Akustyka budowlana. Sale świata. Amsterdam Concertgebouw

2017-12-06
Akustyka budowlana. Sale świata. Amsterdam Concertgebouw

Czy sala, która została zaprojektowana przez osobę niezainteresowaną muzyką i nieznającą się na akustyce, może dobrze brzmieć?

Co więcej, sala z projektem, którego wygrana w konkursie uzasadniana była między innymi tym, że przewidziany w nim był ogród oraz bar? Zdecydowanie tak! Może nawet znajdować się, tuż obok Boston Symphony Hall oraz Musikverein we Wiedniu, w trójce najlepiej ocenianych sal świata.

Która z tych sal jest najlepsza? Niestety, ale na to pytanie nie da się odpowiedzieć obiektywnie. Subiektywna decyzja należy do muzyka, dyrygenta czy, głównie, słuchacza. Mimo wszystko, aby z rozsądnego punktu widzenia w ogóle oceniać, dobrze jest poznać wszystkie trzy sale. W tym artykule zajmę się ostatnią – oczywiście nie pod względem jakości – z wielkiej trójki, czyli Concertgebouw w Amsterdamie.

 

HISTORIA


W pewnym sensie można powiedzieć, że wszystko zaczęło się od artykułu w gazecie. W 1881 roku G.C.C.W Hayward napisał do popularnego De Amsterdammer swoje przemyślenia o stanie życia muzycznego. Wspomniał o tym, że wiele ówczesnych miast może poszczycić się wspaniałymi salami koncertowymi, podczas gdy władze Amsterdamu stwierdziły, że nie jest ich odpowiedzialnością dbać o kulturę muzyczną. Ponadto stwierdził, że po latach zaniedbań mieszkańcom tego miasta nieznane jest pojęcie uważnego słuchania. W tych czasach pojawiał się tam również Brahms, który skomentował całą sprawę mówiąc, że w Amsterdamie można nieźle zjeść, ale żeby posłuchać dobrej muzyki, trzeba pojechać do Utrechtu.

Na szczęście wszystko to zainspirowało sześć ważnych osobistości miasta do zmiany sytuacji muzycznej w Amsterdamie. Jeszcze w 1881 roku, kilka miesięcy po publikacji artykułu, spotkali się po raz pierwszy, by założyć tymczasowy komitet mający na celu postawienie nowej sali koncertowej. Przy opracowywaniu projektu do pomocy zaprosili holenderskiego architekta P.J.H Cuypersa, który zasugerował lokalizację obiektu na ówczesnych przedmieściach Amsterdamu, w Nieuwer-Amstel. Inspirując się salą Kaisersaal w Dusseldorfie, od razu zaczął opracowywać pierwsze szkice budynku, które zaprezentował we wrześniu 1881 roku. Zaprojektowana przez niego sala mieściła w sumie 2.400 osób na widowni, a scena 130 muzyków i aż 700 osobowy chór. W budynku przewidziano również kawiarnie, sale bilardowe czy czytelnie.

Pół roku później, w marcu 1882 roku, projekt został publicznie zaprezentowany oraz rozesłany do potencjalnych inwestorów, którzy mogliby wspomóc finansowo realizację przedsięwzięcia. Jeszcze tego samego miesiąca w gazecie Angemeen Handelsbald ukazał się list krytykujący i nakłaniający do ponownego przemyślenia prezentowanych rozwiązań projektowych. Autorem był znany holenderski kompozytor W.F. Thooft, który miał okazję przez kilka lat żyć w Dusseldorfie. Podkreślił, że sala, którą przyjmują za wzór, nie jest dobrym przykładem, ponieważ ma jedną poważną wadę, która nie może być naprawiona – słaba akustyka. Co ciekawe, nie znając dokładnych zjawisk związanych z propagacją dźwięku zasugerował on pewne rozwiązanie, które w znaczący sposób zwiększa izolacyjność akustyczną między salą a tym, co na zewnątrz. Na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji stwierdził, że sala o dobrej akustyce charakteryzuje się tym, że jej przegrody nie są powiązane bezpośrednio ze środowiskiem zewnętrznym, mając jeszcze dodatkową przestrzeń między nim. W pewnym sensie zasugerował on, że należy wykonać salę w uproszczonej wersji technologii współcześnie nazywanej „box in box”.

