funkcja Bounce pozwala na automatyczny zapis wielu nagranych śladów do jednego pliku. Dodatkowo LS-100 umożliwia nagranie materiału na płycie CD za pośrednictwem złącza USB, jeżeli dysponujemy zewnętrzną nagrywarką CD.

Olympus LS-100 jest urządzeniem nietuzinkowym i bez wątpienia godnym polecenia. Wydatnie ułatwia rejestrowanie dźwięku i sprowadza profesjonalne studio nagrań do rozmiarów „kieszonkowych”. I choć LS-100 nie jest tani, to jednak – biorąc pod uwagę jego możliwości i jakoś nagrywanego dźwięku – nie obciąża nadmieie kieszeni potencjalnego nabywcy, co bez wątpienia też jest sprawą istotną.

Marek Kozik


Więcej informacji o opisywanym urządzeniu oraz innych rejestratorach przenośnych firmy Olympus na stronie producenta: www.olympus.com i polskiego oddziału: www.olympus.pl.

INFORMACJE:


Przetwarzanie A/C, C/A: 16/24 bity
Częstotliwość próbkowania:
PCM – 96, 88.2, 48, 44.1 kHz
MP3 – 320, 256, 128, 64 kbps (mono)
Pamięć: wewnętrzna – 4 GB
karta SD (SDHC, SDXC) – do 64 GB
Mikrofony wewnętrzne: 2 × kierunkowe, X-Y
Pasmo przenoszenia: zależne do trybu
nagrania, max. 20 Hz-44 kHz
Wymiary: 159 × 70 × 33,5 mm
Waga: 0,28 kg
Cena: 2.099 zł brutto

Dostarczył:
Olympus Polska sp. z o.o.
ul. Suwak 3, 02-676 Warszawa
tel. (22) 366-00-77
www.olympus.pl
Live Sound & Instalation Newsletter
Krótko i na temat, zawsze najświeższe informacje