Bose L1 Model 1S - Mobilny, „personalny” system nagłośnieniowy

2013-02-20

Konstrukcja, która będzie tematem niniejszej prezentacji, o ile dobrze pamiętam była już – jakkolwiek w wersji pierwszej, uhonorowanej zresztą nagrodą mipa na targach we Frankfurcie w 2005 roku – omawiana swego czasu na łamach siostrzanego miesięcznika „Estrada i Studio”.

Trafiła jednak i na nasze strony, bo jest to urządzenie o niejednoznacznym charakterze.

O ile dobrze pamiętam, początkowo reklamowano je jako system nagłośnieniowy dla muzyków, takie „wszystko w jednym”. Jeśli jednak dobrze się nad tym zastanowić, to zakres zastosowań Bose L1 Model 1S jest o wiele szerszy. Dlatego też postanowiliśmy zaprezentować Wam ten sprzęt w LSI – choćby z tej przyczyny, że przecież nie każdy musi być czytelnikiem EiS.

O CZYM MOWA…


Bose L1 Model 1S, który w nomenklaturze producenta jest przenośnym systemem line array, można śmiało określić jako mobilny, a nawet osobisty system nagłośnieniowy. Składa się z kilku elementów, które omówię szerzej za chwilę, i przeznaczony jest – wedle producenta – do nagłaśniania imprez gromadzących do 300 widzów. Myślę, że to chyba całkiem niezły wynik, jak na zestaw, który bez większego trudu da się zmieścić w bagażniku samochodu osobowego, zaś złożenie wszystkiego „do kupy” zajmuje jednej osobie co najwyżej dziesięć minut. Zmyślna konstrukcja elektroakustyczna L1 1S zapewnia równomiee pokrycie dźwiękiem w obszarze 195 stopni. Ale zanim dojdziemy do opisu właściwości elektroakustycznych, kilka słów o fizjonomii systemu.

Podstawą systemu jest jego… podstawa. Pod względem koncepcji niewiele się tu zmieniło w stosunku do pierwszej inkaacji „el-jedynki”. Istotne różnice wynikają natomiast z funkcjonalności owej podstawy. O ile bowiem w modelu pierwszym była to baza „wszystkomająca”, o tyle w modelu 1S zawiera zestaw jedynie podstawowych złącz oraz zespół wzmacniający. Zestaw złącz tworzą: wejście analogowe liniowe w postaci gniazda TRS, wyjście NL4, wyprowadzające sygnał do zewnętrznego subwoofera (B1 lub B2), oraz gniazdo zasilania.

Bardzo istotne jest też złącze ToneMatch, poprzez które można podłączyć opcjonalny mikser/procesor DSP ToneMatch, w znaczący sposób poszerzający możliwości systemu nie tylko pod względem liczby źródeł sygnałów, jakie można do niego podłączyć, ale też możliwości w zakresie kształtowania brzmienia. Ostatnimi elementami płyty wierzchniej są regulator poziomu wyjściowego oraz dwa świetlne sygnalizatory – jeden informujący o aktywności/awarii urządzenia, drugi zaś o przesterowaniu wejścia.


W konfiguracji transportowej podstawa ma wymiary 12,8 × 26,2 × 69,2 cm. Przy takich wymiarach nie zapewniałaby jednak odpowiedniej stabilności, dlatego pod spodem znajdują się cztery wysuwane „skrzydełka”. Na szczęście jednak nie trzeba wysuwać każdego z nich z osobna – wystarczy pociągnąć za jedno, by „automagicznie” rozłożyły się także pozostałe trzy. Przenoszenie podstawy po jej wyjęciu z futerału transportowego bardzo ułatwia wpuszczany uchwyt, który jednocześnie stanowi wylot kanału wentylacyjnego – jego zasłonięcie podczas pracy może spowodować uruchomienie układów zabezpieczających i czasową dezaktywację urządzenia.