List Thoofta był pewnego rodzaju upomnieniem, że jeżeli komitetowi zależy na stworzeniu dobrej sali, to powinni zwracać więcej uwagi na akustykę wnętrza, a nie tylko wygląd oraz funkcje dodatkowe. Ostatecznie w czerwcu 1882 roku komitet zdecydował, że ogłosi konkurs na wykonanie obiektu. Wbrew pozorom nie postawił wygórowanych wymagań: sala miała pomieścić 2.000 osób na widowni, 120 muzyków na scenie oraz 500-osobowy chór. Architekci, poza ograniczeniami działki, mieli zostawione bardzo duże pole do popisu.

Sam konkurs nie był otwarty, co przyniosło wiele kontrowersji. Zaproszono pięciu znakomitych architektów żyjących w Amsterdamie i dano im czas na przygotowanie projektu do października 1882 roku. Po otrzymaniu opracowań, ale przed podjęciem oraz ogłoszeniem decyzji, prace zaprezentowano do publicznej oceny. Zarówno mieszkańcy miasta, jak i specjalnie dobrane jury nie byli zachwyceni projektami. Co ciekawe, jury odrzucało projekty na podstawie „akustycznych” argumentów, takich jak szklany dach, który miał mieć zły wpływ na dźwięk w pomieszczeniu. Ludzie związani z branżą architektoniczną mocno krytykowali konkurs, stwierdzając, że gdyby był otwarty, na pewno pojawiły by się znacznie lepsze propozycje.

Ostatecznie jury wybrało prace dwóch autorów: G.B. Salma oraz A.L. Van Gendta., którzy zostali zaproszeni do drugiego etapu. Architekci dostali trzy miesiące na powtórne przeanalizowanie i wprowadzenie poprawek do swoich projektów. Dokładnie 6 kwietnia 1883 roku komitet ogłosił, że zwycięzcą został obiekt zaprojektowany przez Van Gendta. Aby mieć pewność, że członkowie jury nie wiedzą, która praca jest którego projektanta, podczas dokonywania wyborów zamiast nazwisk zastosowano motta. W tym celu stworzono dwie zalakowane koperty, które z zewnątrz opisane były mottem, a w środku znajdowała się kartka z odpowiadającym mu nazwiskiem architekta. Po wyborze pracy jury miało otworzyć kopertę i zobaczyć, kto jest zwycięzcą. Co ciekawe, w archiwach Het Concertgebouw NV obie koperty leżą po dziś dzień nieotwarte.

Pięć lat później, 11 kwietnia 1888 roku otwarto salę koncertową Concertgebouw. Opinie po koncercie otwierającym były znakomite. W ciągu kilku następnych lat zmieniła się również kultura muzyczna, czyli to, co chciał osiągnąć komitet. W czasie koncertów kelnerzy zostali wyrzuceni z sali, a gdy orkiestra grała, zakazane było spożywanie napojów czy rozmawianie. W 1980 roku przyjęto zasadę, że w czasie występów drzwi do sali będą pozostawały zamknięte.

Prospekt organowy dużej sali, który wyszedł spod ręki Michaela Maarschalkerweerda z Utrechtu.

BUDOWA


Wspomniałem wcześniej, że budynek postawiono na przedmieściach Amsterdamu, gdzie specyficzny grunt nie pozwalał na wykorzystanie standardowych fundamentów. W związku z tym obiekt został usytuowany na 2.186 około trzynastometrowych palach. Sam budynek jest wykonany w popularnym wtedy stylu neoklasycznym. Wnętrze również wykonane jest w podobnym stylu. Przechodząc do zagadnień, które interesują nas najbardziej, w obiekcie znajdziemy dwie sale. Jedną z nich jest mała sala recitalowa, o owalnym kształcie, dedykowana dla muzyki kameralnej. Pomieszczenie ma wymiary około 20 m na 15 m i może pomieścić 437 osób na widowni.

