Behringer SPL3220 Ultramizer. Instalacyjny procesor obróbki dynamicznej z serii Eurocom

2014-01-02

Z serią produktów instalacyjnych Eurocom spod szyldu Behringera spotkaliście się na naszych łamach już niejednokrotnie. Nic w tym dziwnego, albowiem seria ta jest wciąż rozwijana i co rusz wzbogacana przez kolejne konstrukcje. Widać więc wyraźnie, że dział badawczo-rozwojowy koncernu Uli Behringera nie próżnuje.

Można nawet stwierdzić, że pracuje bez wytchnienia, na najwyższych obrotach. I tak, skutkiem tego, do naszej redakcji trafiło kolejne urządzenie ze wspomnianej rodziny, SPL3220, nazwane przez producenta Ultramizerem. Chcecie wiedzieć, co to jest i do czego służy? Czytajcie dalej.

 

Z ZEWNĄTRZ


Pudełko, w którym znajduje się otrzymany przeze mnie Eurocom SPL3220 Ultramizer jest – co u Behringera od dawna stanowi normę – kolorowe, atrakcyjne i przyciągające wzrok. W niczym nie przypomina szaro-burych, smutnych pudeł, jakie wielu innych producentów oferuje „w standardzie”. Przy czym nie jest też tak, jak w dziecięcym wierszyku, opowiadającym o czymś, co „zawinęło się w papierek i udaje cukierek”. Pewnie wiecie, co to się w ten papierek zawinęło? Innymi słowy, nie jest to po prostu ładne opakowanie dla byle jakiej zawartości. No, ale dość tych słodyczy – przejdźmy do meritum

Jakkolwiek pod spodem obudowy SPL3220 znajdują się gumowe nóżki, co sugerować by mogło, iż urządzenie to przeznaczone jest przede wszystkim do ustawienia na jakiejś płaskiej powierzchni, to jednak ma ona wymiary (a także wykonane w niej są otwory do mocowania uchwytów) pozwalające na montaż Ultramizera w standardowym racku 19”. W zestawie akcesoriów otrzymuje się nawet osłonki na uchwyty do racka, dostosowane wzoiczo do całości przedniego panelu.

Dopóki nie uchylimy klapki stanowiącej większą część przedniej maskownicy i przykrywającej cały panel sterowania urządzeniem może się wydawać, że nie służy ono kompletnie do niczego, a wręcz jest co najwyżej wypełniaczem pustej przestrzeni. Oczywiście tak nie jest, zaś ów wygląd to wspólna cecha wzoicza linii Eurocom. A zatem otwieramy klapkę… Naszym oczom ukazuje się pięć potencjometrów, trzy przyciski oraz dwa podwójne mieiki słupkowe LED. Zacznijmy od przycisków. Pierwszy od lewej to włącznik zasilania. Pstryk, i działa. Drugi, bistabilny przycisk PROGRAM steruje częstotliwością podziału wewnętrznego crossovera. Do wyboru są dwa ustawienia – MUSIC i SPEECH. O ich wpływie na przetwarzanie sygnału pomówimy nieco dalej. Z kolei trzeci przycisk, METER, decyduje o tym, czy drugi z mieików prezentować ma poziom sygnału na wejściach, czy też na wyjściach procesora. Zadanie pierwszego mieika jest jedno i nie podlega zmianie – prezentuje on głębokość redukcji poziomu sygnału w poszczególnych pasmach, wprowadzanej przez układy obróbki dynamicznej.

Teraz potencjometry – pierwszym regulujemy próg zadziałania kompresora, drugi służy do ustalania punktu pracy levelera, który pozwala kompensować ubytek poziomu skompresowanego sygnału, przy czym owa kompensacja realizowana jest w zakresie od 0 do 6. Nie wiem jednak, o jaką tu skalę chodzi (decybelową?), gdyż nawet w specyfikacji urządzenia zapisano ją po prostu jako „OFF to 6”. Jak pisze producent, „leveler automatycznie reguluje gęstość sygnału, co ma na celu jego harmoniczne zrównoważenie i poprawę doznań słuchowych”. Zadaniem trzeciego potencjometru jest ustalanie RATIO, czyli współczynnika kompresji, zaś czwartym reguluje się ogólny poziom sygnału wychodzącego z kompresora. Ostatni, piąty potencjometr ustala poziom zadziałania limitera, powyżej którego sygnał na wyjściach procesora nie ma prawa „podskoczyć”. No, i to by było wszystko, co znajdziemy na panelu przednim. Zajrzyjmy więc na „plecki”.