Pośrodku podstawy znajduje się duży otwór, a w nim widnieje specjalne gniazdo wielowtykowe. Otwór ten służy do umieszczenia w nim cylindrycznego elementu, na którym następnie montuje się zestaw szerokopasmowy, określany przez producenta jako „radiator”. Konstrukcja owego otworu uniemożliwia zmontowanie zestawu w niewłaściwy sposób, zaś schowaniu skrzydełek podstawy towarzyszy wysunięcie blokady, która całkowicie uniemożliwia wsunięcie pionowego elementu. Takie rozwiązanie bezsprzecznie wpływa na bezpieczeństwo użytkowania L1 1S, albowiem oba elementy mają łączną wysokość ponad dwóch metrów i ważą w sumie ponad 15 kilogramów – Gdyby ich montaż był możliwy bez rozłożenia skrzydełek podstawy, groziłoby to przewróceniem się całości, co w rezultacie mogłoby doprowadzić do małej katastrofy na scenie.

Ostatnim elementem systemu w podstawowej konfiguracji jest zewnętrzny subwoofer, którym może być model B1 lub większy B2. My otrzymaliśmy ten drugi. Ma on wymiary 59,4 × 33,8 × 48 cm i słuszną masę niespełna 20,5 kilograma. Idealnie wpasowuje się pomiędzy boczne skrzydełka podstawy. Uchwyt do przenoszenia subwoofera wpuszczony jest w góą ścianę jego obudowy. Subwoofer B2 (podobnie jak i B1) przetwarza częstotliwości już od 40 Hz. Do systemu L1 Model 1S można podłączyć maksymalnie dwa subwoofery B1 albo jeden B2.

TONEMATCH


Przejdźmy teraz do miksera ToneMatch, który – jak wspomniałem – w ogromnym stopniu poszerza możliwości całego systemu. Choć właściwie należałoby powiedzieć inaczej – to dopiero ToneMatch czyni z L1 system. Bez niego bowiem L1-ka jest po prostu architektonicznie zamkniętym zestawem nagłośnieniowym. Owszem, działa, ale tylko i wyłącznie w tym charakterze. Zacznę od wyliczenia złącz. Znajdziemy tu trzy gniazda mikrofonowo-liniowe, w postaci gniazd combo XLR/TRS, akceptujące połączenia zarówno symetryczne, jak i niesymetryczne. Złącza analogowe czwarte i piąte – te pracują współbieżnie i mogą służyć do przyjmowania sygnałów stereofonicznych, jakkolwiek system stereofoniczny nie jest – umożliwiają podłączenie sygnału np. z keyboardu czy odtwarzacza CD.


Za przedwzmacniaczami pracują przetwoiki analogowo-cyfrowe, próbkujące sygnał z częstotliwością 48 kHz i w 24-bitowej rozdzielczości. Z wejściami 1-3 skojarzone są symetryczne wyjścia TRS z przedwzmacniaczy. Wyprowadzany poprzez te złącza sygnał jest nieprzetworzony przez DSP i można go stąd wysłać do kolejnego ToneMatcha lub gdziekolwiek indziej, gdzie może okazać się przydatny – do rejestratora audio, miksera czy też większego systemu nagłośnieniowego. Co jeszcze… Tylna ścianka miksera zawiera także dwa dodatkowe wyjścia – Aux oraz Master – na które możemy wysłać alteatywny miks sygnałów ze wszystkich wejść. Oprócz tego znajduje się tu specjalne złącze sieciowe, służące do komunikacji ToneMatch z podstawą, a także port USB, który pozwala połączyć urządzenie z komputerem PC, by tą drogą dokonać aktualizacji oprogramowania firmware oraz presetów, a także przesłać do „liczydła” dwa sygnały audio, z wybranej pary wejść i z wyjść. Złączem sieciowym dostarczane jest zasilanie dla miksera. Ostatnim elementem tylnej ściany jest włącznik zasilania. ToneMatch ma wymiary 6,76 × 16,6 × 20,9 cm i waży około kilograma.


Istotną, a może nawet najważniejszą, cechą funkcjonalną ToneMatch jest to, że pozostaje on przez cały czas w zasięgu ręki wykonawcy, który korzysta z L1. Dzięki temu użytkownik może samodzielnie kształtować brzmienie w sposób najbardziej mu odpowiadający. Standardowo mikser montuje się na dedykowanym wysięgniku, który mocuje się do zestawu „radiatorów”, ale jeśli pozwala na to długość przewodu (około 5 metrów), którym ToneMatch łączy się z podstawą, można mikserek umieścić w innym, wygodniejszym miejscu, zlecając jego obsługę „umyślnemu”. Warto wspomnieć również o tym, że ToneMatch można wykorzystywać całkowicie niezależnie od L1, o ile oczywiście możliwości komutacyjne urządzenia są w danej sytuacji wystarczające. Wymaga to jednak zastosowania zewnętrznego, dedykowanego zasilacza.