Sala główna, czyli duża sala, jest przedstawicielem typu shoebox, czyli mniej więcej prostopadłościennego pomieszczenia, w którym orkiestra usytuowana jest po jednej stronie, a widownia – przynajmniej znaczna jej część – po drugiej. Jeżeli chodzi o wymiary, to ma ona długość około 44 metrów oraz szerokość prawie 28 metrów. Co ciekawe, w porównaniu z dwoma pozostałymi salami z „akustycznego podium” jest ona znacznie szersza: Boston Symphony Hall ma około 23 metrów, a Grosser Musikverainssaal około 20 metrów. W najwyższym miejscu sala jest wysoka w przybliżeniu na 17 metrów. Widownia jest w stanie pomieścić ponad 2.000 osób.

Pod Małą Salą Recitalową znajduje się Sala Lustrzana (Spiegelzaal), która może pomieścić maksymalnie 255 ludzi.

W podziemiach, pod Salą Lustrzaną, kryje się Sala Chóru (Koorzaal), w której odbywają się np. koncerty jazzowe dla 150 uczestników.

Ciekawa jest geometria pomieszczenia, ponieważ – co dość rzadkie w tego typu obiektach – ma zaokrąglone narożniki. Ponadto za sceną umieszczona jest dodatkowa przestrzeń mieszcząca, w zależności od widowiska, chór lub widownię. Co ciekawe, znajduje się tam również jeden z najwyższych podestów orkiestrowych – 150-centymetrowy – który wykonany jest z twardego drewna. Z podobnego materiału wykonana jest również podłoga, której drewniane płyty są umieszczone na belkach. Główne przejścia wyłożone są dywanem. W przestrzeni między podłogą a stropem znajduje się czterocentymetrowa warstwa piasku. Podnosząc głowę wyżej zauważymy fotele obite grubym, dość twardym czerwonym materiałem. Główna część widowni umieszczona jest na jednym poziomie, jednak w sali, z trzech jej stron, znajdują się również balkony podtrzymywane przez zdobione kolumny. Na balustradach balkonów oraz na ścianie za nimi można znaleźć nazwiska wyśmienitych kompozytorów, w tym bardzo mocno związanego z salą Mahlera.

Mówiąc o zdobieniach nie można pominąć jakże ważnego tematu ścian oraz sufitu. W tym przypadku ściany mają bardzo wiele nieregularności w postaci płaskorzeźb, wnęk i nisz wykończonych tynkiem na murze. Ponadto na najwyższym poziomie na bocznych ścianach znajdują się okna wpuszczające dzienne światło do wnętrza. Jednym z ciekawszych elementów sali jest jej sufit, wykonany w formie kasetonów wykończonych tynkiem. Ich rzeźbiona geometria ma znakomity wpływ na akustykę wnętrza.

AKUSTYKA


Na samym początku artykułu wspominałem, że jest to jedna z trzech najlepiej ocenianych sal koncertowych na świecie. Ciekawe jest to, że w żaden sposób nie uwzględniono pod względem naukowym akustyki tego miejsca. Opierano się jedynie na doświadczeniach, obserwacjach oraz różnych, czasami naprawdę dziwnych, założeniach. Po pierwsze, jak to się zwykło mówić, gwarantem dobrej akustyki jest wykonanie sali w stylu shoebox, a w tym przypadku tak właśnie jest. W efekcie odpowiedniej kubatury, która wynosi 18.780 m3, kształtu oraz doboru materiałów w pomieszczeniu, czas pogłosu wynosi około 2,45 s przy pustej sali. W przypadku sali wypełnionej widownią średni czas pogłosu zmniejsza się do około 1,9 sekundy. Jeżeli chodzi o muzykę poważną, szczególnie epoki romantyzmu, można śmiało powiedzieć, że wartość jest wzorcowa.