Tu też nie ma nad czym się rozwodzić. Ponieważ SPL3220 jest procesorem dwukanałowym, toteż znajdziemy tu cztery wejścia i tyleż wyjść. Zaraz, zaraz, jak to cztery??? Ano tak to, że wszystkie one mają dwojaką formę – są to złącza combo (wejścia) bądź XLR (wyjścia) oraz Euroblock. Wejścia tolerują sygnały symetryczne i niesymetryczne. W pierwszym przypadku mają impedancję 42, w drugim zaś 21 kiloomów. Znajdujące się obok wejść przełączniki dają zaś możliwość przełączenia poziomu operacyjnego z -10 dBV na +4 dBu, i na odwrót. Oznacza to, że SPL3220 „dogada się” zarówno ze sprzętem profesjonalnym, jak i tym nie do końca zawodowym. Maksymalny poziom sygnału wejściowego, tak w przypadku symetrycznego, jak i niesymetrycznego, to +22 dBu. Oczywiście jeżeli procesor ma pracować w instalacji stałej, wtedy warto skorzystać z gniazd Euroblock zamiast combo.

Wyjścia także dostępne są, o czym wspomniałem, w dwóch formach – XLR oraz Euroblock. Sygnał wyjściowy może mieć maksymalny poziom +22 dBu i być transmitowanym w postaci symetrycznej bądź niesymetrycznej. Natomiast impedancja wyjściowa wynosi 100 omów przy połączeniu symetrycznym lub 50 przy niesymetrycznym.

Ostatnim złączem na tylnej ścianie SPL3220 jest gniazdo zasilania typu IEC. Procesor ma własny, wbudowany zasilacz impulsowy, umożliwiający czerpanie energii z sieci prądu przemiennego o napięciu od 100 do 240 V i częstotliwości 50/60 Hz. Pobór tej energii jest wręcz znikomy i wynosi ledwie 10 watów.


Ogólne wymiary SPL3220 wynoszą 445 × 192 × 50 milimetrów, zaś masa to jedynie 1,8 kilograma.


I tak to właśnie SPL3220 Ultramizer się prezentuje. Zajmijmy się teraz jego funkcjami.

FUNKCJE SPL3220


Opisywane tu urządzenie jest stereofonicznym kombajnem do obróbki dynamicznej. Wykorzystując pokładowy kompresor, limiter oraz crossover pozwala zachować głęboką kontrolę nad poziomem sygnału audio i utrzymać go w ryzach, zapewniając przy tym zwiększenie jego czytelności i selektywności. Nie ma tu jednak mowy o jakiejś rewolucji czy przełomie technologicznym. Wszystkie rozwiązania, na których urządzenie bazuje – to wszystko już było. Teraz po prostu wprowadzono je do serii Eurocom. Kiedyś, o ile mnie pamięć nie myli, któryś z producentów drukował (a może nawet nadal to robi) na wierzchnich płytach obudów swoich procesorów ich schematy blokowe, dzięki którym można było mniej więcej zorientować się w działaniu danego urządzenia. Niestety nie był nim, i nie jest, Behringer. Dlatego topografię SPL3220 mogę rozkiminiać tylko i wyłącznie w oparciu o tzw. zdrowy rozum. Tym bardziej, że nie udało mi się ściągnąć żadnej dokumentacji, nawet bezpośrednio z witryny producenta. No trudno.

Z rozmieszczenia elementów sterujących można by wywnioskować, że pierwszym elementem toru sygnałowego jest kompresor. Niekoniecznie, ale o tym za moment. Sercem owego kompresora jest mechanizm IKA, czyli Interactive Knee Adaptaion. Po polsku można to sformułowanie przełożyć na „interaktywną adaptację kolana”. Ponieważ, jak już wspomniałem, nie dogrzebałem się do żadnej dokumentacji, a i załoga przedstawiciela Behrignera w Polsce tym razem nie okazała się zbyt pomocna, toteż nie jestem w stanie opowiedzieć szerzej o zasadzie działania IKA. Wiadomo mi jedynie, że jego istotą jest automatyczne sterowanie kształtem kolana kompresji, w zależności od rodzaju materiału dźwiękowego.