Jako się rzekło, ToneMatch to nie tylko mikser sensu stricto, ale też procesor DSP, który umożliwia wzbogacenie brzmienia o efekty. Oprócz „efektów nie-efektów”, czyli kompresora, bramki i korekcji, znajdziemy tu efekty modulacyjne, takie jak chorus czy flanger, linię opóźniającą, jak również pogłosy w różnych odmianach. Bardzo przydatną jest tu biblioteka ToneMatch, która zawiera presety brzmieniowe dla wielu modeli mikrofonów, w tym Shure, Neumann czy Audix. Wszelkich regulacji dokonuje się korzystając z trzech enkoderów i niedużego, aczkolwiek bardzo czytelnego wyświetlacza LCD, podświetlanego przyjemnym dla oka niebieskim światłem. Każdy kanał można wyciszyć całkowicie lub też zamutować jedynie sekcję efektów, z zachowaniem słyszalności sygnału źródłowego.

BUDOWA I WŁASNOŚCI ELEKTROAKUSTYCZNE


Pod względem konstrukcji elektroakustycznej Bose L1 1S jest systemem dwudrożnym. Punkt podziału pasma to 200 Hz (z filtracją 24 dB/oktawę) i został on dobrany na tyle optymalnie, że producent nie zaleca używania subwooferów innych niż B1/B2. Subwoofer B1 zbudowany jest na bazie dwóch głośników o średnicy 5,25 cala, zaś w B2 zastosowano dwa głośniki 10-calowe. W obu przypadkach są to przetwoiki o dużym wychyleniu membrany, pracujące w obudowach z otworem. Oprócz wymiarów subwoofery różnią się też mocą. B1 oferuje 125 watów, natomiast B2 moc dwukrotnie większą (oba suby cechują się impedancją 8 omów). Promieniujące na wprost głośniki chronione są przed uszkodzeniem przez stalowy grill. Na znajdującym się na tylnej ściance obudowy panelu przyłączeniowym, zawierającym gniazdo typu NL4, umieszczono trójpozycyjny przełącznik, za pomocą którego możemy zmienić „zawartość cukru w cukrze”. Oj, przepraszam, to nie ten film. Miałem oczywiście na myśli „zawartość basu w basie”. Inaczej mówiąc, pozwala on dostosować poziom najniższych częstotliwości do rodzaju aplikacji systemu. W położeniu „+” bas jest mocniejszy i głębszy, co przydatne jest, kiedy z L1 1S korzysta np. didżej. Pozycja „Normal” sprawdza się, kiedy system służy do wzmocnienia dźwięku stopy w zestawie perkusyjnym, natomiast ustawienie „-” jest odpowiednie dla nagłaśniania wokalu czy gitary akustycznej.


Moduł szerokopasmowy zawiera 12 jednakowych głośników o średnicy membrany 2,25 cala. Są one ustawione w pionową kolumnę, ale co drugi odchylony jest pod kątem (nie mierzyłem dokładnie, ale będzie to „na oko” jakieś 80 stopni) względem poprzedniego, w rezultacie czego głośniki tworzą tzw. Articulated Array. To dzięki takiemu ułożeniu właśnie udało się uzyskać tak szerokie pole pokrycia. Moc modułu szerokopasmowego to 125 watów. Jak więc łatwo policzyć, moc całości wynosi 375 W.

 

 

OBSŁUGA I BRZMIENIE


Obsługa L1-ki jest banalnie prosta. Jak już wspominałem, złożenie całości trwa kilka minut i jeśli użytkownik wie, co i gdzie podłączyć (a jest to w zasadzie wiedza elementaa), od razu może przystąpić do pracy. Więcej czasu może mu zająć jedynie ogaięcie miksera ToneMatch, ale do tego też wcale nie trzeba mieć dyplomu inżyniera politechniki. Należy jedynie pamiętać, że system L1 przeznaczony jest do pracy wyłącznie w pomieszczeniach. Nie został bowiem przystosowany do użytkowania w terenie otwartym poprzez zabezpieczenie przed wpływem warunków atmosferycznych. O ile jednak ktoś zdecyduje się użyć systemu w plenerze, musi liczyć się z tym, iż w razie uszkodzenia wynikającego z oddziaływania aury gwarancja może ulec unieważnieniu.