Warto również zwrócić szczególną uwagę na wspomniane wcześniej zdobienia ścian. Ta nieregularność powierzchni bocznych sprawia, że dźwięk zostaje rozproszony po sali. Dzięki temu zapewnione jest nie tylko odpowiednie i równe rozprowadzenie dźwięku na widowni, ale także odczucie bycia otoczonym przez dźwięk. Profesor Leo Beranek, specjalista w dziedzinie akustyki sal koncertowych, wspominał, że dla lubiących być całkowicie zanurzonym w dźwięku wybór miejsc na głównej widowni tego obiektu jest najlepszym przeżyciem. Z obiektywnego punktu widzenia parametrem odpowiadającym za przestrzenność dźwięku jest współczynnik LF. Jego wartość uzyskana w tym obiekcie, LF = 0,18 (średnia z pasm oktawowych 125 Hz ÷ 4 kHz), potwierdza wspomniane oceny subiektywne.

Choć odległość między ścianami bocznymi jest większa niż w podobnych obiektach, to czas dotarcia dźwięków odbitych od tych ścian do widzów jest odpowiedni. Skutkuje to znakomitą wartością parametru przejrzystości dźwięki C80, która wynosi -3,6 dB (średnia z pasm oktawowych 125 Hz ÷ 4 kHz).

Niestety, nie ma sal idealnych i w związku z tym także w Concertgebouw możemy znaleźć coś „nie tak”. Chociaż ciężko nazwać to wadą, to słychać wyraźną różnicę między dźwiękiem na widowni głównej a dźwiękiem słyszanym na balkonach. W tym drugim przypadku odczuwalne wrażenia są lepsze niż w pierwszym, jednak przy fakcie, że, ogólnie rzecz biorąc, dźwięk w sali i tak jest fenomenalny, ciężko powiedzieć, że coś tu jest „gorsze”.

SALA WSPÓŁCZEŚNIE


Ciekawa jest historia związana są z konstrukcją obiektu. Jak wspomniałem w części dotyczącej budowy, Concertgebouw postawiony jest na grząskim gruncie na palach. Niestety w latach 80. XX wieku zauważono, że budynek zaczyna po prostu osiadać. Było to efektem nienajlepszego posadowienia fundamentów oraz gnicia pali. Ostatecznie w latach 1985-1988 przeprowadzono generalny remont, pozwalający na dalsze, już bezpieczne, wykorzystanie sal. Na 400 metalowych rurach wbitych w ziemię umieszczono 10 tysięcy ton konstrukcji. Co ciekawe, w czasie prac nie zakłócono działalności koncertowej obiektu. Ponadto w obawie przed utratą właściwości akustycznych wnętrza do minimum zredukowano niezbędne prace do przeprowadzenia w sali wielkiej. Idąc do tego obiektu możemy poczuć naprawdę dawny klimat, dlatego że większość elementów jest oryginalna. Do budynku dobudowano także dodatkowe skrzydło, w którym przewidziano między innymi kasy biletowe. Niestety efekt końcowy nie przypadł do gustu opinii publicznej.

Współcześnie obiekt jest wykorzystywany wręcz do granic możliwości. Co roku odbywa się w nim około 900 wydarzeń muzycznych. Od dnia otwarcia po dziś dzień sala główna Concertgebouw zachwyca swoją akustyką, co zapewne przekroczyło oczekiwania komitetu.

Rafał Zaremba


Materiały graficzne pochodzą z publikacji Concert Halls and Opera Houses – Leo Beranek oraz strony internetowej www.concertgebouw.nl.

Estrada i Studio Kursy
Produkcja muzyczna od podstaw
Produkcja muzyczna od podstaw
50.00 zł
Produkcja muzyczna w praktyce
Produkcja muzyczna w praktyce
120.00 zł
Bitwig Studio od podstaw
Bitwig Studio od podstaw
55.00 zł
Sound Forge od podstaw
Sound Forge od podstaw
40.00 zł
Kontakt 5 Kompedium
Kontakt 5 Kompedium
60.00 zł
Zobacz wszystkie
Live Sound & Instalation Newsletter
Krótko i na temat, zawsze najświeższe informacje