Z uwagi na to, że pierwszy mieik (o jego funkcji wspominałem wcześniej – limiter z zasady nie potrzebuje wskaźników słupkowych, a do sygnalizacji jego pracy wystarcza pojedyncza dioda) umieszczony jest tuż za regulatorami kompresora, toteż mniemam, iż podział sygnału na pasmo góe i dolne realizowany jest przez wbudowany crossover, bazujący na filtrach Butterwortha o nachyleniu zboczy 24 dB/oktawę, znajdujący się przed kompresorem. W rezultacie można więc powiedzieć, że mamy tu do czynienia z dwoma kompresorami dwupasmowymi, po jednym dla każdego kanału. Tak więc sygnał po „rozszczepieniu” na pasmo dolne i góe jest kompresowany dwutorowo. Granica podziału ustawiona może być w jednym z dwóch punktów – 500 Hz lub 2 kHz – a służy do tego celu wspomniany wcześniej przełącznik PROGRAM.

Wybór programu „MUSIC” przewidziany jest, jak sama nazwa wskazuje, dla materiału muzycznego. Ustawienie to pozwala uniknąć efektu pompowania, gdyż najniższe częstotliwości zostają oddzielone od wyższych, w rezultacie czego nie wpływają na pracę kompresora tychże. Z kolei przy ustawieniu SPEECH kompresja pasma niższego, w którym transmitowana jest większa część ogólnej energii akustycznej głosu ludzkiego, nie oddziałuje na kompresję pasma obejmującego zasadniczą część energii spółgłosek, a także prezencji oraz sybilantów, których nadmiee stłumienie może być przyczyną istotnego obniżenia zrozumiałości mowy. Szczególnie przy niższych poziomach sygnału wyjściowego. Tym samym możliwe jest więc zwiększenie poziomu na wejściu i, jednocześnie, „gęstości sygnału”, który to termin oznacza – jak przypuszczam – wypełnienie, tudzież zrównoważenie, pasmowe. Cecha ta predestynuje SPL3220 Ultramizer do pracy w instalacjach rozgłoszeniowych, transmisyjnych oraz PA. Producent, co prawda, wśród zastosowań wymienia też mastering, ale wydaje mi się, że jest to jednak nieco zbyt śmiała deklaracja.

Tak czy siak, należy się jeszcze kilka słów o parametrach pracy kompresora. Próg zadziałania możemy ustawiać w zakresie od -40 do +20 dB, współczynnik kompresji ma zakres od 1:1 do 6:1, zaś poziom sygnału wyjściowego daje się regulować w granicach o -20 do +20 dB. OK, idźmy dalej. Za kompresorem sygnał, wciąż podzielony na dwa pasma, poprzez wspomniany leveler „wpada” do dwupasmowego limitera szczytowego. Ten również działa interaktywnie, bazując na kolejnym rozwiązaniu, które od jakiegoś czasu Behringer stosuje w swych procesorach, Interactive Gain Control (IGC), czyli interaktywna regulacja wzmocnienia. Krótko mówiąc, limiter ogranicza poziom wyjściowy pasma niższego i wyższego niezależnie, co dodatkowo zwiększa zakres kontroli nad dźwiękiem finalnym i ochrony systemu nagłośnieniowego. Na koniec, na wyjściu limitera, następuje – jak sądzę – zsumowanie obu pasm do postaci szerokopasmowego sygnału wyjściowego.