Moje wrażenia, zarówno z odsłuchu muzyki mechanicznej, jak też i przekazu mikrofonowego, były bardzo korzystne. Wykorzystałem system podczas próby zespołu, nagłaśniając poszczególne instrumenty – gitary, stopę, werbel, a także klawisze i wokal. Tam, gdzie trzeba było mięsa, było mięso, a gdzie lukru, był lukier. Brzmienie okazało się dość szczegółowe, przejrzyste – no, może nie krystaliczne, bo przy ograniczeniu pasma do 12 kHz (±3 dB) trudno mówić o krystaliczności – a jednocześnie mocne i konkretne, acz nie nachalne. W zasadzie można tylko żałować, że L1 1S to system monofoniczny. Sound, jaki oferuje, jest bowiem tak uniwersalny, że do pełni szczęścia brakuje tu jedynie stereofonii. Oczywiście, zawsze można dokupić drugą L1-kę, ale nie o to przecież chodzi.

System w pełnej konfiguracji generuje maksymalne ciśnienie akustyczne ciągłe na poziomie 112 dB SPL, które w szczytach może sięgnąć wartości 118 dB. To w zupełności wystarczy do nagłośnienia imprezy dla tych 300 osób (deklaracja producenta), bez narażania ich na uszczerbek na zdrowiu słuchu, a jednocześnie z zapewnieniem odpowiedniej słyszalności. Konstrukcja elektroakustyczna pozwala uzyskać deklarowane przez producenta 195-stopniowe pokrycie dźwiękiem w płaszczyźnie poziomej. „Rozrzut” w pionie jest o wiele mniejszy i wynosi zaledwie 10 stopni, dzięki czemu unika się, a przynajmniej istotnie minimalizuje poziom szkodliwych odbić od podłogi i sufitu.

PODSUMOWANIE


System Bose L1 1S jest bardzo dobrą alteatywą dla tradycyjnych zestawów nagłośnieniowych, zdecydowanie wartą uwagi szczególnie ze strony wykonawców występujących solo, ale też firm organizujących eventy, szkolenia itp. Do jego instalacji i obsługi w zupełności wystarczy jedna osoba, posiadająca podstawowy zasób umiejętności i wiedzy, a walory brzmieniowe dają gwarancję uzyskania bardzo dobrych rezultatów odsłuchowych. Jeśli zaś dla kogoś 1S jest „za słaby”, zawsze można zainteresować się systemem mocniejszym, Model II, wyposażonym w 24 głośniki szerokopasmowe i pozwalającym nagłośnić imprezę dla nawet 500 osób (a to dzięki dodatkowym 3 decybelom w poziomach). Krótko mówiąc, sprzęt wart zainteresowania.


Marek Korbecki


Więcej informacji o prezentowanym systemie oraz innych produktach firmy Bose na stronie producenta: www.pro.bose.com oraz polskiego przedstawiciela: www.pro.bose.pl.

INFORMACJE:


Moc: 250 + 125 W
Pasmo przenoszenia (±3 dB): 40 Hz-12 kHz
Max SPL/1 m (ciągły/szczytowy): 112/118 dB
Zniekształcania (moc nominalna): <0,1%
Podział pasma: 200 kHz (24 dB/okt)
Dyspersja dźwięku: 195 × 10o
Wysokość systemu: 2.018 mm
Waga: kolumny szer. – 11,3 kg
podstawa – 10,7 kg
moduł basowy B1 – 13,6 kg
moduł basowy B2 – 23,6 kg
Cena: info u dystrybutora

Dostarczył:
Bose Polska, ul. Wołoska 12,
02-675 Warszawa, tel. 22 852 2928
www.bose.pl
Live Sound & Instalation Newsletter
Krótko i na temat, zawsze najświeższe informacje