 

W DZIAŁANIU


Działanie Ultramizera wypróbowałem w oparciu o nieduży system nagłośnieniowy, typowy np. dla niewielkich eventów firmowych. W zasadzie można powiedzieć, że urządzenie funkcjonuje bardzo skutecznie. Być może to autosugestia, ale rzeczywiście odniosłem wrażenie, że po „przetrawieniu” przez SPL3220 sygnał mowy staje się czytelniejszy i tłuściejszy. Jedynym problemem była konieczność ręcznego przełączania częstotliwości działania crossovera, gdy ma grać muzyka i wówczas, kiedy głos zabiera któryś z prelegentów. O ile bowiem przy ustawieniu „muzycznym” (podział pasma na 500 Hz) mowa brzmi w zasadzie poprawnie, o tyle jeśli zapomniałem zmienić owo ustawienie ze SPEECH na MUSIC podczas odtwarzania muzyki, ta nabierała trochę dziwnego „posmaku”, szczególnie przy głębszych ustawieniach kompresji. Dlatego spróbowałem użyć Ultramizera w charakterze kompresora insertowego na kanale mikrofonowym (z ustawieniem SPEECH, rzecz jasna). I w tej roli wypadł znakomicie. Nie mam też żadnych zastrzeżeń, co do skuteczności działania kompresora i limitera. Podczas prób – o ile przestrzegałem wszelkich reguł sztuki nagłośnieniowej – nie udało mi się przesterować sygnału ani w obrębie samego procesora, ani na poziomie systemu nagłośnieniowego. Urządzenie ma przy tym wystarczająco wysoką dynamikę, nie szumi i nie bruździ.

Obsługa SPL3220 jest banalnie prosta, o ile zna się zasady działania procesorów do obróbki dynamicznej. Wiemy przecież wszyscy, że kompresor może być najlepszym przyjacielem doświadczonego realizatora, jak i najzacieklejszym wrogiem mniej rozgaiętego. Dlatego nie polecałbym stosowania Ultramizera w instalacjach, którymi opiekuje się „ten, kto wcześniej wstaje”. A propos tej kwestii… Na stronie inteetowej producenta znalazłem informację, że panel sterowania urządzeniem można zabezpieczyć przed nieautoryzowanym dostępem poprzez zaplombowanie (chyba dobrze interpretuję tę informację) osłaniającej go klapki. Jednak, słowo daję, nie mam pojęcia, w jaki sposób miałoby się to odbywać. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to oklejenie jej taśmą i opieczętowanie. Wiem, że to trochę śmieszne, dlatego mam nadzieję, że jednak się tutaj mylę.

PODSUMOWANIE

Eurocom SPL3220 Ultramizer to bardzo wdzięczne w użyciu narzędzie, skutecznie wykonujące powierzane mu zadania. Powinno świetnie sprawdzić się w każdej niewielkiej instalacji nagłośnieniowej, ale także i PA, nawet dużej. Krótko mówiąc, wszędzie tam, gdzie priorytetem jest zwiększenie i zachowanie czytelności przekazu, przy stosunkowo małym nakładzie pracy technicznej. Innymi, zachęcającymi do kupna SPL3220 czynnikami – tym bardziej, jeśli potencjalny nabywca już zainwestował w urządzenia z rodziny Eurocom – są niewątpliwie cena, skuteczność pracy, efektowny wygląd i jakość wykonania.

Chciałbym jeszcze na koniec powtórzyć, że analizę działania omawianego urządzenia przeprowadzałem „na czuja”, nie mając do dyspozycji żadnej dokumentacji – poza prostą instrukcją Quick Start Guide – ani wsparcia ze strony dystrybutora, u którego akurat w okresie testów nastała pora „jesiennych urlopów”. Dlatego za ewentualne błędy mogę jedynie przeprosić. Niemniej jednak sądzę, że w zakresie zasadniczych kwestii błędów takich być nie powinno.

Marek Korbecki


Więcej informacji o prezentowanym urządzeniu, pozostałych członkach rodziny Eurocom oraz innych produktach firmy Behringer na stronie inteetowej producenta: www.behringer.com oraz polskiego dystrybutora: www.sundtrade.pl.

INFORMACJE:


Pasmo przenoszenia: 20 Hz-20 kHz
Maksymalny poziom wejściowy: +22 dBu
Zasilanie: 100-240 V, 50/60 Hz
Pobór mocy: 10 W
Wymiary: 445 × 192 × 50 mm
Waga: 1,8 kg
Cena: 1.400 zł

Dostarczył:
SoundTrade, ul. Kineskopowa 1
05-500 Piaseczno, tel.: 22 632 02 85
www.soundtrade.pl
Live Sound & Instalation Newsletter
Krótko i na temat, zawsze najświeższe informacje